Rozdział 3

553 24 0
                                    

Luna długo pracowała nad wyglądem włosów Marinette,w koću koloru włosów nie zmieniła za to zlikwidowała grzywkę(Nie wiem czy tak się da no ale uznajmy ~ Autorka)przedłużyła również włosy które teraz sięgały Marinette do pasa.Wyglądała niesamowicie.
-Gotowe-krzyknęła szczęśliwa Luna i pokazała Marinette jej nową fryzurę
-Wow nie wierzę to serio ja?-spytała Marinette wciąż nie mogąc uwieżyć że tak wygląda.Bardzo jej się podobał nowy wygląd.
-A teraz czas na moją ulubioną część-powiedziała Luna-ZAKUPYY!!-krzyknęła szczęśliwa
- No to chodźmy-odpowiedziała z uśmiechem Mari i udały się na zakupy
4 godziny później
Mari i Luna były już po zakupach,Marinette była zadowolona z nowych ubrań i bardzo jej się podobał nowy styl.Mari chcąc odetchnąć świeżym powietrzem wyszła na spacer na most z którego ostatnio chciała się zrzucić.
-Nie mogę uwierzyć że chciałam oddać życie dla tego imbecyla,jak dobrze że ten chłopak mnie wtedy powstrzymał-myślała na głos Marinette
Było już późno i myślała że jest sama jednak tak nie było.Mari zauwarzyla na drugiej stronie mostu chłopaka,tak to ten chłopak który ją wtedy uratował rozpoznała go po jego cudnych niebieskich końcówkach.Mari zdecydowała się podejść do chłopaka.
-Hej-powiedziała z uroczym uśmiechem
Chłopak popatrzył na nią chwilkę i powiedział
-Marinette?-spytał a dziewczyna poczuła niesamowitą empatię i więź z tym chłopakiem
-Tak to ja,jak ci się podoba nowa ja?-spytała Marinette z nadzieją że spodoba się chłopakowi
-Wyglądasz cudownie-powiedział chłopak i uroczo się uśmiechnął
-Słuchaj wiem że już późno ale może chciałbyś się umówić na lody?Na przykład jutro po szkole,muszę ci się w końcu odwdzięczyć za uratowanie życia-powiedziała Mari z nadzieją że chłopak się zgodzi
-Tak z wielką chęcią to mój numer 577****** napisz a no i podaj mi swój ostatnim razem bardzo się śpieszyłaś i nie wymieniliśmy się numerami-powiedział chłopak z uśmiechem i lekkim zestresowaniem
-O tak jasne przwpraszam jestem strasznie zapominalska mój numer to 677******
Wpisali sobie numery swoich telefonów i pożegnali się
-Do jutra-Powiedziała Mari
-Do jutra-powiedział Luka z uśmiechem
Gdy Marinette dotarła do domu wybrała kilka ciuchów do szkoły i położyła się spać wciąż myśląc o tym chłopaku z niebieskimi końcówkami.

                            HEJ
Bardzo przepraszam za tak długą nieobecność ale szukałam jakiegoś pomysłu na tę książkę mam nadzieję że przypadnie wam do gustu.
Buziaki~~AUTORKAA❣

We will never be alone again~Lukanette~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz