[7] Strach i ból.

22.6K 779 238
                                    


I  cyk, już ponad 800 wyświetleń.

Dziękuję, kochani ❤️




Nie mogła zasnąć. Za każdym razem jak tylko zamykała oczy widziała twarz tego mężczyzny. Czuła na sobie jego dotyk, który sprawiał, że miała ochotę zwymiotować. Jego oddech, który muskał jej skórę i sprawiał, że po jej ciele przechodził nieprzyjemny dreszcz.

I nagle, znowu tam była. Przyparta do twardej ściany. Przerażona, zdana tylko na łaskę swojego napastnika, bez jakiejkolwiek drogi ucieczki.

Potem znowu go widziała. Tym razem, jednak role się odwróciły. To on był ofiarą, a nie ona. Gdy ponownie przymykała powieki ujrzała go całego we własnej krwi. Nadal słyszała jego przerażający krzyk, gdy Alexei Moskal pozbawił go palca, choć z pewnością na jednym nie poprzestał.

Został ukarany, ale mimo to nie poczuła z tego powodu ani odrobiny ulgi.

Wręcz przeciwnie, była jeszcze bardziej przerażona niż do tej pory, bowiem przestała się czuć bezpiecznie we własnym domu.

Florence ostrożnie podniosła się do pozycji siedzącej i odwróciła głowę w kierunku zasłoniętego okna, przez które zaczynały przedzierać się pierwsze promienie słońca.

Spojrzała na swój telefon leżący na szafce nocnej. Dochodziła prawie szósta rano, ale jej nie udało się zmrużyć oka ani na krótką chwilę. Cały czas miała przed oczami tylko te dwa obrazy i nie mogła stwierdzić, który z nich bardziej ją przerażał.

Gdy ledwo udało się jej wstać z łóżka dostrzegła, że wciąż była ubrana w tą samą sukienkę. Poczuła dziwną potrzebę ją z siebie zrzucić i... już nigdy więcej jej nie zakładać.

Pośpiesznie udała się w stronę łazienki, a gdy się już tam znalazła odkręciła kran i nalała wody do szerokiej wanny, nawet nie zwracając uwagi na jej temperaturę. W międzyczasie zdejmując z siebie czerwoną sukienkę, na której wciąż były widoczne plamy krwi.

Rzuciła ją gdzieś w kąt nie chcąc nigdy więcej na nią patrzeć. Potem spojrzała w lustro i niemal się cofnęła. Wyglądała jak... zjawa. Jej twarz była blada jakby nigdy nie ujrzała słońca. Jej jasne włosy były zupełnie splątane, a pod oczami miała takie sińce jakby nie spała od naprawdę wielu dni.

Florence rozchylila wargi, a z jej ust wyrwało się jedynie krótkie sapnięcie. Nie mogła na siebie patrzeć. Nie po tym, co się stało, bowiem przez wydarzeniach z wczorajszej nocy czuła się... brudna. Jakby ktoś odebrał jej całą nieskazitelną niewinność.

Gdy zdjęła resztę bielizny i powoli weszły do wanny, ciepła woda otuliła jej obolałe mięśnie niczym miękki koc. Chciała z myć z siebie cały ten brud, choć wiedziała, że woda i mydło nie będą w stanie usunąć z niej tego ciężaru, która tak na sobie nosiła.

Miała ochotę się rozpłakać, ale nawet tego nie była teraz w stanie zrobić. Jakby wczoraj dość się już wypłakała, a jej ciało nie pozwalało na więcej łez.

Wtedy jeszcze nie wiedziała, że niedługo znajdzie się ktoś, kto nie pozwoli jej już uronić ani jednej łzy.

***

Nie wiedziała, ile czasu spędziła w tej cholernej wannie. Mogło minąć, nawet kilka godzin, bowiem, gdy Florence wreszcie z niej wyszła woda zrobiła się praktycznie lodowata.

Otuliła ciało białym ręcznikiem i powoli wyszła z łazienki. Gdy wróciła z powrotem do swojego pokoju dostrzegła, że zasłony zostały rozsunięte, a na łóżku leżały ułożone w kostkę ubrania. Czarne dresy i biała koszulka na cienkich ramiączkach.

HEAVY DIRTY SOUL [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz