14

150 28 0
                                    

W tym czasie Taehyung dalej nie mógł pojąć, po jakiego czorta zabili jego rodziców, wmawiając mu, że był pożar, do którego możliwe wcale nie doszło? Miał jedyną nadzieję, że to nie miało nic wspólnego ze starą legendą o trzech skrzyniach zagłady. A, które można było otworzyć jedynie za pomocą klucza, który wraz z nimi przed laty przepadł.

Na tę chwilę przystanął i zamknął na kilka sekund oczy, kręcąc głową z dezaprobatą. Mając cichą nadzieję, że jego przypuszczenia nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Bo wówczas nie będzie już nikomu do śmiechu, tego był w stu procentach, pewny. Sam już nawet nie był pewny, czy o tym, o czym aktualnie myślał, było tym, o czym powinien. Ale jak wiadomo, musiał obmyślić wszystkie możliwe aspekty, by potem nie wpaść w panikę, że nic nie przygotował zawczasu.

━━ Obym się mylił, bo jeśli nie to czeka nas marny koniec... ━━ mruknął pod nosem Taehyung, zarazem otwierając ponownie oczy, które przez tylko chwilę zajarzyły się czerwonością, aby po chwili na nowo przybrały kolor węgla.

Nawet sam Taehyung nie miał bladego pojęcia, czemu to wyciągnął z jakichś upiornych czeluści jego własnej pamięci. Tę sprawę durnych skrzyń i klucza, które miały być tylko legendą przenoszoną z pokolenia na pokolenie. Chociaż w obecnych czasach mało kto o niej i tak naprawdę już pamiętał. Może nawet i lepiej, że świat śmiertelników o niej zapomniał, bo kolejnej katastrofy by już nie przetrzymał, tego był w stu procentach, pewny.

Znowu pokręcił głową, nie mogąc zrozumieć, czym obecnie jego myśli były zaprzątnięte. Tym bardziej że nie było stuprocentowej pewności czy to była jednak prawda, czy jednak czysty stek bzdur, aby podkręcić ciśnienie krwi w żyłach. Nie tracąc ani chwili dłużej, zmienił się w czarnego nietoperza z czerwonymi ślepiami. Tylko po to, aby go Łowcy szybko nie wykryli, dopóki nie uda mu się odnaleźć, tego, komu obecnie miał służyć.

A co za tym idzie, musiał Taehyung być jeszcze bardziej ostrożny, niż jak zwykle bywał. Co nie było takim łatwym zadaniem, jak się co poniektórym wydawało. Jedynie miał cichą nadzieję, że ona powiadomiła ich, aby go nie atakowali. A to dlatego, że nie miał zamiaru z nimi walczyć, bo tylko przez to traciłby swój cenny czas na dotarcie do niego.

Jednak wszystkiego mógł się tak naprawdę spodziewać, więc nie powinien opuszczać pod tym względem gardy. Bo tylko tak mógł być pewny, że wszystko, co na tę chwilę zaplanował. Westchnął tylko cicho i skupił się na planie odnalezienia Jungkook’a. Co nie było takie proste, jak mu się na samym początku wydawało. Jednak nie znaczyło to, że musiał się pod tym względem poddać, bo wówczas wszystko byłoby do niczego. A tego by nie chciał, tego był w stu procentach pewny.

━━ Łowcom nie można ufać ━━ stwierdził po chwili Taehyung, mając nadzieję, że informacje przekazane przez nich były prawdziwe.

Bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak oni spoglądali na takich jak on. Czekając tylko na odpowiedni moment, aby go wykończyć. Nawet jeśli dana rodzina Wampirów służyła od wielu pokoleń Ludzkiej Rodzinie, co dla nich było nie do pomyślenia. Co dla nich było nienormalne i nie powinno mieć prawa bytu.

Chociaż na tę chwilę Taehyung nie miał zbytnio za dużo informacji na temat tego, w jakich warunkach Jungkook’owi dano, było dorastać. Ale jednego był pewny, że nie były to przypadkowe zmiany miejsc jego pobytu. Tego teraz był w stu procentach, pewny, bo one pokrywały się z ich śledztwem. A za każdym razem, gdy już byli o krok od znalezienia go.

𝕳idden 𝕿ruth ⁰¹ . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz