Pov's Syriusz
*Rok 1977*
W domu rozległo się pukanie do drzwi, ale ja ani na chwilę nie przerwałem czytania Proroka Codziennego.
— Syriusz! Ktoś do ciebie! — usłyszałem z dołu łagodny głos Lily.
Zastanawiałem się, kto raczył mnie odwiedzić. Niewielu osobom na mnie zależało.
Wyszedłem ze swojego tymczasowego pokoju i zszedłem schodami na dół. Zauważyłem Jamesa krzątającego się w kuchni. Przy kominku, w salonie siedzieli rodzice Jamesa. Byli już w bardzo podeszłym wieku. Rzadko cokolwiek mówili lub się poruszali. Widać było, że nie mają na nic siły. Ceniłem ich sobie, bo to oni przyjęli mnie pod swój dach, gdy uciekłem z domu. Gdy znalazłem się w przedpokoju, zobaczyłem rudowłosą stojącą przy drzwiach.
— Kto przyszedł? — zapytałem, bo nie mogłem dostrzec postaci przez panującą na zewnątrz ciemność.
— Sam zobacz — powiedziała lekko uśmiechając się. Wyminęła mnie i wróciła do salonu.
Podszedłem bliżej i ze dziwieniem zobaczyłem, że przybyszem był mój młodszy brat, Regulus.
— Regulus? — ucieszyłem się na jego widok, ale też zaniepokoiłem się. Co go tu sprowadzało?
— Witaj, braciszku.
— Co ty tu robisz? Rodzice wiedzą, że tu jesteś?
— Nie i lepiej dla nas obojga, żeby się nie dowiedzieli. Przyszedłem, żeby powiedzieć ci coś ważnego.
Wpuściłem go do środka. Przy domowym oświetleniu, mogłem zobaczyć jego czarne, rozczochrane włosy i szare oczy. Miał szczupłą twarz z szlachetnymi rysami i prostym nosem. Taka gorsza wersja mnie.
— O co chodzi? — zapytałem krzyżując ręce na piersi.
Regulus zacisnął usta w wąską linię i westchnął głęboko. Potem podwinął rękaw koszuli, odkrywając lewe przedramię. Moim oczom ukazał się Mroczny Znak. Zamarłem. Nie dowierzałem. Nie chciałem w to wierzyć. Doskonale wiedziałem, jakie mój brat ma poglądy, ale przez cały czas miałem nikłą nadzieję, że tego nie zrobi, ale jednak... stał się śmierciożercą.
— Dlaczego?
— Zrozum, miałem wątpliwości, ale Bella...
— Bellatrix?! Wolałeś posłuchać naszej świrniętej kuzyneczki niż własnego brata?! — rzekłem wściekły na chłopaka.
— Rozmowa z tobą nic by nie zmieniła — powiedział twardo. — Od najmłodszych lat chciałem do nich dołączyć.
— Sophia wie?
— Ona była jedynym powodem, dlaczego się wahałem, ale nie, nic nie wie i nigdy się nie dowie.
— Regulusie... ona powinna wiedzieć.
— Znienawidzi mnie! — krzyknął desperacko, a jego oczy zaświeciły się od łez.
— Znienawidzi cię jeszcze bardziej, jeśli ukryjesz prawdę przed nią, a ona się dowie.
— Nie musimy być po przeciwnych stronach. Posłuchaj, jeśli staniesz do walki, będziesz walczył przeciwko bratu.
— Nie, nie przeciwko bratu, przeciwko śmierciożercy. Nie dołączę do was.
Regulus wiedział, że nie zdoła mnie przekonać, więc odwrócił się w stronę wyjścia.
— Nie jesteś jej wart — rzuciłem mu na odchodne nie świadomy, że widzę go po raz ostatni.
CZYTASZ
Ostatnia z Blacków | Fred & George Weasley🖋
FanfictionZawsze czułam się inna od swoich rówieśników. Czasami dziwne rzeczy działy się wokół mnie. Inne dzieciaki mówiły, że jestem nawiedzona i śmiałysie że mnie. Zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak, ale dopiero gdy Syriusz Black pojawił się w moim ż...