Hannah chwilę chodziła jeszcze po korytarzu upewniając się czy to na pewno jej pokój ale w końcu weszła.
Zajęła pierwsze łóżko, i zaczęła się rozpakowywać.Po jakimś czasie do pokoju weszła nieco spięta dziewczyna.
-Cześć, jestem Malina Smith - powiedziała, i usiadła na drugim łóżku.
-Jestem Hannah - odpowiedziała - Wiesz może kto jeszcze będzia naszą współlokatorką?
-Niestety nie. Ale wiem jak to sprawdzić. Chodź ze mną.
Puchonka szybko włożyła resztę ubrań do małej szafeczki obok jej łóżka. I poszła z nową współlokatorką.Malina zaprowadziła dziewczynę do pokoju wspólnego
-Wydaje mi się, że na tablicy ogłoszeń powinno coś być o tym, kto gdzie mieszka. - zaczęła przelatywać wzrokiem po tablicy -No i proszę. Jest! - wskazała na duży kawałek pergaminu - To w naszym pokoju mieszkamy tylko my?Chyba tylko one dwie z dziewczyn doszły do Hufflepuffu.
-Trochę szkoda...w każdym razie chciałabym jeszcze coś zobaczyć. W pociągu spotkałam dziwnego chłopaka. Chyba jest w Slytherinie. Pomożesz mi zobaczyć gdzie jest ich pokój wspólny?
-Przeczytałam, że jest w lochach, ale nie jestem pewna. Idziemy? - Odpowiedziała szybko Malina.Puchonki wyszły z pokoju wspólnego, i poszły tam, gdzie według opisu powinien się znajdować salon ślizgonów.
W pewnym momencie trafiły na grupkę trzeciorocznych uczniów. Obie schowały się za starą zbroją, i zaczęły ich śledzić.Skradały się za nimi parę minut i w ten sposób doszły do wspólnej sali Slytherinu.
Nie mogły się jednak dostać do środka ponieważ byłoby je widać. Hannah wpadła na pewien pomysł.
Chwyciła Malinę za rękę i zaciągnęła na bok.-Potrzebna nam peleryna niewidka!
-Potter ją ma. Nie da nam.
-No to pożyczymy bez pytania!
-A jak się niby dostaniemy do jego pokoju?
-Słuchaj - Powiedziała widocznie dumna ze swojego planu - Niedługo jest wycieczka, rodzice muszą podpisać zgodę na uczestniczenie w niej.
-Nie podpiszemy mu przecież.
-Podobno ostatnio Harry jakimś cudem był na tej wycieczce, pewnie tak jak wtedy pójdzie do Freda i Georga. - Zciszyła głos - W pelerynie niewidce do nas dołączy.Malina oburzona powiedziała szeptem;
-To kradzież Hannah! Po za tym nadal nie wiem jak to weźmiemy!
Puchonka spojrzała na koleżankę jak na głupią.
-To proste, Potter pójdzie do swoich przyjaciół a my wtedy pożyczymy pelerynę! Po za tym już mówiłam że to pożyczenie bez pytania.
Malina już miała się sprzeciwić koleżance gdy nagle usłyszały że ktoś idzie.
Cofnęły się za ścianę i tam spoglądały co się dzieje.-Malfoy to po tej wycieczce się spotykamy?
-Ta, głupia wycieczka! Nie szedł bym gdyby nie ty głombie!
-To nie moja wina!
Hannah nachyliła się trochę dalej żeby lepiej widzieć co kto mówi.
Na korytarzu stali Malfoy, Blaise i jakaś dziewczyna.
Nagle coś spadło, przestraszona odwróciła się i zobaczyła Malinę która stała i wpatrywała się w jakąś tabliczkę która leżała na podłodze.-KTO TAM JEST?! - krzyknął zdenerwowany Malfoy.
Hannah złapała puchonkę za rękaw i zaczęła uciekać a zaraz za nimi biegła trójka slizgonów.
Uciekały tak dość sporo czasu po całej szkole, utrudniały im to schody które co jakiś czas przestawiały się i uniemożliwiały ucieczkę.W pewnym momencie Hannah zauważyła jakieś małe drzwi więc wbiegły tam mając nadzieję że ślizgoni ich nie znajdą.
Usłyszały tylko jak odbiegają od pokoju. Odetchnęły z ulgą ale w tym momencie drzwi się otworzyły a w nich stanął jakiś nauczyciel.
-Profesor Snape?! - powiedziała głośno Malina.
-Tak, to ja. Widzę że jest pani zdziwiona panno Smith. Ja tym bardziej bo nie wiem po co podkradacie mi eliksiry!
Chwycił obie uczennice za rękawy szat i zaprowadził szybkim krokiem pod jakiś posąg.Posąg obkręcił się a z dołu zaczęły pokazywać się schody. Snape popchnął je tam i sam też wszedł.
-Co to? - szeptała do koleżanki Hannah.
-Obawiam się...że Profesor idzie z nami do dyrektora.I rzeczywiście po chwili wszystko się zatrzymało a przed oczyma uczennic były drzwi.
Nauczyciel zapukał i wszedł do pokoju a zaraz za nim dziewczyny.-Snape? - powiedział miłym i zarazem zdziwionym tonem Dumbledore.
-Dyrektorze, przyłapałem te dwie uczennice kradnące mi eliksiry je-
-Dobrze Severusie zajmę się tym a ty w tym czasie sprawdź proszę czy czegoś ci z tamtąd ubyło.
Snape odwrócił się posyłając groźne spojrzenie puchonkom.-Panie dyrektorze my naprawdę nic nie wziełyśmy! To zbieg okoliczności! Niechcący tam trafiłyśmy! Weszłyśmy bo nie wiedziałyśmy co to! -zaczęła tłumaczyć się Malina.
-Wierze pani, jesteście tu nowe i nie wiecie do końca jak wygląda szkoła. Na razie bardzo was proszę abyście poszły prosto do swojego pokoju.Zanim Hannah zdążyła się o coś zapytać Malina wyciągnęła ją z pokoju dyrektora.
-Ej! Ja się chciałam o coś zapytać - krzyknęła szeptem puchonka.
-Cicho! Chodźmy!
Więc poszły, unikając miejsc gdzie mogliby chodzić ślizgoni.Gdy już znalazły się w pokoju Malina zapytała;
-O co chciałaś się spytać Dumbledore'a?
-Nie widziałaś? Obok drzwi stał jakiś facet. Straszny. Miał jakieś dziwne oko, kij i chyba nie miał nogi. Chciałam zapytać kto to.
Malina nie widziała tego mężczyzny ale wierzyła że mógł tam być bo nie patrzyła w tamto miejsce a po za tym była zdenerwowana. Wolała o tym nie myśleć po z opisu wydawał się być naprawdę straszny.Rozmawiały jeszcze długo aż zobaczyły że zegar wskazuje pierwszą. Umyły więc twarz i przebrały się w piżamy.
-Dobranoc Malina
-Dobranoc Hannah×××××××××××××××××××××××××××××××××××
Wreszcie nowy rozdział! Przepraszam za taką przerwę. Bardzo pomogła mi ZofiaRiddle ❤️
CZYTASZ
Prosto Do Domu
FantasyHannah po długim czasie mieszkania w rodzinnym domu dostaje list od Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Czy aby na pewno tam pasuje? Kogo pozna w Hogwarcie? Czy jest tam bezpieczna?