Dazai zapomniał o spotkaniu z Nakaharą tak szybko, jak tylko natłok papierkowej roboty przytłoczył zarówno jego, jak i wszystkich członków agencji. Mając na uwadze lojalność i oddanie rudowłosego względem mafii, odtrącił od siebie wspomnienie o spotkaniu, myśląc o nim jak o czymś małoistotnym, jak o przypadku nadmiernego wysiłku. Wiedział, że zdarzało się to dosyć często, nawet zanim Chuuya został egzekutorem. Nie byłby zaskoczony faktem, gdyby „siedlisko" rudowłosego stało w opłakanym stanie, bo ten nie miałby czasu. W końcu bycie ważną postacią w mafii wiąże się jednak ze zwiększeniem obowiązków.
Intensywność, z jaką Chuuya spełniał swoje obowiązki przypominała mu Kunikidę i jego oddanie przy pracy. Na samą myśl widoczny uśmiech rozciągnął się na ustach brązowookiego, który leniwie oparł się na krześle. Ta dwójka miała ze sobą trochę wspólnego, głównie przysparzanie mu cierpienia. Mruknął sam do siebie, pogrążając się we własnych myślach, dopóki Atsushi nie przekroczył progu pomieszczenia.
-„Dazai-san, czas wyjść."
Brunet westchnął ciężko i mimowolnie wstał zza biurka. Dzisiejsza misja miała związek z kolaboracją z Portową Mafią, a Dazai obawiał się jednak współpracy zarówno z Akutagawą, jak i z Chuuyą. Przygryzł wargę, robiąc kwaśną minę. Zapowiadał się potworny dzień.Atsushi spojrzał na niego dociekliwym wzrokiem. –„Dazai-san?"
Dazai podniósł głowę, uśmiechając się ciepło w stronę młodszego partnera. –„A więc chodźmy, Atsushi-kun."***
CZYTASZ
𝐚 𝐬𝐩𝐫𝐢𝐧𝐠 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐢𝐬 𝐜𝐨𝐦𝐢𝐧𝐠 | tłumaczenie PL
FanficNadchodzi wiosna... wiosna bez Ciebie. W ułamku sekundy, przez jedną diagnozę Dazai chciał, by ta wiosna nigdy nie nadeszła. Choroba zabiera człowieka dzień po dniu, kawałek po kawałku. I tym razem choroba robi swoje-zabiera Chuuyę, powoli, ale bol...