20

688 31 4
                                    

Usłyszałam dzwonek do drzwi i szybko zbiegłam na dół, chwytając po drodze małą torebkę. Założyłam moje białe vansy i ostatni raz spojrzałam na siebie w lustrze, chcąc się upewnić, że dobrze wyglądam.

Pociągnęłam za klamkę i moim oczom ukazał się Five w koszuli i idealnie ułożonych włosach. Uśmiechnęłam się, podchodząc bliżej, żeby go przytulić. Nadal do mnie nie docierało, że teraz jest moim chłopakiem.

- Hej księżniczko - przywitał mnie słodko i zmierzył mnie wzrokiem. - Wyglądasz pięknie.

- Wcale nie widziałeś tego wcześniej na instagramie - zaśmiałam się, a brunet pokręcił głową.

- Wcaale, że nie. Ale to nie zmienia faktu, że jesteś śliczna.

- Ty też dobrze wyglądasz - puściłam mu oczko i złapałam go za rękę - Gdzie idziemy?

- Co powiesz na jakąś restaurację? Ja stawiam - udałam, że się zastanawiam i po kilku sekundach pokiwałam głową na tak.

Podczas drogi cały czas ze sobą rozmawialiśmy i co chwilę się z czegoś śmialiśmy. W zasadzie status związku między nami nic nie zmienił. Jedynie częściej się przytulamy i całujemy. Narazie nie było tego jeszcze tak dużo, bo jesteśmy razem zaledwie od pięciu dni i nie przywykłam do tego, że mój przyjaciel stał się nagle moim chłopakiem.

Five nie jest moim pierwszym chłopakiem, ale za każdym razem, gdy byłam w związku, jakoś nie docierało to do mnie i czułam się niepewnie.

Mimo, że jestem pewną siebie dziewczyną, to jednak moje zaufanie do ludzi jest dosyć niewielkie. Mam nadzieję, że z Five będzie inaczej, w końcu przyjaźnimy się od dawna i chyba jest jedyną osobą, której ufam w stu procentach.

Gdy byliśmy na miejscu, chłopak otworzył mi drzwi i zaprowadził do stolika w rogu sali. To tylko pokazywało jak dobrze mnie zna.

Wie, że krępuję się jeść w miejscach publicznych, więc wybrał nam stolik, gdzie byliśmy mało widoczni. Poza tym nie poszliśmy do jakieś drogiej i eleganckiej restauracji, tylko zwykłej przytulnej knajpki, bo w takich czuję się lepiej.

Po zjedzonym posiłku postawiliśmy na krótki spacer. Zaczynało się już ściemniać, a pogoda była idealna. Five zaproponował, żebyśmy przeszli się w stronę plaży, aby zobaczyć zachód słońca. Lubiłam takie widoki, dlatego spodobał mi się ten pomysł.

- Wiesz, nie sądziłem, że kiedyś dojdzie do takiej sytuacji, że będziemy razem na randce, jako para, trzymając się za ręce i mówiąc do siebie "kochanie".

- Dlaczego?

- Zawsze miałaś dużo kolegów i wielu z nich się podobałaś - mimowolnie zaczęłam się śmiać na te słowa, a chłopak spojrzał na mnie pytająco.

- Niby komu?

- Oj uwierz, że było ich trochę. To, że ktoś ci o tym nie mówi, nie znaczy, że mu się nie podobasz.

- Za tobą też lata dużo dziewczyn - spojrzałam na niego wymownie i czekałam na odpowiedź. Taka prawda, Five był przystojny i wiem, że dużo dziewczyn chciało z nim być. Dwie nawet prosiły mnie kiedyś o jego numer.

- Szczególnie taka jedna, która idzie właśnie obok mnie - pościł mi oczko, a ja zaczęłam się śmiać i po chwili on sam wybuchnął.

- Jaki ty jesteś głupi.

- Ale jaki słodki - uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie w usta. Niestety, muszę mu przyznać rację, bo ma w sobie ten urok.

Szliśmy wąską ścieżką, prowadzącą na sam środek piaszczystej plaży. Wiatr zaczynał się coraz bardziej nasilać, przez co moje włosy latały we wszystkie strony. Five ciągle się ze mnie śmiał, więc związałam je w luźnego koka.

The Umbrella Academy • Instagram Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz