6

78 7 1
                                    

-Mamo to ja pamiętasz?
-Nie wiem kim jesteś! Gdzie ja jestem!?
-Mamo...Jestem twoim synem, twoim małym Kuzo pamiętasz?-Kobieta dalej celowała w chłopaka który odłożył powoli torbę z książkami na bok i poczuł jak lecą mu łzy.
Jego mama, jego cudowna mama go nie poznawała.
Jeszcze wczoraj była normalna, poznawała go, jeszcze wczoraj się śmiali przed zdjęciami z albumu.
-Pokaże ci zdjęcia, nasz album rodzinny dobrze? Przypomnisz sobie...-Chciał obok niej przejść, lecz kobieta przerażona rzuciła się w samoobronie na chłopaka.
Pchnęła go w ramię nożem, chłopak zapłakał przestraszony czując przeszywający go ból.
Nóż został w jego ciele a kobieta uciekła z mieszkania, słyszał jak upada.

Pobiegł za nią pomimo bólu i ogromnej ilości krwi, kręciło mu się w  głowie...
-Mamo!-Kobieta leżała przed schodami, jej głowa była rozbita ...
Kuzo przerażony zawył schodząc do niej i przyklęknął pod nią biorąc jej głowę na kolanach
-Pomocy!-Zakrzyczał, z mieszkania obok wyszła sąsiadka.
Zadzwoniła po pogotowie.

Kuzo patrzył się na rozbitą głowę matki płacząc, prosił cicho o cud, aby nie odchodziła.
Aby nie zostawiała go samego.
-Mamo...-Wyszeptał i zemdlał.

Obudziły go głosy, rozmowa dokładnie dwóch osób.
TO był jego wychowawca  z lekarzem
-Jego stan jest stabilny, rana nie była taka głęboka i powinna spokojnie się zagoić...
-A jego matka?
-Jest w ciężkim stanie, obecnie leży w śpiączce i nie wiemy czy się obudzi...
-Mama?-Kuzo chciał płakać, jego mama może umrzeć?
Lekarz w Wychowawca patrzyli na chłopaka, nie chcieli aby to słyszał.
-Musisz leżeć na razie, jeżeli wszystko będzie dobrze wypiszemy cię za cztery dni, masz kogoś dorosłego kto może się tobą zając?
-Mama może umrzeć? To moja wina?-Aizawa patrzył na załamanego chłopaka z współczuciem, jego matka też kiedyś była w śpiączce przez pofobny wypadek i wiedział co Kuzo czuł.
-Będzie dobrze z twoją mamą ale musisz mieć z kim mieszkać, masz z kim?
-Jest tata ale...
-Od odpada, ja wiem dal czego i pan nie dopytuje-Przerwał Aizawa, Kuzo chciał negocjować lecz wychowawca przejął role opiekuna na czas niedyspozycji matki chłopaka.
-Po powrocie zamieszkasz w akademiku jasne?
-Dlaczego nie mogę mieszkać z tatą?
-Bo to złoczyńca jasne?-Chłopak odwrócił się na bok i zapłakał cicho.
Aizawa nie wiedział na co się pakuje biorąc pod swoje skrzydła to dziecko. 

Osierocony?|YAOI|Where stories live. Discover now