Rozpoczyna się trzeci rok nauki w Hogwarcie. Golden trio wchodzi do wolnego przedziału na końcu pociągu. Rozmawiają jak minęły im wakacje. Nagle Hermiona zrywa się i mówi:
-Sory, muszę powiedzieć coś Ginny.
Zaraz wracam.-Po co? - zapytał Ron
-Dziewczyńskie sprawy Ron.
Hermiona wyszła z przedziału i pośpiesznym krokiem ruszyła w stronę przedziału, w którym siedziała Ginny.
Ała! - powiedzał chłopak na którego wpadła - Uważaj gdzie chodzisz szlamo!
Powiedzała przepraszam i poszła dalej.
Ginny... - otworzyła drzwi przedziału w którym siedzała dziewczyna - zostawiłaś to. - podała dziewczynie zeszyt.
Dzięki- odpowiedzała Ginny.
Hermiona wróciła do przedziału w którym siedzieli Harry i Ron. Po mniej więcej godznie dojechali do Hogwartu. Gdy wszyscy już siedzieli w wielkiej sali, Profesor Dumbledore rozpoczął przemówienie.
- Witam was w następnym roku w Hogwarcie. Mam nadzieję że ten rok będzie dla was i nas, nauczycieli przyjemny. - wypowiedział się Profesor Dumbledore - W tym roku mamy nowego profesora od obrony przed czarną magią. Powitajcie profesora R. J. Lupina.
Sala zaczęła klaskać. Po uczcie nadszedł wieczór i wszyscy poszli do swoich dornitoriów. Następnego dnia pierwszą lekcją były eliksiry. Trzecioklasiści z slytherinu i gryffindoru zaczęli się powoli schodzić do klasy. Harry usiadł z Ronem. Ponieważ nie było już miejsc Hermiona musiała usiąść obok złotowłosej ślizgonki.
- Mogę tu usiąść? Nie ma już miejsc. - Zapytała
- Jeśli musisz. - odpowiedziała chłodno ślizgonka
Do klasy wszedł profesor Snape.
- Dzisiaj macie uważyć eliksir prawdy. w parach. Tak jak siedzicie w ławkach. - powiedzał profesor Snape - otwórzcie książki na stronie 96.
Wszyscy otworzyli książki.
- Jestem Hermiona - przedstawiła się
- OK. Po co mi ta wiedza? To tylko jedno zadanie. - odpowiedziała ślizgonka
- To jak mam do ciebie mówić?
- Mam na imię Sharon. - Powiedziała z niesmakiem złotowłosa. - Zadowolona?
Zaczęły ważyć Veritaserum. Okazało się że Sharon jest świetna w eliksirach. Hermiona również była dobra w tym, ale to była pasja ślizgonki. Skończyły eliksir jako pierwsze.
- Proszę Pana, skończyłyśmy.
- Niech spojrzę - zdziwił się Snape - nie najgorszy.
- Możemy już iść?
- Nie. Cała klasa jeszcze waży. Uczniowie nie mogą się szwędać po korytarzach. - surowym tonem odpowiedział profesor i oddalił się
- Gramy w prawda czy wyzwanie? - zaproponowała Sharon
- Nie mam nic do stracenia. Co wybierasz, prawdę czy wyzwanie? - zapytała Hermiona
-Prawda!
-Komu chciała byś podać Veritaserum?
-Hmm... - po chwili zastanowienia Sharon odpowiedziała - Draco. Teraz ty.
- Prawda.
- Kogo wolisz Rona czy Harrego?
- Nie wiem, obydwaj są fajni na swój sposób. - odpowiedziała Hermiona - Prawda czy wyzwanie?
- Prawda
- Jakie pytanie zadałabyś Draco po podaniu Veritaserum?
- Czy kogoś kocha.
- Jak myślisz czemu tak nienawidzi Harrego? - zapytała gryfonka
- Może dla tego, że go odrzucił. - odpowiedziała Sharon lekko oskarżycielskim tonem.
- Harry nikogo nie odrzucił - tak przynajmniej jej się zdawało. - dlaczego bronisz Draco?
- Jest moim przyjacielem. - Sharon żałowała tego co powiedziała. Polubiła gryfonkę. Czy to co powiedziała zniszczy relacje między nimi?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z góry przepraszam z błędy ortograficzne. Będzie mi miło jak chociaż jedna osoba to przeczyta. Rozdział trochę krótki, ale dopiero się rozkręcam. 😉
CZYTASZ
Nie mogę cię zapomnieć
RomantiekHermiona na lekcji eliksirów siada obok ślizgonki - Sharon. Miło im się rozmawia. Okazuje się, że dziewczyna (Sharon) jest przyjaciółką Draco.