Bez wahania chwyciła za klamkę tylnych drzwi. Wiedziała doskonale, że w tej sytuacji musiała siedzieć z tyłu, bo tylko tam za przyciemnionymi szybami, Wiktor mógł ukryć kochankę. Samochód ruszył. -Czeeeść, nigdy nie patrzysz do kogo wsiadasz?- zapytał ciepły, męski głos. -Kurwa...- w jednej sekundzie przez głowę Blanki przebiegło milion myśli, to nie był Wiktor! Dźwięk centralnego zamka, automatycznie blokującego drzwi wyrwał Blankę z letargu. Nie miała drogi ucieczki. Zamknięta z obcym facetem w samochodzie, za czarnymi szybami nie widziała zbyt wielu możliwość ucieczki. Telefon, tylko to przyszło jej do głowy.