Dedykacja dla ndzieciuch
*******
- A-arkadio? - zapytałam
- No hej piękna
- Co ty tu robisz psycholu? Stalkujesz mnie?
- Spokojnie, złość piękności szkodzi . Mam adres twojej pracy z twojej torebki , którą miałem zaszczyt trzymać .
- No i co w związku z tym ?
- Chciałem się z Tobą wybrać na kawę bo bez kawki to dzień stracony. Co powiesz na 18.00 przy fontannie w centrum Bytomia?
- Mam dziś dzień dobroci dla zwierząt więc niech będzie .
- To do zoba.
Chciałam piszczeć, skakać i tańczyć w jednym momencie . Musiałam jednak zachować powagę i nie dać nic po sobie poznać. Ale cholera jak mam nie dawać po sobie nic poznać skoro idę na randkę z największym polskim kraszerem?
- No chyba nie zamierzasz z nim nigdzie iść- powiedział Kamil .
- Nie rozumiem . Oczywiście że zamierzam- odpowiedziałam jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- Przecież to jakiś psychol . Nawet nie wiesz kim on jest . Nie chcesz chyba skończyć w piwnicy?
- Nie żartuj sobie. Widać że to porządny polski facet . Jeszcze chwila A pomyślę że jesteś zazdrosny .
Kamil zrobił dziwną minę na moje słowa. Obrócił się napięcie i wyszedł. Kupsztal.
Zaczęłam myśleć nad wieczorną stylizacją. Trochę się rozmarzyłam co zauważyła moja współpracownica Laura .
- A ty co , jakaś z głową w chmurach siedzisz ? - zapytała.
- Um ... Ja nic- zarumieniłam się . - Ale w sumie to chciałabyś mi pomóc w wyborze ciuchów na randkę? - spytałam
- Z kim ? Z tym chorym facetem ?
- Nie bądź nie miła . On nie jest chory - zaprzeczyłam.
- Sram mu na łeb .
- Ale ty wredota. No weź nie daj się prosić.
- Oezuu no dobra - zgodziła się łaskawie .
Po pracy udałyśmy się na moją chatę .
- Dobra pokazuj co tam masz .
Otworzyłam szafę i wypieprzyłam wszystkie swoje ciuchy .
- Nie wiem , we wszystkim będziesz źle wyglądała- powiedziała .
- No weź .
- Ale w sumie to ubierz to.
Wskazała na coś czego się nie spodziewałam . Strój na który wskazała wyglądał tak ;- Serio uważasz że będę w tym dobrze wyglądać?
- Z pewnością . Chłop jak Cię zobaczy to chyba zdechnie na miejscu - powiedziała.
Posłuchałam się jej . Dochodziła godzina 18 . Przebrałam się w strój i lekko umalowałam. Stwierdziłam że udam się już na Bytomski rynek. Gdy dotarłam na miejsce rozejrzałam się trochę. Po chwili zobaczylam tego przystojniache:Podeszłam nie śmiało. Gdy mężczyzna mnie zobaczył wykrzyknął :
- Czy ja już umieram że widzę przed sobą anioła czy to Ty ?
- Nie wygłupiaj się hihi - zaśmiałam się.
- Co powiesz na spacerek po bytomskim rynku ? Kocham te bytomskie klimaty .
- Brzmi nieźle .
Przechadzaliśmy się razem do 20 . Wypiliśmy kawę i bawiliśmy się w najlepsze . Niestety musieliśmy już kończyć.
- Było miło hehe - powiedziałam
- Nooo trzeba to powtórzyć kiedys.
Miałam już odchodzić kiedy nagle usłyszałam jego głos:
- Poczekaj.... mam do ciebie sprawe ....
- O co chodzi ? - zapytałam zaniepokojona.
- Chodzi o to , że ja .....
CZYTASZ
We Met In Bytom | A.P
FanficIwona pewnego dnia zasypia do pracy . Na swojej drodze spotyka nie znajomego . Jak potoczą się ich losy ? ******** Jestem fanką Arkadia . Mam nadzieję że się nie obrazi że jest w moim fanfiku. Pozdrawiam Cię Arku!