Czasem są takie nieszczęścia, które mogą przynieść więcej dobrego. Na przykład zepsuta maszyna do lodu może doprowadzić do wycieczki do Alabamy. A wycieczka do Alabamy z Deanem to najlepsze, co mogło spotkać Castiela akurat w tym konkretnym dniu.
— Wygląda na to, że los proponuje nam randkę w Alabamie — powiedział Dean, a Elllen spojrzała na nich zaniepokojona wyjmując kluczyki.
— Tylko nie róbcie nic w moim aucie — powiedziała błagalnie.
Domyślała się, że coś dzieje się miedzy tą dwójką od czasu występu Deana, więc gdy Jo powiedziała jej co ludzie piszą, nie była zaskoczona, a gdy Dean zadzwonił do niej, że mają problem techniczny i musi przyjechać, zapytała ich o to, tak dla formalności.
— Ellen, słonko, Cas zrozumiał, że jest gejem dwa dni temu, to trochę za szybko...
— A już jest z tobą — zauważyła. — Biedny nie wie, co go czeka...
— Też cię kocham, Ellen — rzucił Dean, chcąc odciągnąć Castiela do podnoszenia maszyny, aby przenieść ją do auta, ale niestety Ellen szła za nimi.
— Będzie ci kupował prezenty na każdą okazję — mówiła kobieta. — Dosłownie każdą. I latem będzie zaciągał się w środku nocy, żeby jechać na wschód słońca w Richmond...
— To tylko trzy godziny drogi, nie dramatyzuj, Ellen — poprosił Dean.
— Według GPSa cztery.
— Moim sposobem jazdy trzy — upierał się. — A wschód jest piękny, powinnaś kiedyś się wybrać.
— I wstawać o drugiej rano? Nie, dziękuję.
— Nieromantyczna dusza nigdy nie zrozumie romantycznej — westchnął Dean. — Na trzy, Cas. Raz... dwa... — podnieśli maszynę i ruszyli w stronę samochodu. — Ellen, otworzysz nam?!
Kobieta ruszyła za nimi i otworzyła bagażnik, aby chłopcy mogli umieścić tam maszynę.
— Dzwońcie jak będziecie wiedzieli czy wyrobicie się dzisiaj czy jutro.
— Tak czy siak będziemy przed jutrzejszym otwarciem — zadeklarował Dean. — Chodzimy jeszcze do szkoły, pamiętasz?
— Nie rozbijcie się — poprosiła, rzucając Deanowi kluczyki.
— Jeżdżę szybko, ale bezpiecznie — zadeklarował, a gdy Ellen zniknęła, rzucił kluczyki Castielowi. — Ty prowadzisz.
Castiel spojrzał niepewnie na kluczyki.
— Czemu ja?
— Uwierz, nie chcesz jechać ze mną drogą osiemdziesiąt pięć, gdy to ja prowadzę — stwierdził i zanim Castiel zdążył zaprotestować, Dean już siedział na siedzeniu pasażera, więc jedynie westchnął i wsiadł więc za kierownicę, niepewnie odpalając auto.
— Skąd Ellen tyle o tobie wie? — spytał, zainteresowany.
— Nie powiesz nikomu? — zaczął niepewnie, jakby bał się tego powiedzieć.
— Nie powiem — zadeklarował.
— Mieliśmy romans.
Castiel zamarł, a Dean wybuchnął śmiechem, widząc jego minę.
— Żartuję, Cas — powiedział, żeby postawić sprawę jasno, bo nie był pewien, czy Castiel wyłapał jego żart. — Zanim pobiegłem do Arthura, przez kilka miesięcy byłem z Jo. Miała duży wpływ na to, że odkryłem kim jestem. Przyjęła to najlepiej ze wszystkich dziewczyn, a Ellen nadal traktuje mnie jak syna. Jest dla mnie jak matka od czasu mojego coming outu. Nawet gdy moja mama jeszcze żyła bardziej traktowałem tak Ellen. Chyba już zawsze tak będzie.
CZYTASZ
Love, Castiel [Destiel AU]
FanfictionCastiel z podekscytowaniem myśli o rozpoczęciu nauki w nowej szkole - Creekwood High. Ma nadzieję zacząć wszystko na nowo i znaleźć nowych przyjaciół. Sprawy jednak dość szybko przybierają obrót, przez który życie Castiela drastycznie się komplikuje...