Gwiazdy migotały na nocnym niebie, gdy Dazai niósł Chuuyę z powrotem do mieszkania. Bez ciepłego słońca wiatr wydawał się jeszcze chłodniejszy niż w ciągu dnia.
Gdy brunet usłyszał kichnięcie rudowłosego, zatrzymał się na skraju chodnika. Powoli opuścił Chuuyę i zarzucił płaszcz na jego ramiona, po czym podniósł go z powrotem.
-„Ane-san potnie mnie swoją kataną, jeśli zachorujesz." -wyjaśnił, gdy szli w kierunku mieszkania.
Znajdując pocieszenie w cieple bruneta, Chuuya przyłożył czoło bliżej pleców Dazai'a bez ruchu.
Rudowłosy podniósł głowę, zanim nagle Dazai się zatrzymał.
-„Chuuya, spójrz..." - Dazai przesunął ciężar na plecach i wyciągając dłoń przed siebie. - „W listopadzie pada śnieg. Jakie to dziwne ".
Egzekutor niechętnie opuścił głowę z powrotem na łopatki bruneta, najwyraźniej nie będąc pod wrażeniem nienaturalnego zjawiska o tej porze roku.
-„O czym... ty m-ówisz... D..aza..i.. zawsze pa-da śnieg..."
Detektyw poczuł, jak oddech uwiązł mu w gardle, nie wiedząc co powiedzieć. –„Ach, masz rację, Chuuya. Zawsze pada śnieg."
Obaj prawie przekroczyli próg mieszkania, gdy ciszę przerwał głos, szepczący do ucha bruneta.
-„Dzięku..ję Ci."
Dazai przygryzł lekko wargi, nie odpowiadając nic.
Za bardzo przypominało mu to pożegnanie.
______________________________________________
CZYTASZ
𝐚 𝐬𝐩𝐫𝐢𝐧𝐠 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐢𝐬 𝐜𝐨𝐦𝐢𝐧𝐠 | tłumaczenie PL
FanfictionNadchodzi wiosna... wiosna bez Ciebie. W ułamku sekundy, przez jedną diagnozę Dazai chciał, by ta wiosna nigdy nie nadeszła. Choroba zabiera człowieka dzień po dniu, kawałek po kawałku. I tym razem choroba robi swoje-zabiera Chuuyę, powoli, ale bol...