Dorastanie bez miłości rodzicielskiej, w pewien sposób jest nierealne. Tak musiałam dorastać ja, po śmierci matki, ona jako jedyna dawała mi nadzieje na lepsze jutro, które nigdy nie nadeszło. Mając dwadzieścia cztery lata, dalej dręczą mnie koszmary z jej krzykiem, szkarłatną krwią i oczami z, których ulatuje życie. Obiecałam sobie, że kiedyś ją pomszczę, ten czas nastał właśnie teraz. Czas by cholerny Carter Sanchez został poddany torturą w piekle, do którego go wyślę, gdy w końcu odstrzelę mu łeb. Ale dlaczego by się przed tym trochę nie pobawić? Na mojej drodze stanie nie tylko misja młodego mordercy, ale również młody Nicholas Parker. Zdjęcie z okładki wzięte z Pinteresta i lekko podrasowane przeze mnie.