Elżbieta Bieńkowska
Rodzeństwo Wierzbickich coraz bardziej działało Elżbiecie na nerwy. Na myśl o Mikołaju Wierzbickim dziewczynę oblewał zimny pot, nienawidziła mężczyzn, którzy pod pozą rycerskości traktują ją jak trofeum bądź pole na którym mogą popisać się znakomitymi manierami. Po dwóch latach spędzonych w Petersburgu radziła sobie doskonale w towarzystwie i myśl, że jakiś arystokrata pokroju Wierzbickiego ma na ten temat inne zdanie doprowadzała ją do szału. Maria nie wydawała się Elżbiecie zbyt szkodliwa, takie panny jak ona, o plecach wyprostowanych do granic możliwości i uśmiechu niesiegającym oczu spotkała już wiele razy i Maria nieszczególnie zajmowała myśli hrabianki. Natomiast perfekcyjna do granic możliwości Oleńka budziła w niej mieszane uczucia. Elżbieta od lat próbowała poskromić swoją próżność i zwykle faktycznie jej się to udawało, jednak kiedy zobaczyła wczorajszego wieczoru jak zwykle pochmurne lico księcia Andrzeja rozjaśniło się podczas rozmowy z najmłodszą Wierzbicką poczuła zazdrość. Przyjaźń, która łączyła ją z Rostowem polegała głównie na tym, że potrafili razem milczeć. Być może wynikało to z bliskości w jakiej Andrzej znajdował się w stosunku do jej rodziny, a być może dlatego, że Elżbieta czuła iż kiedy już zacznie rozmowę z księciem temat ich domniemanych zaręczyn w końcu będzie musiał zostać przez nich omówiony, a tego młoda hrabianka bała się znacznie bardziej niż tłumu adoratorów.
Teraz, obserwując jak Henryk prowadzi za uzdę kasztana na którym siedziała bosa Oleńka, Elżbieta nie wiedziała jak się zachować. Pomimo zazdrości czuła, że Wierzbicka nie jest winna jej uprzedzeniom i okazywana jej wcześniej serdeczność wcale nie była sztuczna.
- Zaiste jest Pani jak prawdziwa rusałka! - wykrzyknął Henryk kiedy Elżbieta ponownie zaczęła przysłuchiwać się ich rozmowie.
- Niech mi Pan wierzy, że to jeszcze nic - ze śmiechem odparła Wierzbicka - Kiedyś wraz z moim drogim Mikołajem potrafiliśmy zniknąć w lesie na całą noc, a o poranku wrócić do domu z koszami pełnymi malin.
- A więc pomyliłem Panią ze Świtezianką podczas kiedy cały czas miałem do czynienia z Balladyną!
- Niech Pan tak nawet nie mówi - zaprotestowała Oleńka - i bez mordu oddaję mojemu bratu palmę pierwszeństwa w zbieraniu malin. Niemniej po dziś dzień okoliczne towarzystwo ceni sobie moją znajomość tutejszych lasów podczas polowań - słowa Oleńki zabolały Elżbietę. Już wcześniej Henryk wytknął jej, że słabo zna swój rodzinny dom i przylegające do niego tereny, a teraz jeszcze i Wierzbicka wspomniała o tym co tak bardzo dręczyło Bieńkowską.
- Zadziwia mnie Pani! - Henryk posłał dziewczynie promienny uśmiech - Jednak skoro już Pani wspomniała o leśnych wędrówkach to wspaniale byłoby urządzić piknik! Oczywiście, jeśli użyczy nam Pani swojej znajomości tutejszych łąk oraz zaszczyci nas swoim towarzystwem, prawda Elżuniu? - Henryk zwrócił się do kuzynki.
- Ależ oczywiście, całe towarzystwo licheńskie będzie bardzo mile widziane - Elżbieta odpowiedziała taktownie jednak myśl o ponownym spotkaniu z Mikołajem Wierzbickim wcale jej nie cieszyła.
- Zdaję mi się czy i u Pani w domu znajdują się goście? - zagnadnął Henryk.
- Ależ tak, jest u nas Pan Stanisław Leśmian, przyjaciel mojego brata z Krakowa. To znakomity artysta, obecnie kształci się na Akademii Sztuk Pięknych, napewno go Pan wczoraj słyszał bowiem to on tak cudnie nam wczoraj przygrywał na fortepianie.
Elżbiecie faktycznie przypomniała się postać mężczyzny zwróconej niemal cały czas w stronę Marii Wierzbickiej flirtującej z Henrykiem. Jakże przykry był to widok. Pewnie niemal tak samo żałosny jak ona sama pod ostrzałem słów księżnej Wiśniewskiej na temat jej zaręczyn z księciem Andrzejem. Poczuła ukłucie w sercu, być może faktycznie potrzebowała wczoraj odrobiny rycerskości, a jej zachowanie wobec Mikołaja było nieadekwatne do sytuacji, choć gdy Elżbieta wróciła do wydarzeń wczorajszego wieczora to wcale nie czuła się winna, Wierzbicki sam ją sprowokował.
CZYTASZ
Ballady i romanse
Historical FictionLatem 1912 roku rodzeństwo Wierzbickich przeżywa swoje pierwsze miłości nie zdając sobie sprawy jak to lato wpłynie na ich życie.