Pov. Deku
#Jakieś trzy miesiące później#
- Kacchan! - wskoczyłem na plecy starszego.
- Deku-chan! - zarumienił się. Cała klasa patrzyła się na nas jak zachipnotyzowana. Zwłaszcza Todoroki. On patrzył się z zazdrością.
- Midoriya-kun? Od kiedy ty masz taką dobrą relację z Bakugo? - pytali, a za każdym razem, gdy tak się działo Kacchan odpowiadał:
- Nie wasza sprawa! - i porywał mnie w swoje objęcia jakby chciał im powiedzieć, że mnie nikomu nie odda.Tego dnia po lekcjach wyszedłem z klasy sam, bo nauczyciel kazał zostać Kacchanowi na chwilę w klasie. Poszedłem w lewo, po czym skręciłem w prawo i ktoś złapał mnie za rękę. Jak się okazało był to Shoto.
- I co!!? Teraz będziesz sobie szczęśliwy z Katsusiem, a ja to co?
- Todoroki, zostaw mnie w spokoju. - powiedziałem.
- NIE ROZUMIESZ!!!
- To ty nie rozumiesz. To przez twój brak zaufania zerwaliśmy. To nie była moja wina. - Todoroki stał przez chwilę z niedowierzaniem, po czym przycisnął mnie do ściany i naparł na moje usta swoimi. - TODOROKI SHOTO! MASZ PRZESTAĆ W TYM MOMENCIE! - krzyknąłem.
- Co mi zrobisz? - spytał uśmiechając się głupio. Do moich oczu napłynęły łzy. Czasem trzeba być samodzielnym... Odpaliłem one for all w 5% i odepchnąłem chłopaka.
- Nigdy. Więcej. Się. Do. Mnie. Nie. Zbliżaj. - wycedziłem przez zęby, po czym pobiegłem, aby znaleźć Kacchana.
CZYTASZ
Dlaczego mi nie wierzysz? [BakuDeku] [Zakończone]
Fiksi PenggemarKsiążka nie ma na celu obrazić żadnej z postaci, gdyż wszystkie są wspaniałe.