Położyłem się zmęczony od pracy na stole. Pokręciłem głową ocierając czoło o ręce. Poczułem delikatny dotyk na moim ramieniu. Podjąłem zmęczoną twarz, aby sprawdzić kto jest źródłem tego delikatnego dotyku. Koło mnie stała Mahoro z opakowaniem ciastek, które mi podsuwała.
- Wyglądasz na zmęczonego, może zrobiłbyś przerwę na przekąskę?
Uśmiechnąłem się i wziąłem ciastko.
- Dzięki Mahoro.
Różowowłosa poprawiła swój kucyk.
- Wiesz czemu jeszcze nie ma Kambe?
Zmarszczyłem brwi.
- Nie, jakoś mnie to nie obchodzi.
Odchyliłem się na krześle. Usłyszałem głośne kroki i po chwili otwierające się drzwi. Kiedy spojrzałem w stronę drzwi zobaczyłem tam Daisuke. Miał na sobie swój standardowy garnitur, krawat i przeczesane do tyłu włosy.
- Dzień pracy się tylko zaczął a ty wyglądasz jakbyś pracował całą noc.
Odezwał się ciemnowłosy.
- Ja przynajmniej pracuje a nie załatwiam sprawy pieniędzmi jak ty.
Denerwuje mnie ten typek.
- Masz potargane włosy.
- Co?
Wyciągnął rękę w stronę moich włosów. Przeczesał je delikatnie układając na lewą stronę. Spojrzałem na niego. Daisuke się lekko uśmiechnął.
- Tak lepiej.
Poszedł w stronę swojego miejsca pracy. Przez jakiś czas go obserwowałem. Jego długie palce położyły się na oparcie do krzesła, aby je odsunąć. Jego poważna mina się nie zmieniała. W ogóle rzadko się uśmiecha. Przez moment przeszedł mnie piorun. Ostatnio się uśmiechał kiedy dotykał moim włosów. Zirytowałem się. Dzień pracy spędzałem na papierach i dokumentach komputerowych. Od jakiegoś czasu czuje się dziwnie w obecności Kambe. Mam wrażenie, że się na mnie patrzy. Pokręciłem się na krześle, aby trochę wprowadzić ruchu w monotonny dzień. Shinnosuke spojrzał w moja stronę z zaniepokojonym wzrokiem.
- Właśnie przeczytałem nowiny i dowiedziałem się, że dosłownie z 35 min temu umarła słynna modelka Mai.
Wydałem z siebie głuchy pisk, ponieważ ta osoba miała zaledwie 30 lat.
- Co się tak dokładnie stało?
- Popełniła samobójstwo.
Daisuke wstał z miejsca i podszedł do nas.
- Moim zdaniem to nie jej wina, że popełniła samobójstwo.
Mruknął Daisuke.
- Mnie bardziej interesuje czemu nie został poinformowany o tym incydencie nasz oddział.
Szef oddziału usłyszał naszą rozmowę i się wtrącił.- Haru, dobrze wiesz, że takimi sprawami zajmuje się odział 1. Kiedyś miałeś szanse tam pracować.
Kambe spojrzał na mnie z góry. Chociaż jesteśmy partnerami w pracy to nie znaczy, że musi o mnie wszystkiego wiedzieć.