4 Rozdział

236 16 1
                                    

--------------------- W poprzednim rozdziale -------------------

Gdy szłam przez salon zauważyłam rodziców a oni mnie którzy szykowali się do pracy:

---------------------- Teraz  -----------------------

Tata - A panienka gdzie się wybiera?

Nie odpowiedziałam tylko poszłam się ubrać. 

Mama - Halo Julka mówi sie coś do ciebie.

I znowu tak jak poprzednio nic nie odpowiedziałam.

Tata - Julka! - Powiedział już z podniesionym głosem.

Julka - Biegać. A co nie można?

Mama - Nie ale musisz zostać z Tymkiem. A tak po za tym to musisz się spakować bo w poniedziałek juz sie wyprowadzamy.

Tata - Także młoda damo zostajesz w domu.

Julka - Aha fajnie że jak wy nie mówicie mi o tym że sie wyprowadzamy a na dodatek jeszcze do warszawy to jest super. A jak ja chce wyjśc z domu spędzić ostatnie chwile tutaj to odrazu wielki problem nie no dzięki!

Rodzice coś tam coś do mnie mówili ale ja już sie odzywałam do nich. Fajnie że uświadomili że wyprowadzamy sie kilka dni przed tym ale no cóż czego można się spodziewać po nich. Czasami mam serio dość a bieganie lub wyjście na świeże powietrze dobre by mi zrobiło. Czasami chciałabym aby moi rodzice byli razem w domu aby nie wychodzili do pracy rano a wracali o 13/14. Tak ja wiem że jestem w tym czasie w szkole ale gdy są w domu to nigdzie nie mogę wyjść bo to Tymek jest i musze go pilnować. No ale dobra nie rozmawiajmy o nich. Nie wiedziałam co chce zrobić więc sie położyłam na łożko i zastanawiałam się jak to będzie, jak będzie wyglądałam moja szkoła, czy będe miała kontakt z Lexy, boje się tam iść co powiedzą o mnie ludzie, nauczyciele, czy zaakceptuje mnie klasa. Te myśli nie dały mi spokoju ale wiedziałam że prędzej czy później muszę się spakować więc wstałam i poszłam najpierw po pudła i walizki a potem poszłam do garderoby. Gdy pakowałam moje rzeczy a było ich naprawde dużo ale pomyślałam o moim bracie przecież on jest w domu więc od razu wstałam i poszłam zobaczyć do niego do pokoju czy śpi. Ugh nienawidze wchodzić po jego schodach by sobaczyć czy tam jest  czy śpi. Ale przed tym popatrzyłam na zegarek i była już 10 wow naprawde wciągnęło mnie to pakowanie bo zaczęłam o 8 a jest 10. Nie no Julia szacun. Śpi więc mam jeszcze spokój więc poszłam się dalej pakować. Po około 30 minutach gdy ja pakowałam rzeczy obudził się Tymek więc poszliśmy jeść śniadanie.

Hej!

Wiem że nudny rozdział ale nie miałam czasu pisać więc pisałam w trakcie lekcji. Napewno wiem że nie jest taki jaki powinien być. Więc jak przeczytacie to możecie dać gwiazdkę. Ale wracając to następny rozdział będzie fajny i ciekawszy.
Wpadajcie na mojego instagrama i tik toka.

Bay!❤

Kocham cię wiesz? KxBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz