24

601 31 6
                                    

Stety lub niestety, w końcu nadszedł piątek. Z jednej strony oznaczało to zajebistą imprezę organizowaną przez drużynę footbolową naszej szkoły, ale także przypominało, że już za 3 dni zaczyna się kolejne 10 miesięcy nauki.

Nigdy nie miałam jakiś większych problemów w szkole, ale mimo wszystko jak każdy nastolatek wolałabym poświęcać czas na coś co lubię i mnie interesuje, niż na naukę totalnie nieprzydatnych rzeczy. Do czego przyda mi się w przyszłości funkcja kwadratowa lub pierwiastkowanie?

Około godziny siedemnastej poszłam wziąć kąpiel i umyć włosy. Musiałam być gotowa na osiemnastą trzydzieści, bo wtedy miały przyjechać do mnie Allison z Vanyą, żeby wspólnie ogarnąć nasz wygląd.

Kiedy wyszłam z łazienki już umyta i z wysuszonymi włosami, poszłam jeszcze do kuchni szybko coś zjeść. Nie chciało mi się robić nie wiadomo czego więc po prostu wrzuciłam do tostera chleb z szynką i serem. W międzyczasie włączyłam na głośnikach moja ulubiona playlistę, żeby poprawić sobie humor i zrobić nastrój imprezy.

Od zawsze lubiłam śpiewać i tańczyć. Nie byłam w tym jakoś specjalnie dobra, ale często muzyka poprawiała mi humor. Tym bardziej takie piosenki, przy których nie dało się spokojnie siedzieć, tylko moje ciało samo zaczynało się poruszać w rytm melodii.

Wyciągnęłam gorące tosty z urządzenia i usiadłam na wysokim krześle przy wyspie kuchennej. Spojrzałam na ekran telefonu, który zaczął wibrować i zobaczyłam ikonkę Five, dzwoniącego do mnie na facetimie. Wolną ręką odebrałam, a drugą pomachałam chłopakowi, trzymając jednocześnie w niej tosta.

- Co tam? - zapytałam gdy przełknęłam to, co miałam w ustach.

- Jak tam przygotowania?

- Tak jak widać. - Zaśmiałam się wystawiając przed aparat jedzenie i biorąc gryza.

- Przyjść po ciebie?

- Nie. Dziewczyny przychodzą do mnie się ogarnąć, więc pójdziemy razem. Wiesz, ktoś musi je pomalować.

- No okej, to widzimy się u Diego. - Cmoknęłam powietrze jako gest pożegnania i zakończyłam rozmowę. Westchnęłam głęboko i wpakowałam do ust ostatni kawałek tosta. Uwielbiałam chodzić na imprezy, ale to co się działo przed i po nich już nie.

Wróciłam do toalety z zamiarem umycia zębów. Przejrzałam swoje kosmetyki i poszukałam na pintereście jakiś fajnych i łatwych w wykonaniu makijaży, które mogłabym zrobić dziewczynom. A raczej Allison, bo Vanya nie przepadała za takimi dziewczęcymi rzeczami.

Za chwilę powinny przyjść dziewczyny, więc postanowiłam poszukać czegoś, co mogłabym na siebie włożyć. Normalnie na imprezę poszłabym w sukience, ale jako że jest to impreza na plaży, to chyba postawię tym razem na spodenki.

Po krótkim namyśle wybrałam czarne spodenki, do tego pasek ze srebrnymi elementami, biały krótki top na ramiączka i kurtkę jeansową, która była nieco krótsza niż normalne kurtki, i postrzępiona na dole, co dodawało jej uroku. Przed samym wyjściem założę jeszcze naszyjnik, który dostałam od Five na moje 17 urodziny oraz wiszące kolczyki, które ładnie mieniły się w świetle.

Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc rzuciłam ubrania na łóżko i szybko zbiegłam po schodach. Przywitałam się z dziewczynami, a następnie wróciłyśmy do mojego pokoju. Oby dwie chciały u mnie nocować po imprezie, więc miały ze sobą torby z rzeczami na zmianę. Zapewne jak wrócimy do domu to i tak nie będziemy kontaktować, żeby się ogarnąć do snu, ale warto mieć nadzieję.

Dziewczyny były już przebrane, dlatego wzięłam wcześniej wybrane ubrania i poszłam z nimi do łazienki. Włożyłam je na siebie, a następnie stanęłam przed lustrem, oglądając się ze wszystkich stron.

The Umbrella Academy • Instagram Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz