Prolog

1.2K 133 91
                                    

Od morderstwa mojej żony i córki minął już jakiś czas. Dalej nie potrafiłem pogodzić się z ich stratą. Odczuwałem potworny ból w sercu, którego niczym nie mogłem załagodzić.

Ciągle miałem przed oczami anonimowe nagranie, które ktoś zostawił pod drzwiami mojego domu. Doskonale wiedziałem, co miało na celu. Chcieli mnie złamać. Udało im się to.

Błagania Zoe i Ivy prześladowały mnie każdej nocy. Moja malutka córeczka miała dopiero dwa latka, a ten sukinsyn skręcił jej kark bez chwili zawahania, po czym rzucił w kąt niczym szmacianą lalkę. Ciągle słyszałem ten chrzęst pękającej kości, który sprawił, że moja dusza jeszcze bardziej pogrążyła się w mroku.

Do tej pory nie potrafiłem wyobrazić sobie strachu i bólu, jaki czuła wtedy moja żona, ale widząc jej załzawioną twarz, na której malowała się rozpacz, pękało mi serce. Wiedziałem, że nie mogłem tego tak zostawić. Nie mogłem pozwolić, aby uszło na sucho temu potworowi. Nie wybaczyłbym sobie tego nigdy.

Oglądałem każdą pieprzoną minutę nagrania ze szklanymi oczami. Przysłuchiwałem się krzykom Zoe, w których prosiła mnie o pomoc.
Byłem cholernym idiotą, wierząc, że mogłem zapewnić im bezpieczeństwo. Czułem się winny, że mnie przy nich nie było. Czułem się winny, że zginęły z mojego powodu. I wiedziałem, że nic nie będzie w stanie zmyć ze mnie tych win. Będę pokutował za ten błąd aż do usranej śmierci.

Zamierzałem sprawić, że mężczyzna, który położył swoje brudne łapska na moich dziewczynkach, będzie cierpiał za każdy dzień mojej męki, nim obedrę go żywcem ze skóry. Odpłaci mi za krzywdy wyrządzone mojej rodzinie. Pozna smak zemsty na własnym ciele. Miałem wystarczająco wiele czasu, aby wszystko dokładnie przygotować.

Byłem mścicielem, pragnąłem zemsty bardziej niż czegokolwiek.
Miałem plan. Wystarczyło tylko poczekać na odpowiedni moment.

Niedługo was pomszczę, obiecuję.

Mój gniew był wystarczająco silny, aby tego dokonać.

Zemsta |Korekta|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz