TOBIAS POVTo co właśnie zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Chciałbym wymazać ten obraz z pamięci.
W życiu nie widziałem mojej siostry w takim stanie w dodatku na tak hucznej imprezie.
Co ona sobie wyobrażała? Mieliśmy serdecznie dość zmartwień, a ta zamiast siedzieć w domu albo chociaż spać u mojej dziewczyny to piła w najlepsze zapominając o Bożym świecie.Swoją drogą jak dowiem się kto ją do tego namówił to uduszę tę osobę gołymi rękami.
I ciekawe gdzie podziewała się Byanca. Zrobię jej taką awanturę, że głowa mała.
Gdyby nie tysiące wysłanych snapów i zainstalowany podgląd lokalizacji komórki Zarii, dzięki czemu wiedzieliśmy z Kayetanem gdzie się znajduje nasza młodsza siostra, pewnie nigdy nie wiedziałbym o tej imprezie.Nic jej nie mówcie, bo o niczym nie ma pojęcia.
Zdenerwowany zacząłem szukać brunetki, zostawiając półprzytomną Zarię pod opieką Kaya. Przepychałem się przez tłum szybkim i żwawym krokiem. Zawiedziony kolejnymi nieudanymi próbami wszedłem do środka domu, w którym mało kto siedział. Pomimo to wolałem nie zaglądać do pokoi aby uniknąć zbędnych widoków. Zapytałem przypadkowego przechodnia o usytuowanie najbliższej łazienki.
Gość wskazał palcem na białe drzwi znajdujące się na końcu wąskiego korytarza. Podziękowałem szybko i nie chcąc tracić więcej czasu podbiegłem do pomieszczenia.Zapukałem z grzeczności jednak nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Wbrew temu, że wydawało się iż nikogo tam nie ma, to przez małe szyby dobiegało światło.
- Byanca jesteś tam? - zapytałem pełen nadziei, że w końcu ją znajdę. Byłem wściekły, ale ta dziewczyna sprawiała, że nie potrafiłem się na nią długo złościć.
- Tobi? - usłyszałem po drugiej stronie znajomy, wyczerpany głos. Chyba nie było z nią najlepiej.
- Wszystko w porządku? - zamartwiłem się kiedy jakiś czas nie dawała znaku życia. Zdało się słyszeć tylko puszczoną wodę i co jakiś czas naciskaną spłuczkę.
- Nie. - wymówiła ledwo słyszalnym głosem.
- Wpuść mnie. - rozkazałem, ale najwyraźniej była w tak ciężkim stanie, że nawet nie chciało jej się wstać.
Jezu co one nawyprawiały.Straciłem do ich wybryków wszelkie siły, ale czegoś takiego jeszcze nie było.
- Tobias, przynieś moje rzeczy. - poprosiła tłumacząc jeszcze, że są gdzieś w środku domu.
Tyle dobrze, że nie były na zewnątrz, bo nigdy bym ich nie znalazł.
- Zaraz wrócę, kochanie. - poinformowałem z troską i zabrałem się do roboty.
Dom był wielki, ale zacząłem od kuchni na parterze, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Na krzesłach schowanych pod stołem leżały czyjeś manatki. Od razu poznałem plecak mojej siostry więc nie zwlekając chwyciłem za czarny pasek i zabrałem stąd należące do obu dziewczyn przedmioty.Z powrotem znalazłem się pod wejściem do łazienki. Nacisnąłem klamkę, która pod wpływem mojego nacisku otworzyła drzwi. Dziewczyna najwyraźniej wcześniej musiała je otworzyć.
Zwróciłem wzrok w jej stronę. Siedziała na prostokątnej wannie biorąc płytkie oddechy z przymrużonymi czarnymi gałkami.
Była tak wyczerpana, że nawet nie obdarzyła mnie wzrokiem. Musiało ją niesamowicie męczyć.
YOU ARE READING
Dla siebie znaczymy wszystko
Storie d'amoreZamykam oczy i myślę o chwilach, w których cię nie ma. Czy mogę żyć całkowicie z tobą? Czy mogę żyć całkowicie bez ciebie? Pomyślałbym, że mnie nie kochasz, ale przecież dobrze wiemy jak bardzo za mną szalejesz.