❧Rozdział VI❧

885 32 20
                                    

Kiedy doszedł do domu to zauważył otwarte na oścież drzwi do domu, a na schodach były błotne odciski butów. Zdezorientowany Rosjanin, niepewnie podszedł do schodów i od razu poczuł metaliczny zapach krwi. Szybko wszedł do domu i odłożył Polaka na kanapę, po czym go przykrywa. Po rozejrzeniu się po salonie i kuchni, udał się od razu do sypialni swojego ojca. Kiedy wszedł do pokoju, od razu zauważył leżące, martwe ciało Imperium. Podszedł bliżej niego i delikatnie dotknął jego zimnych, sinych ust. Po chwili zauważył głęboką ranę na samym środku głowy. Wyglądało to jakby specjalnie została wywiercona, w dodatku przez ostatni tydzień ZSRR nie widział go i jedynie kiedy go widywał to na śniadaniu. Westchnął tylko i delikatnie przeszukuje ciało czy nic nie znajdzie ciekawego. Kiedy miał już zostawić ciało w spokoju, zauważył, że w kieszeni I.r miał złożony w rulonik kartkę. Wziął ją i rozwinął, zaczął czytać.

"Witaj synu,
pewnie jak to czytasz, jestem pewnie już martwy. Za pewne domagasz się pewnych wyjaśnień i odpowiedzi na to gdzie byłem przez ten tydzień. Otóż ostatnimi dniami przesiadywałem u Uk (Uwaga! Tutaj Uk nie jest ojcem Usa, a Usa jego synem i są nawet nie spokrewnieni) i chciałem z nim spędzić te ostatnie chwile. Przepraszam, że ciebie nie wybrałem jednak, Uk był dla mnie bardziej ważniejszy. Bo widzisz, miałem z nim romans i to już od prawie roku. Nie mogłem ci tego powiedzieć, ponieważ obiecałem Uk, że to będzie nasza tajemnica. Jednak chcę abyś wiedział abyś się nie zbliżał do C..."

Dalej towarzysz nie mógł odczytać, ponieważ dalsza część była po boku poplamiona krwią i była przerwana. Zsrr westchnął i odłożył list na szafkę nocną, wziął już zimne ciało I.r i poszedł z nim do ogrodu. Ostrożnie dał pozostałości po jego ojcu na ziemię, po czym polał to benzyną i jednym płomieniem z jego rąk, podpalił je. Na końcu rzucił w ogień ulubione kwiaty Imperium i odszedł do domu. Kiedy wszedł do salonu to zauważył, jak dla niego, najsłodszą rzecz na świecie. Czyli śpiącego Pola, który się tulił do uszanki Zsrr. Rosjanin delikatnie się uśmiechną i szybko dał mu całusa w czółko. Zarumienił się i poszedł do kuchni.

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Cały czas się przyglądał poczynaniom swojego chłopaka i jego "znajomego". Nie podobało mu się to, jak starszy pocałował jego chłopaka w czoło. Zdenerwowany odszedł do swojego domu. Przez całą drogę obmyślał plan pozbycia się nie potrzebnego osobnika. Gdy wszedł do swojego domostwa, od razu wziął słuchawkę od telefonu stacjonarnego i wybrał numer do   ҉ɐ҉ʍ҉ʇ҉s҉ɹ҉ɐ҉s҉ǝ҉Ɔ.

- ̷H̷a̷l̷l̷o̷?̷

- Witaj   ҉o҉ʍ҉ʇ҉s҉ɹ҉ɐ҉s҉ǝ҉Ɔ, z tej strony Rosja i dzwonię w sprawie tej propozycji.

- ̷A̷ ̷t̷o̷ ̷t̷y̷l̷k̷o̷ ̷t̷y̷ ̷R̷o̷s̷j̷o̷,̷ ̷w̷i̷ę̷c̷ ̷s̷ł̷u̷c̷h̷a̷m̷.̷ ̷C̷o̷ ̷m̷a̷m̷ ̷z̷r̷o̷b̷i̷ć̷ ̷d̷l̷a̷ ̷m̷o̷j̷e̷g̷o̷ ̷p̷r̷z̷y̷j̷a̷c̷i̷e̷l̷a̷?̷ ̷

- No bo widzisz, mam dla ciebie zadanie abyś pozbył się... Pewnego demona, wiesz tego dzieciaka I.r, którego się pozbyłeś dzisiaj rano. Przypierdalał się także do mojego Polaczka.
Daję ci wolną rękę, co do tego jak go zabijesz. Tylko masz  szybko go zlikwidować.

- ̷D̷o̷b̷r̷z̷e̷,̷ ̷t̷y̷l̷k̷o̷ ̷c̷o̷ ̷z̷ ̷z̷a̷p̷ł̷a̷t̷ą̷?̷ ̷

- Spokojnie, zapłacę ci jak wyślesz mi zdjęcie martwego ZSRR. Po czym spotkamy się przy starej gruszy i tam ci dam hajs.

- ̷D̷o̷b̷r̷z̷e̷,̷ ̷t̷o̷ ̷d̷o̷ ̷z̷o̷b̷a̷c̷z̷e̷n̷i̷a̷.̷ ̷

- Ta, do zobaczenia.

Młody Rosjanin rozłączył się i odstawił słuchawkę na swoje miejsce. Ciężko westchnął i usiadł na swojej eleganckiej i skórzanej kanapie. Popatrzył się na gablotkę ze zdjęciami jego i młodego Pola z dzieciństwa. Delikatnie się uśmiechnął na te piękne wspomnienia, jednak przykuło jego uwagę coś innego. A tym czymś była jedno szczególne zdjęcie ze szkoły średniej, gdzie Pol patrzył się na Komunistę z soczystym burakiem i lekko się do niego uśmiechał. Podde-nerwowany Rosja podszedł do zdjęcia i wziął je, po czym rozerwał je na malutkie części.

~Teraz będziesz tylko mój Poliś~


☯Następnego dnia☯


Polska powoli zaczął się przebudzać. Po otworzeniu przez niego oczy, zauważyły, że nie jest w swoim domu. Powolutku usiadł na kanapie, a mięciutki kocyk spadł mu na kolana. Rozejrzał się i okazało się, że był w domu ZSRR. Lekko się uśmiechnął i wstał, po czym pobiegł do pokoju starszego. Kiedy zobaczył, że demon śpi, to od razu skoczył na niego i zaczął nim trząść aby go obudzić. Zdezorientowany złotooki powoli powalił Polaczka na łóżko i przytulił do siebie, po czym wtulił się w jego puchate, białe włosy i mruknął tylko: "Daj jeszcze pięć minutek i poleż ze mną". Mniejszy zaśmiał się i jedynie wtulił się w niego, jednak poczuł jak jego bluzka jak i odkryte ręce zaczynają się przypalać od dotyku. Pisnął głośno i odskoczył jak najszybciej jak mógł. Starszy popatrzył się na niego ze smutkiem i westchnął, wstał tylko i poszedł do kuchni. Zaś białowłosy poczłapał za nim i trzymał się jego podkoszulka, bo tylko to mógł trzymać od ZSRR. Wyglądało to jak dziecko szło za matką i aby się nie zgubić trzymało jej bluzkę. Ale wracając, para przyjaciół weszła do królestwa garnków i zaczęła robić śniadanie, a przy tym dobrze się bawiąc i śmiejąc. Jednak nie wiedzieli co ich czeka tego dnia.































CDN.

Zakochany w AnieleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz