Nauczona byłam tylko walki o przetrwanie i tego, że na nikogo nie mogę w życiu liczyć. Życie z tyranem w świecie gdzie nikt ci nie pomoże jest strasznie trudne, ale idzie przywyknąć. Zawsze wierzyłam, że kiedyś będzie lepiej, że ojciec odpuści i przestanie się nade mną znęcać, ale to płonne nadzieje, on mnie nienawidził i nawet trochę go rozumiałam, byłam nikim, a dla niego byłam przyczyną tragedii jaka go spotkała. W tym domu nie miałam szans na jakiekolwiek życie, ale wiedziałam, że przyjdzie czas na zmiany, że wydarzy się w końcu coś, co odmieni mój los, że kiedyś ucieknę, nie spodziewałam się jednak, że to będzie hasło przewodnie całego mojego życia...