3. « Aideen..? »

82 2 0
                                    

Usiadłyśmy razem w dosyć ładnej kawiarence, Alex zajęła nam 4-osobowe miejsce w pobliżu okna. Gdy zaczęła się rozmowa, nie mogłyśmy przestać się śmiać, później rozmawialiśmy o trudnych tematach, później o losach Jorvik
Bóg wie czemu.
Dowiedziałam się wielu rzeczy, bardzo sobie zaufałyśmy. Dowiedziałam się między innymi o druidach i ich walki ze złem. Jak już wspomniałam bardzo sie do siebie zbliżyłyśmy przez następne 6 godzin, tak, spędziłyśmy ponad 6 Godzin w jakiejś randomowej kawiarence. Dziewczyny zasugerowały mi żebym razem z nimi pojechała do Valedale poniewaz podobno mam zadatki na zostanie Strażnikiem lub coś, uwielbiam nowości więc się zgodziłam, tylko powiedziałam że... nie mam konia.

Alex: CoOOOooOoO?!

Lisa: nie masz jeszcze wierzchowca?
Przyjaciela? A jestes na JORVIK?

Liv: Ja dopiero co przyjechałam-

Linda: To właśnie w tej CHWILI idziemy do stajni Jorvik.

Alex: Nie ma dupy ze nie.

Lisa: Mhm!

Liv: Doooobrze...-

Noi stalo się co miało się stać. Poszłyśmy do Stajni Jorvik, mieliśmy wybrać mi konia. Gdy doszłyśmy, moją uwagę przykuła już wcześniej wspomniana przez Hermana klacz o imieniu Bounty-Lady. Ktoś próbował ją ujażmić ale ona brykała cały czas i zrzucała go. Nie wiem co się stalo ale głos w mojej głowie kazał do niej iść. Klacz na mój widok magicznie się uspokoiła.
-Heej Bounty, wiele o tobie słyszałam- powiedziałam ostrożnie Podchodząc do niej.-
Ale jesteś ... śliczna! - Zaśmiałam się głaszcząc ją po chrapach. Czułam że czas się zatrzymał, byłam tylko ja i Bounty, to było piękne uczucie. Wkońcu gdy się otrząsnęłam widziałam twarze wokół mnie pełne zaskoczenia i niedowierzania, ludzie pytali się mnie jak ja to zrobiłam, tylko że ja sama nie wiem co ja niby zrobiłam?

- Uspokoilas Bounty-Lady?! Jak to jest możliwe?

- Nikomu to się nigdy nie udało...

- Aww widać że jesteście sobie przeznaczone!

itp.

Zobaczyłam Hermana wychodzącego ze stajni, on też nie dowierzał, pozwolił mi żebym zobaczyła czy mi się uda wsiąść na Bounty-Lady. Z pośpiechem się zgodziłam!
Jako iż była osiodłana to tylko na nią wsiadłam.
Gdy już na nią wsiadłam przebiegło przezemnie dość dziwne uczucie, uczucie którego nigdy nie doświadczyłam. Bounty ani nie Bryknęła ani nie zrzucała, wydawało się aż że czekała aż coś powiem. Dziewczynom aż praktycznie oczy z orbity wyszły.

Linda: A-ale jak to jest możliwe? Przeciez szanse na to że ktoś ją ujażmi wynosiło na minusie! Liczyłam to z Avalonem!

Lisa: Według mnie ta więź będzie nierozłączna. Tak jakby Jeźdźca Dusz ze Strażnikiem...

Alex: WOWOWOWOOWOW LIV JAPIERDYKAM

Linda, z niespokojem:Alex, uspokój sie. Musimy się udać z nią i z Bounty do Elizy, co jesli to, wiecie, odrodzona Aideen..?

Lisa: Na wszelki wypadek zawsze można!

Nie słyszałam dziewczyn, ale widziałam ze bacznie mi sie przyglądają, Herman pozwolił mi pogalopować i pocwałować i nigdy nie czułam się lepiej! To było coś pięknego!

Jeździec Półkrwi // SSO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz