2

579 44 11
                                    

- Chciałbym się dowiedzieć coś o tym więcej - powiedziałem.

- Dowiesz się, ale w nowinach, jak odkryją, co stało się naprawdę - powiedział Daisuke, zadowolony ze swojej odpowiedzi.

- Mówię serio, chciałbym się zająć tą sprawą, jest taka tajemnicza, a takie lubię najbardziej - spojrzałem na Daisuke z oczami szczeniaka.

Mahoro  spojrzała na mnie i się zaśmiała. Oczy szczeniaka zawsze pomagają.

- Nie daj się prosić Daisuke - powiedziała Mahoro, ciagle poprawiając strój kucyk.

- Czemu dzisiaj ciągle włosy poprawiasz? - zapytał się Shinnosuke.

- Jakoś mi nie leżą - odpowiedziała ze smutną miną - mniejsza, Daisuke zgódź się, zrób to z Haru.

Jego wzrok wędrował to raz na mnie, to raz na dziewczynę.

- No dobra, nie mam wyboru, 3 na 1 - machnął ręką i wrócił na swoje miejsce przy biurku - Shinnosuke, mógłbyś znaleźć jak najwiecej informacji na temat tej modelki, proszę?

- już się robi, Daisuke - odpowiedział mu.
Wreszcie zajmę się jakąś ciekawą sprawą, a nie ciągle to samo z papierkami. To jest nudne.
Akcja! To jest życie!

- dobra, mam - powiedział Shinnosuke - zaraz wydrukuje i ci dam.

- dzięki - powiedział to, jak zawsze, ze spokojem.

Chłopak wstała i wręczył teczkę z papierami dla Daisuke.

- Haru - zaczął - weź wszystko, co potrzebne do tej ,,misji".  Ja muszę wyjść. Spotkamy się za pół godziny.

Oburzyłem się. Zawsze ja muszę zbierać to cholerne rzeczy.

- wiem o czym myślisz, Haru - powiedział.

- nieprawda - sprzeciwiłem się.

- nie znam cię jeden dzień - mówi - zawsze robisz taką głupią minę, kiedy się oburzasz.

- czemu się na mnie patrzysz? - zapytałem.

- trudno na ciebie nie patrzeć - odpowiedział, widziałem, że się lekko uśmiechnął. Zrobiło mi się ciepło i odpiąłem jeden guzik mojej koszuli.
Kiedy chce, bywa nawet słodki. Ale mnie to peszy. Nie patrz się na mnie Daisuke! Wyszedł machając przed nosem teczką od Shinnosuke.

- Haru, czemu on się tak dziwnie zachowuje?

- skąd ja mam wiedzieć? - odpowiedziałem

- Wyglądało na to, że jesteście bardzo ze sobą blisko.

- Zamknij się Shinnosuke - pokazałem mu pięść.

Zebrałem swoje rzeczy i ruszyłem się zabrać ze sobą potrzebne rzeczy do śledztwa. Szczęśliwy, że udało mi się przekonać Daisuke do śledztwa, ruszyłem na dwór.

- Gdzie jest ten idiota? - mówiłem sam do siebie, przestępując z nogi na nogę.

- Długo czekałeś? - usłyszałem głos za mną.

Doskoczyłem w bok.

- K-kiedy ty się tutaj pojawiłeś?!

- Kilka sekund temu się pojawiłem, teraz nie marudź i chodź - powiedział rozbawiony Kambe.

- Gdzie?

- Nie zadawaj głupich pytań.

Zobaczyłem prywatny samolot Daisuke.

- mamy lecieć tym?

- Nie pasuje ci? Możesz iść pieszo.

- Nieeee, nie o to mi chodzi! - powiedziałem zażenowany.

Nie zwracając na mnie uwagi wszedł do prywatnego samolotu. W środku samolotu było naprawdę ładnie i ekskluzywnie, czyli w stylu Daisuke. Usiadł na jednym z foteli, więc postanowiłem, że zrobię to samo. Przywitała mnie drobna kobieta.

- dzień dobry, panie Haru - uśmiechnęła się życzliwie.

- Dzień dobry...- odpowiedziałem niepewnie.

- Podać coś? - zapytała.

- Nie... chyba nie - pierwszy raz czuje się tak niezręcznie.

- Źle wyglądasz. - powiedział nie patrząc na mnie.

- Ja zawsze wyglądam świetnie -  odpowiedziałem mu ironicznie.

- Możesz trochę pospać, mamy z pół godziny na dotarcie do miejsca zbrodni - pokiwałem głową, nie wiem czy to dobry pomysł. Jak się obudzę z mojej mini drzemki, będę się czuć jeszcze gorzej.

- Nie martw się o mnie.

- Chcesz, abym ci zaśpiewał pioseneczkę na dobranoc - powiedział rozbawiony.

- Nie jestem małym dzieckiem - odwróciłem wzrok do okna. Po chwili poczułem się tak dobrze, że zasnąłem.

Nie wiem ile trwała ta drzemka, ale wyrwałem się ze snu, myśląc, że już musimy wysiadać. Wtedy twarz Daisuke była bardzo blisko mojej. Za blisko.

- czemu się czerwienisz?

- Czemu ty się na mnie gapisz?!

- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie - odsunął się ode mnie, nie spuszczając ze mnie wzroku - zawstydziłem cię?

- Można tak to ująć - podrapałem się po karku.

- Fajnie wiedzieć - powiedział z takim uśmieszkiem, którego jeszcze nigdy nie widziałam na twarzy Daisuke - wysiadamy.

Idealnie nieidealny | Daisuke x HaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz