◣a new partner◥

1.9K 36 10
                                    

Paring: Nakahara Chuuya x OC

AU: -

Zamówienie: -

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Błękitne tęczówki Nakahary zatrzymały się na drobnej dłoni swojej nowej partnerki, w tamtej chwili dzierżącej ubrudzone we krwi obcęgi. Ciszę panującą w pomieszczeniu przerywały tylko wrzaski wijącego się w agonii mężczyzny, torturowanego przez pozornie niewzruszoną bólem leżącego przed nią człowieka egzekutorkę Portowej Mafii.

Chuuya, będąc jednym z najlepszych egzekutorów Portówki, nie był w stanie stwierdzić co takiego robiła dziewczyna, że wyrywanie paznokci już kilkukrotnie doprowadziło zakładnika na skraj omdlenia. Był jednak pewien, że jeszcze chwila i mężczyzna wyśpiewa jak z nut wszystko co wie o organizacji, której jakimś cudem już kolejny raz udało się wykraść część zaopatrzenia z magazynów Mafii.

I w tamtej kwestii się nie mylił.

Wystarczyło kilka kolejnych minut, a powiedział wszystko co wie o jej szefie, siedzibie, jak i pozostałych członkach. Nakahara był pod wrażeniem, że w ciągu kilkunastu minut dziewczynie udało się wyciągnąć z mężczyzny tak istotne informacje, jednak nie powiedział tego na głos. Ona sama spojrzała na rudowłosego pytającym wzrokiem.

- Co mam z nim zrobić? Chyba powiedział już wszystko co sam wie, bardziej nam tego nie ułatwi. - stwierdziła brunetka powracając wzrokiem w kierunku zakładnika, przez cały czas celując do niego wyciągniętą chwilę wcześniej bronią.

- Zabij go. - polecił egzekutor. - Albo umrze tutaj, albo własna organizacja zabije go za zdradę, zaraz po tym jak wygada im, że wiemy gdzie są i jeszcze nam wszystko utrudni. - dziewczyna słysząc słowa przełożonego, bez wahania oddała jeden czysty strzał w głowę mężczyzny. Po pomieszczeniu rozniósł się huk, a postrzelony upadł na ziemię powoli się wykrwawiając. Wypływającej z rany krwi towarzyszyły również inne płyny, co utwierdziło Chuuyę w przekonaniu, że niewątpliwie doszło do uszkodzenia mózgu.

- Tch, obrzydliwe. - skwitowała cicho dziewczyna odkładając pistolet i zdejmując z dłoni rękawiczki. Jej mina jednak nie wyrażała jakiegokolwiek obrzydzenia czy chociaż zniesmaczenia widokiem, który miała przed sobą. Wykonała zadanie jakie powierzył jej niebieskooki, a to było dla niej najważniejsze, podobnie jak uznanie w jego oczach, które niewątpliwie zyskała.

Takahashi Akane od samego początku ich współpracy była dla niego zagadką. Na co dzień niewinne zachowanie dziewczyny nie odzwierciedlało do końca jej poczucia obowiązku, jak i tego, że zawsze chciała zrobić wszystko najlepiej jak potrafiła, co przekładało się na jej bezwzględność w takich sytuacjach jak ta, która miejsce miała chwilę wcześniej. Chuuya doceniał jej lojalność i oddanie względem Portowej Mafii jak i swoich współpracowników, jednak w żaden sposób nie potrafił zrozumieć zachowania nowej partnerki.

- Pójdziemy tam od razu? - zapytała dla pewności, na co rudowłosy odpowiedział skinieniem głowy. Wspólnie opuścili pomieszczenie, by następnie udać się w miejsce wskazane przez zakładnika, w tamtym momencie leżącego bezwładnie na zimnej posadzce więzienia Mafii Portowej.

***

Nakahara zmierzał w stronę mafijnego szpitala najszybciej jak mógł, niecierpliwiąc się coraz bardziej z każdym stawianym krokiem. Na cholerę Mori polecił Czarnym Jaszczurkom udać się na misję razem z nim i Takahashi, skoro jedynym co zrobili, było wystrzelanie ochrony co do nogi, w chwili, gdy jego partnerka została dwukrotnie postrzelona? Odwrócili się przecież dosłownie na moment, zaraz po tym, jak w końcu pozbyli się człowieka będącego ich celem, a brzuch dwudziestolatki przeszyły jednocześnie dwie kule. Chuuya widząc powoli wykrwawiającą się brunetkę początkowo spanikował. Bał się, że nie zdoła jej pomóc. Bał się o nią, mimo zaledwie trzech tygodni znajomości.

W tamtym momencie nie wiedział nawet w jakim stanie znajduje się dziewczyna, bo pierwszym co musiał zrobić, to udać się do gabinetu należącego do Mori'ego, by osobiście poinformować go o powodzeniu misji, jak i tym, co stało się z Akane. Każda chwila zwłoki przed poznaniem stanu brunetki była udręką dla rudowłosego. Martwił się, co można było zauważyć na pierwszy rzut oka, a w tamtej chwili nie widział nawet sensu w tym, by to ukrywać. Chciał po prostu upewnić się, że stan egzekutorki jest już stabilny.

Przechodząc obok jednej ze starszych, cieszących się dłuższym stażem pracy w mafijnym szpitalu pielęgniarek, zapytał w której sali została umieszczona Takahashi. Gdy tylko uzyskał odpowiedź na swoje pytanie, niezwłocznie udał się w kierunku, który wskazała kobieta, nieświadomie wstrzymując przy tym oddech. Nie pamiętał kiedy ostatnio przejmował się kimś tak bardzo, jak w chwili gdy dziewczyna traciła niezbędną do życia krew, leżąc jakby niczego nieświadoma w ramionach rudowłosego.

Po chwili znalazł się przed drzwiami, prowadzącymi bezpośrednio do jego celu. Wypuścił z płuc nagromadzone powietrze i wszedł do pomieszczenia. Brunetkę zastał opartą o poduszkę, otoczoną w tamtym momencie z każdej strony długimi, czarnymi lokami, należącymi do dwudziestolatki. Leżała podziwiając w ten sposób najpewniej widok malujący się za oknem, jednak po usłyszeniu charakterystycznego dla otwierania drzwi dźwięku, jej wzrok padł na sylwetkę Nakahary. Mimowolnie uśmiechnęła się widząc swojego przełożonego stojącego w drzwiach szpitalnej sali.

- Czujesz się już lepiej? - zapytał rudzielec, starając się, by troska w jego głosie, nie była aż tak wyczuwalna. Nie udało mu się, co zrozumiał w chwili, gdy uśmiech na ustach dziewczyny stał się jakby nieco większy.

- Tak, Nakahara-kun, już mi lepiej. Siostry dobrze się mną zajęły. - powiedziała zgodnie z prawdą.

- Potrzebujesz czegoś? - dziewczyna zaprzeczyła ruchem głowy. Chuuya widząc to usiadł na krześle stojącym obok łóżka swojej partnerki, następnie spoglądając w jej błękitne oczy, tak bardzo podobne do tych jego. - Jesteś pewna? - ponowił pytanie.

- Aż tak bardzo przejąłeś się moim stanem, Nakahara-kun? - zapytała z lekkim śmiechem. - Niesamowite, jak bardzo potrafi zależeć ci na życiu osoby, którą dopiero poznajesz. - stwierdziła.

- Jesteśmy partnerami, to chyba oczywiste. - skwitował dwudziestodwulatek, nie odrywając wzroku od oczu dziewczyny.

- W takim razie chyba pora, by poznać się lepiej. W końcu oboje musimy wiedzieć, o kogo przyszło nam się martwić. - mówiąc to dziewczyna wyprostowała się i z całkowicie poważnym wzrokiem kontynuowała swoją krótką wypowiedź. - Jestem Takahashi Akane. - przedstawiła się, wyciągając dłoń w kierunku Nakahary i spojrzała na niego, a na jej ustach pojawił się lekko zadziorny uśmiech, który został niezwłocznie odwzajemniony przez mężczyznę.

- Chuuya. Nakahara Chuuya. - odpowiedział, ściskając delikatnie dłoń siedzącej na łóżku szpitalnym egzekutorki.

Kierownik mafii za nic nie spodziewałby się, że ich znajomość, rozwinie się w tak szybkim tempie, jak miało to później miejsce.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak więc pierwszego shota mamy już za sobą!
Mam nadzieję, że dobrze oddałam charakter Chuuyi, czy też przynajmniej nie popsułam go za bardzo, robiąc tym samym miękką kluchę z kierownika Portowej Mafii ಥ_ಥ
Anyway, jestem nawet zadowolona z tego, jak to wyszło.

Bungou Stray Dogs • One Shots • PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz