Następnego dnia obudził mnie Tayler z dużą tacą jedzenia. Poniekąd wyglądało ono do zjedzenia.
-Zjesz ze mną?- zapytałam
- Właściwie to muszę zaraz lecieć. Moi rodzice stwierdzili, że jestem już na tyle dorosły, że po prostu czas najwyższy podjąć jakąś pracę.- mówi patrząc mi się głęboko w oczy.
- A rozumiem- odparłam biorąc kawałek tosta przygotowanego przez chłopaka.
- A gdzie idziesz na rozmowę do pracy?- zapytałam.
- No coś tam na siłowni będę robić.- mówi siadając obok mnie.
- A okej, czemu w ogóle nie mówiłeś mi, że byłeś tak dobry w piłce nożnej?- zapytałam drążąc temat o sporcie.
- Nie chciałem się przechwalać.- uśmiechnął się szeroko.
- A jeszcze o co chodzi z tymi bluzami tam?- zapytałam dodatkowo
- Czy ty grzebałaś mi w moich rzeczach?- zapytał trochę poddenerwowany
- Oj tam, trochę sobie obejrzałam.- dokończyłam po czym chłopak rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.
- T..Ta..Tayler stop!- krzyczę stanowczo
Kiedy chłopak przestał zaczął mi opowiadać historię na temat tych bluz.
- Po zerwaniu z Vanessa no stałem się trochę taki chamski i dziewczyny traktowałem dosć ostro. Choć w sumie żadnej nie zmuszałem oczywiście. Każda sama do mnie leciała. Z tego względu z chłopakami postanowiliśmy stworzyć właśnie własne bluzy z naszymi imionami. Wręczaliśmy je tym dziewczyna z którymi spędziliśmy noc. No i jakoś wyszło, że jeszcze ich się nam zostało trochę.- opowiada chłopak
- Chciałabyś jedną?- zapytał
- Boże zgłupiałeś?- zaśmiałam się
- W sumie widziałam kilka tych bluz w szkole jak nosiły je dziewczyny.- odpowiadam kończąc tosta
Posiedziałam jeszcze chwile z chłopakiem po czym on udał się na rozmowę do pracy. Ja tym czasem poszłam wziąć kąpiel i zrobić coś na obiad. Trochę nie chcę się rządzić w domu chłopaka, ale chyba przyda się zrobić coś do jedzenia jak wróci.
Wzięłam z szafy chłopaka długą koszulkę i dresy. Wyglądałam w nich trochę jak w worku, ale żadnych innych ubrań tu nie mam. W sumie chociaż było mi wygodnie.
Schodząc na dół zauważyłam kobietę stojącą przy zlewie.
- Dzień dobry!- powiedziałam spoglądając na kobietę.
- Witam, przepraszam że zapytam ale kim jesteś?-
- A no tak, jestem Charli- odpowiadam podając rękę w stronę kobiety
- Jesteś jedną z dziewczyn Taylera?- zapytała
- To trochę skomplikowane.- odpowiadam
- A rozumiem, chcesz zostać na obiad?- zapytała kobieta
- Właściwie miałam coś zrobić na szybo, żeby Tayler mógł zjeść jak wróci. No i również nie chce być nie miła, ale myślałam że jestem sama w tym domu.- mowie z uśmiechem
Naprawdę trochę się krępuję, bo jednak chłopak nic nie mówił rodzicom o mnie. Nie mam mu nic za złe, bo sama nic nie mówiłam swoim. Jednak to jest nasza prywatna sprawa i no. Nagle usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach. Jak myślałam to tak jest. Tayler wrócił już ze spotkania. Byłam pewna, że trochę dłużej mu to zajmie.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego starszego brata
RomancePrzyjaciel mojego brata- Miła, porządna, ambitna Charli Lopez przeprowadza się z Kaliforni do Los Angeles do swojego starszego brata- Bryce Lopez. Dziewczyna przeprowadzając się tam, nie wie co czeka ją na miejscu. W domu brata pozna jego współlokat...