~~~~
Rozmyślam na lekcji jak to będzie mieszkać z bratem. Za równy tydzień zaczynają się wakacje. Dzięki nim przeprowadzam się na stałe do swojego brata, który mieszka w Los Angeles.
Przeprowadził się on zeszłego roku. Skończył osiemnaście lat i zdecydował nad nową szkołą, jak i nad nowym miejscem zamieszkania. Niestety nasi rodzice są mocno zapracowani i jak na razie nie mogą ruszyć się z miejsca. Ja zostałam z nimi ze względu na swoich przyjaciół i samo przyzwyczajenie do tego miejsca. Teraz mam już zdecydowanie dość ciągle pustego domu, ciszy i szmerów. Dla moich rodziców to również wyjdzie na plus jeśli w końcu od nich odejdę. Przez całe życie ich nie interesowałam. Chociaż mój brat to samo. Nie przypominam sobie czy kiedykolwiek nasi rodzice się nami zajmowali. Jesteśmy zwykłymi wpadkami i tego ukryć się nie da. Nigdy nie usłyszałam z ust rodziców słowa "Kocham Cię". W dzieciństwie wychowywała nas opiekunka. Wydaje się to niby przykre, ale z czasem da się przyzwyczaić. Nie narzekam na swoje dzieciństwo, bo dość dobrze je spędziłam. Jednak czasem brakowało mi miłości ze strony rodziców. Z bratem zawsze miałam dobry kontakt. Kiedy postanowił wyprowadzić się, moje serce złamało się na milion kawałków. Strasznie zastępował mi rodziców, choć samemu mu ich brakowało. Nie wiedziałam czy dam sobie sama radę. Przez jakiś czas nie potrafiłam się przyzwyczaić. Codziennie płakałam i nie umiałam się pozbierać. Rozmawiałam z bratem prawie codziennie, lecz nie było to samo, co na żywo. Również bardzo rzadko nas odwiedzał i to zarówno mnie mocno dotknęło.
— Panno Lopez- z rozmyślenia wybudził mnie głos nauczycielki.
— Słucham?- zapytałam spoglądając uważnie na nauczycielkę.
— Widzę, że myślisz nie o tym o czym powinnaś. Zatem zapraszam do odpowiedzi.- powiedziała zakładając okulary na swój ogromny nos.
No to nieźle, przyda się jeszcze jedna jedynka tak na koniec roku. Śmiesznie będzie jeśli będę miała zagrożenie i nie zdam do następnej klasy.
— No zapraszam zapraszam- pośpiesza mnie.
— No już idę, idę- wstałam i udałam się w stronę tablicy
— Proszę zrób mi zadanie czternaste- powiedziała, choć po jej słowach można było usłyszeć dzwonek który wskazywał na przerwę.
— Dziś ci się upiekło, ale następnym razem nie odpuszczę- powiedziała kobieta grożąc mi palcem w moją stronę
Czy będzie następny raz? Z tego co kojarzę jest to moja ostatnia lekcja z nią. Później mnie już więcej nie zobaczy ha- zaśmiałam się pod nosem
Dzień w szkole minął jak zwykle. Po szkole mam zamiar spędzić czas z moimi przyjaciółmi. Niedługo jednak nie będziemy się już często widywać, więc trzeba spędzić te ostatnie chwile jak najlepiej.
~~~~
Hej i co myślicie? Jak potoczą się dalsze losy bohaterki?
5☆ i 5 komentarzy- następny rozdział
CZYTASZ
Przyjaciel mojego starszego brata
RomantizmPrzyjaciel mojego brata- Miła, porządna, ambitna Charli Lopez przeprowadza się z Kaliforni do Los Angeles do swojego starszego brata- Bryce Lopez. Dziewczyna przeprowadzając się tam, nie wie co czeka ją na miejscu. W domu brata pozna jego współlokat...