◣i'm worried about you◥

1.2K 24 21
                                    

Paring: Atsushi Nakajima x Kuudere!Reader

AU: -

Zamówienie: ukipovky_p0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

— Nigdy niczego nie ukradłam, ani nikogo nie zabiłam.

— Masz na to jakieś dowody?

— Nie, zupełnie tak jak wy. - Kunikida skrzywił się nieznacznie słysząc wypowiedzianą przez dziewczynę uwagę, jednak nie poddawał się i uparcie trwał w konfrontacji z dziewczyną w oczekiwaniu na Ranpo, który miał ostatecznie potwierdzić jej winę. - To, że jestem na monitoringu w godzinach dokonania morderstwa, nie oznacza od razu, że miałam z tym coś wspólnego.

— Lepiej zamilcz, bo wpakujesz się w jeszcze gorsze kłopoty niż do teraz. - powiedział, po czym drzwi otworzyły się z trzaskiem uderzając w ścianę. W nich stał uśmiechnięty od ucha do ucha detektyw, a zaraz za nim wyższy o kilka centymetrów białowłosy nastolatek. Dokładnie ten sam, który zasugerował, że [Nazwisko] może być jedną z podejrzanych w sprawie. Gdy tylko zobaczyła chłopaka stojącego w drzwiach, przeszyła go lodowatym spojrzeniem, które miało za zadanie wyraźnie zasugerować, że to przez niego jest zmuszona marnować czas siedząc na komisariacie. Ten tylko wyraźnie się spiął i spojrzał na nią ze skruchą w oczach doskonale wiedząc, że to nie do końca odpowiedni moment na rozmowę.

— Kunikida-kun! Dobrze cię widzieć!

— Dostałeś akta sprawy, Ranpo-san? - zapytał wstając z krzesła i spoglądając na dwudziestosześciolatka.

— Dostałem i wszystko już wiem! - powiedział z entuzjazmem i wskazał na osiemnastolatkę. - Ta panienka jest niewinna i nie ma żadnego związku ze sprawą.

— Jesteś pewien? - Edogawa spojrzał na wyższego uchylając lekko przez cały ten czas zmrużone powieki.

— A czy ja kiedykolwiek się mylę? Jestem pewien, że jej obecność w pobliżu miejsca zdarzenia była całkowicie przypadkowa, a prawdziwy morderca nadal się ukrywa! - Doppo ściągnął brwi i na powrót odwrócił się do nastolatki.

— W takim razie przepraszam panią za nietrafne oskarżenia. Atsushi, odprowadź panią [Nazwisko] na zewnątrz. - powiedział, po czym kontynuował rozmowę z Edogawą, w czasie w którym Nakajima wraz z [kolor]włosą opuścili pomieszczenie.

 — Wybacz, że wskazałem cię jako podejrzaną. Właściwie nawet nie do końca miałem jakiekolwiek dowody... - zaczął zmieszany, kierując się w stronę wyjścia z budynku. Nastolatka spojrzała na niego, w dalszym ciągu podirytowana.

— Nie sposób zaprzeczyć, że samo nagranie na którym właściwie nie robię niczego podejrzanego to dosyć kiepski dowód. - powiedziała kierując swój wzrok na powrót przed siebie. - Chyba nie jesteś detektywem zbyt długo.

— Nie... właściwie, to dopiero dwa miesiące temu dołączyłem do agencji detektywistycznej. - przyznał, po chwili znowu spoglądając na spokojną twarz rówieśniczki. - Może w ramach przeprosin poszłabyś ze mną na kawę? - spojrzenie [kolor] tęczówek skrzyżowało się na chwilę z tym należącym do Nakajimy. Ściągnęła brwi, ale nie w złości, a w zastanowieniu.

— W porządku, ale ty stawiasz.

***

Postawił przed nią kubek ciepłej jeszcze kawy, zamówionej na wynos i usiadł obok niej przyglądając się jej spokojnej twarzy, wyrażającej jednocześnie skupienie na czytanym tekście.

— Nie pije się w bibliotece. - oznajmiła cicho nie odrywając wzroku znad powieści. Atsushi uśmiechnął się słysząc jej słowa.

— Zawsze tak mówisz, a potem i tak to robisz. - stwierdził, przez co dziewczyna spojrzała na niego wymownym wzrokiem.

— Nie tak głośno. Zaraz cię usłyszy i nie będzie tak zabawnie. - mówiąc to wskazała skinieniem głowy na bibliotekarkę w średnim wieku, w tamtej chwili sprawdzającej coś w standardowo starym komputerze.

Od sprawy, w którą chcąc nie chcąc dziewczyna została wplątana minęło już kilka miesięcy, w trakcie których zdążyła zaprzyjaźnić się z młodym detektywem. Spędzali razem większość wolnego czasu, przez co ich relacja bywała przez niektórych interpretowana w inny sposób, niż powinna. W szczególności przez Dazaia, który według [Nazwisko] aż za bardzo ingerował w życie białowłosego. Ponad to był niezwykle irytujący, ale akurat to postanowiła zachować dla siebie.

— Co z tą sprawą, o której mówiłeś wczoraj? - Nakajima spiął się słysząc pytanie [kolor]włosej.

— Jutro minie czterdzieści osiem godzin od zaginięcia, jeżeli do tej pory tamten mężczyzna się nie znajdzie będziemy wszczynać poszukiwania. - powiedział cicho, a dziewczyna oderwała się od kubka z gorącą cieczą. Dzień wcześniej na policję wpłynęło zgłoszenie odnośnie zaginięcia jakiegoś mężczyzny, a ze względu na to, że jego żona twierdziła, że może mieć to związek ze zdolnością mężczyzny, Agencja została poproszona o pomoc w poszukiwaniach. Wszystko to Atsushi powiedział swojej przyjaciółce patrzącej teraz na niego będąc wyraźnie poddenerwowaną, mimo że wiedział, iż nie powinien.

— Nadal uważam, że to sprawa dla policji. Nawet jeśli w sprawę mogą być wplątani uzdolnieni, to jak na razie tylko domysły tej kobiety. - stwierdziła, nie odrywając wzroku [kolor] tęczówek od zakłopotanej twarzy osiemnastolatka.

— W każdym razie i tak powinniśmy się tym zająć. - słysząc to nastolatka westchnęła.

— Jesteś zbyt dobry, Atsushi. I zbyt naiwny. - powiedziała, upijając łyk przyniesionej przez przyjaciela kawy.

— Co masz na myśli? - kolejne spojrzenie [kolor]włosej nie było przepełnione irytacją czy zdenerwowaniem, jak miałoby to miejsce w każdej innej sytuacji, a czymś na wzór troski, co tygrysołak widywał naprawdę rzadko. Jej charakter nie pozwalał jej na okazywanie głębszych uczuć względem kogokolwiek, do czego ten zdążył już dawno przywyknąć, jednak w tamtej chwili wiedział, że jego przyjaciółka się martwi.

— To, że po rozwiązaniu większości tego typu spraw wracasz poobijany do biura Agencji. Twój tygrys nie będzie cię regenerował w nieskończoność. - rzuciła, lekko podnosząc przy tym głos, czego od razu pożałowała. Nie chciała zabrzmieć tak, jakby wyrzucała przyjacielowi najgorsze przewinienia, a mimo to miała wrażenie, że tak właśnie było. Westchnęła spoglądając w kolorowe oczy osiemnastolatka. - Chcę po prostu powiedzieć, że powinieneś bardziej na siebie uważać uważać. To wszystko. - powiedziała na jednym wdechu, a na twarzy Nakajimy na powrót zagościł uśmiech.

— Nie myślałem, że usłyszę od ciebie coś takiego. - przyznał bez wahania, na co dziewczyna zmrużyła oczy nie wiedząc co ma przez to rozumieć. - No wiesz, miło wiedzieć, że się martwisz. I że ci zależy.

— Byłoby dziwnie gdyby było inaczej. Postaraj się tym razem nie wrócić połamany, proszę cię. - powiedziała wstając i zgarniając przy tym ze stolika książkę i zabierając kubek. - Dawno nie byliśmy w parku, co ty na to?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam wrażenie, że powinnam była rozbudować to bardziej, bo znowu wyszło krótko, tak samo jak poprzednie shoty, a praca nad długością, zdaje mi się nie wychodzić.
W każdym razie mam nadzieję, że shot Ci się podoba, choć myślę, że nie do końca udało mi się oddać ten typowy charakter postaci typu kuudere.
Miłego dnia bądź nocy i trzymajcie się ciepło. ^_^


Bungou Stray Dogs • One Shots • PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz