Rozdział 2

27 1 0
                                    

Naszymi pierwszymi zajęciami były Eliksiry, razem z naszym opiekunem (Profesor Snape). Profesor był bardzo mroczny i tajemniczy. Jego wyraz twarzy wskazywał tylko na to że albo jest wkurzony albo niema humoru.
Usiadłam w drugiej ławce razem z Peansy. Oczywiście Draco i Crabb musieli usiąść przed nami.
Psst! - syknął Malfoy
Co chcesz Malfoy? - zapytałam z irytacją
Spotkajmy się dzisiaj na Błoniach po lekcjach. - powiedział i puścił mi oczko.
Odwróciłam się przodem do tablicy, przewracając oczami. Zarumieniłam się. Pansy widząc to powiedziała:
Uuu! Ty i Draco? - zaśmiała się
To nie tak jak myślisz, przyjaźniliśmy się tylko w dzieciństwie. - odpowiedziałam, i jeszcze bardziej się zarumieniłam. Czułam wielką nienawiść do Draco, ale też czułam, że na jego widok się rozpływam.

Lekcje minęły dosyć szybko. Po wyjściu z ostatniej lekcji, zaczepił mnie Dracon z pytaniem czy idziemy. Odpowiedziałam mu że lepiej teraz niż wcale, więc udaliśmy się korytarzem do wyjścia które prowadziło na Błonie.
Spacerowaliśmy po Błoniach wspominając stare czasy. W pewnym momencie Draco złapał mnie za rękę. Na początku nie wiedziałam co zrobić, ale gdy tylko poczułam motylki w moim brzuchu, nie chciałam żeby mnie puszczał:
Ja przepraszam! - powiedział puszczając moją dłoń.
Chciałam znów poczuć jego dłoń splecioną z moją, dlatego chwyciłam go za rękę, i powiedziałam:
Nic nie szkodzi, idziemy dalej? - uśmiechnęłam się
Jasne! - odpowiedział Draco odwzajemniając uśmiech.
Spacerowaliśmy tak dobrą godzinę. Stwierdziłam że jestem zmęczona chodzeniem, i poprosiłam Malfoy'a o to, by wrócił ze mną do Dormitorium. Zgodził się. Szliśmy przez korytarz, nadal trzymając się za ręce. Wszyscy uczniowie patrzyli tylko na nas z zdziwieniem. Nie wiedziałam o co im chodziło. Przecież trzymanie się za rękę to normalna rzecz, prawda?
Doszliśmy do naszego Dormitorium. Poszłam na górę do swojego pokoju, położyć się po całym dniu. Po chwili do pokoju przyszedł Draco, zza pytaniem czy może się dołączyć. Przesunęłam się w prawo, tak aby Malfoy miał miejsce. Gdy się położył, przytulił mnie tak mocno, że niemała bym szans wydostania się z tego uścisku. W sumie, nie chciałam się wydostać. Nawet bardzo mi się to spodobało. Czułam się przy Draco, jak nigdy dotąd. Na ten moment bardzo chciałam żeby coś z tego wyszło...

| Córka Bellatrix | - 16+ Hapless Snake Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz