- Ej, a co ty na to żeby tak w stroju Mikołaja? -
przesunąłem palcem po jego podbródku. Kambe odsunął moją dłoń. Jeszcze raz delikatnie musnąłem go ustami.- Będę wracał już do domu.
- Szybko wychodzisz tak bez ten tego.
- Zapomnij o tym - Ciemnowłosy mruknął.
- Ostatnie czasy się nie sprzeciwiasz do pocałunków. - uśmiechnąłem się szyderczo.- To nie tak. - przyłożył palce do skroni.
- Ale muszę przyznać, że jesteś dobry w całowaniu. - powiedział lekko się uśmiechając do siebie.
- A no wiem byłem takim play boyem w przedszkolu. - Daisuke spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Co zazdrosny? - podniosłem z rozbawiania brwi.
-Daruj sobie. Przy okazji muszę kupić prezent dla Suzue, więc nie mam czasu na ciebie.
- Prezent? Ja ci w tym pomogę.
- Nie, błagam tylko nie ty i pomoc.
- No proszę. - przytuliłem się do ramienia mojego kochana.
- Dobra, ale nie przeszkadzaj za bardzo. - Kiedy byliśmy w galerii handlowej wszędzie roiło się od tłumu ludzi i świątecznych dekoracji. Na każdym sklepie były wywieszone lampki. W sklepach odzieżowych były wystawione świąteczne kolekcje. Panował świąteczny nastrój, który tak kocham. Spoglądałem na idącego przede mną Ebenezera.
Przechodziliśmy obok sklepu z bielizną. Chwyciłem za rękę Daisuke.
- Nie przy ludziach! - syknął na mnie.
- Mam wspaniały pomysł.
- Ty i wspaniale pomysły. - zaprowadziłem go do sklepu z bielizną dla płci przeciwnej dla mnie.
- Chyba żartujesz. To moja siostra, nie dziewczyna.
- Weź ucieszy się.
- Pfff. - Wyciągnął mnie ze sklepu.
- Kupimy jej jakąś biżuterie.
- Ale to musi być od serca.
- Bielizna nie jest od serca.- spojrzał na mnie wrogo. Poszliśmy do sklepu swarovskiego. Wszędzie błyszczało. Rozejrzałem się po sklepie. Zwróciłem uwagę na kolczyki, które bardzo błyszczały.
- Zobacz jakie śliczne kolczyki.
- Nie będziemy jej kupować kolczyków. Ma tylko jedne przekłucie w uchu.
- To jest fajne jeden kolczyk dla ciebie jeden dla niej.
- Jesteś bardzo zabawny. - Kambe zatrzymał się przy wisiorku z księżycem w drobne kamuszki swarovskiego. Wyglądał pięknie i coś było w nim tajemniczego. Daisuke poszedł po pracownice tego sklepu a ja rozejrzałem się po sklepie. Spoglądałem na ciemnowłosego kupującego prezent swojej siostrze.
Daisuke
Wychodziliśmy ze sklepu. Kupiliśmy kawę i usiedliśmy na ławce. Oparłem głowę o ramię Haru.- Chce spędzić z tobą święta.
- Że co? - Podskoczył ze zdumieniem.
- Jestem zmęczony.
- Nie myślałem, że się zgodzisz. - Uśmiechnąłem się. W sumie byłem szczęśliwy uszczęśliwiając złotookiego.
- Muszę już lecieć. - poczułem jak pocałował mnie w czoło. Zrobiło mi się ciepło.
- Zobaczymy się u mnie na święta. Przychodź kiedy chcesz, ale nie za późno. - Uśmiechnąłem się na pożegnanie. Wyrzuciłem niedopitą kawę, ponieważ nie miałem ochoty. Chodziłem po galerii rozglądając się i myśląc co mogę podarować dla Kato. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie młoda dziewczyna. Prawdopodobnie jeszcze studentka. Wepchnęła mi ulotkę z jakąś biżuterią.