~Rozdział 16 do korekty.

16.9K 373 219
                                    

— Hejj mogę wejść?- Zapytał.

— Jak chcesz.- Odparłam ze łazami w oczach.

— Bo ja ci musze coś powiedzieć, ale to chyba nie najlepszy moment.- Powiedział siadając obok mnie

— Mi już jest wszystko obojętne. W sensie ja nie cierpię z powodu zerwania, a jedynie z kłamstwa. Choć w sumie sama nie jestem święta.- Stwierdziłam.

— Coś masz na myśli?- Zapytał chłopak patrząc mi się głęboko w oczy.

— Szczerze? Od kąd tu przyjechałam to ciągle mnie ciagło do ciebie. Ja nie wiem co ty masz takiego w sobie. Choć nie ukrywam wkurzałeś mnie i to bardzo na początku. Później pojawił się Samuel. No i nie myślałam w ogóle o tobie. Miałam cie szczerze mówiąc w czterech literach. Myślę, że byłam szczęśliwa z nim. Lubiłam go naprawdę, choć..- Zacięłam się.

— Charlii spokojnie.- Odparł trzymając mnie za rękę.

Spokojnie? Co mnie w ogóle natknęło żeby zacząć to mówić. Pewnie zacznie się zaraz ze mnie nabijać. I co mam dokończyć to teraz? No skoro zaczęłam to juz chyba muszę, Boże..

— No po prostu ostatnio zauważyłam, że chyba nie kocham Samuela tylko..- Znów się zacięłam.

— Tylko czyżby mnie?- Uśmiechnął się

Boże jak to brzmi.. jak ja mogę go niby kochać?

— Chyba tak..- Powiedziałam.

— Nie no wiesz co? Wiem, że zaraz będziesz się ze mnie nabijać i w ogóle, więc po prostu zapomnij o tym.- Powiedziałam zdenerwowana wstając z łóżka.

— Ej mała spokojnie..- mówi wstając i łapiąc mnie za talię.

Znowu to się stało! Znowu mnie pocałował! Ale po co?

— Tayler..- sapnęłam

— Choć usiądź jeszcze na chwilę.- Odparł po czym usiadłam obok niego.

— Jednak ja też coś ukrywałem..

— Co takiego?- Zapytałam, czując że serce zaczęło mi co raz bardziej bić.

Hmm ciekawe co chciałby mi powiedzieć. Boże co jak powie, że nic między nami nie będzie? Choć w sumie co ja się mogę innego spodziewać?

— Od kąd cię zobaczyłem to cholernie mi się spodobałaś. Nie chciałem do ciebie zarywać czy coś, bo jesteś siostrą mojego najlepszego kumpla, więc nie mogłem jemu tego zrobić. Też nie chciałem ciebie krzywdzić, bo jednak sam nie wiem czego chce i jedynie mam dziewczynę na chwilę, na zabawę.- Mówi wpatrzony w podłogę.

— Dokuczałem ci Tylko dlatego, bo chciałem mieć z tobą jaki kolwiek kontakt. Wiem głupie to było.. Charlii ja chyba też coś do ciebie czuję.- Mówi patrząc się tym razem na mnie.

— Ja naprawdę nie wiem co powiedzieć. Strasznie mnie do ciebie ciągnie, ale czy to się uda? Jednak ty jesteś inny, ja inna. Nie wiem czy byłabym dobra..- Powiedziałam poprawiając włosy za ucho.

— Charlii no mnie też cholernie do ciebie ciągnie, dajmy sobie szanse proszę.- Mówi łapiąc mnie za rękę.

— Wiesz.. no dobra- Powiedziałam uśmiechając się.

— Czyli teraz jesteśmy razem?- Zapytał.

— No tak debilu.- Zaśmiałam się i przytuliłam chłopaka.

Chłopak ponownie mnie pocałował. Czy ja śnie? Co jak co, ale nie spodziewałam się tego od życia. Myślałam zanim tu przyjechałam, że będę samotna cały czas. Nowa ja w nowym otoczeniu. Nie wyobrażalne, że mam teraz chłopaka tak oficjalnie. Jednak z Samuelem również niby byłam, ale to był totalny nie wypał i nie chce do tego wracać. Teraz chce żyć tym, co się dzieje teraz.

— Tayler.. musze jeszcze porozmawiać z bratem.- Odparłam przerywając pocałunki.

— On chyba jest na dole. Jak chcesz możemy razem do niego pójść.- Stwierdził.

— Nie, to chyba nie najlepszy pomysł. Jednak on nie chce ciebie słuchać.. może ze mną uda się porozmawiać.- Odparłam trzymając rękę na klamce.

— Rozumiem, powodzenia.- Powiedział po czym się uśmiechnęłam.

Schodząc ze schodów ujrzałam mojego brata z piwem. Serio? On przecież nie pije juz..

— Bryse..- powiedziałam siadając obok niego.

— Chyba należą mi się jakieś wytłumaczenia?- Zapytał ironicznie.

— Przepraszam..- Powiedziałam.

— Ty? Nie masz za co.- Mówi.

Mam mam...

Opowiedziałam całą historię Brays'owi o Samuel'u. Nie był zadowolony i miał ochotę pojechać do chłopaka.

— Ale Charlii do cholery! On ma twoje nagie fotki, oszukiwał cię przez cały czas, a ty go jeszcze bronisz? Dobra może nic do niego nie czujesz, ale dziewczyno weź pomyśl!- Krzyknął.

— Co chcesz zrobić?- Zapytałam.

— Musze do niego pojechać aby usunął te zdjęcia. Przecież to jest karalne nie?!- Odpowiedział

— No dobra, ale jadę z tobą.- Stwierdziłam.

— To chodź!-

— Ale czekaj.. musze jeszcze ci powiedzieć o..- Nie dokończyłam.

— O czym? Zapytał

— Pomiędzy mną a Taylerem nic poważnego nie doszło. Jedynie się całowaliśmy parę razy, ale to nic takiego!- Podniosłam glos bo widziałam juz złość brata.

— Ale przed chwilą wytłumaczyliśmy sobie co nie co i jesteśmy razem.- Odparłam szybko.

- W sumie znam Taylera dosyć długo i zauważyłem właśnie jak na ciebie patrzy. Wiem też że napewno cie nie skrzywdzi, bo inaczej miałby do czynienia ze mną. Więc no siostra co mogę powiedzieć? Szczęścia.- przytulił mnie uśmiechając się

Myślałam, że będzie gorzej..

— Teraz Choć, musimy pojechać do tego idioty.- Mówi wstając z kanapy łapiąc swoje kluczyki od auta.

Ale zaraz zaraz ..

— Brays! Ty piłeś piwo, nie możesz prowadzić!- odciągam brata od drzwi wyjściowych.

— Racja.. TAYLER!- Krzyczy po czyn chłopak zszedł przerażony ze schodów. Przyznam, że trochę śmiać mi się chciało z miny chłopaka.

— Brays.. to nie tak ja..- Nie dokończył.

— Wiem wiem, teraz to nie ważne. Jedziemy do Samuela, żeby usunął zdjęcia Charlii. Musisz nas tam zawieść bo ja wypiłem jednego browara- Mówi do chłopaka.

— No dobra, ale teraz?- Zapytał zaskoczony.

— No tak- Mówię.

Przyjaciel mojego starszego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz