"O-On się zarumienił!"

557 19 82
                                    

Przypominajka! 💧

Siedziałam, i myślałam nad życiem - no takie coś, nie wiem... myśli?

Hej, oddaj to! - Mowa, teksty nie wiem

*21:37* - Godzinki lub time lapsy no


Pov.Bakugou

Ta gnida. A ona się jeszcze zgodziła! Co za po****ny Deku! Popatrzyłem na dziewczyne, zobaczyłem jak kieruje się radosnym krokiem do swojej ławki. Poza tym... Co ja odwaliłem! Mogłem ugryźć się w język! Teraz pomyślą że jestem zakochany i łatwo mnie zranić! Boże, całe szczęście że jest nas w tym momencie mało w klasie. Jestem i-dio-tą! 

-Pff... co ten Deku ma w sobie czego ja nie mam!-

-Hmm... No na przykład jest spokojny, mądry, nie wygląda jak jeż. Mam wymieniać dalej?- Chciał mi dopiec, ale ja Młody Katsuki nie dam się tak łatwo!

-Powiedział to ktoś kto ma pół ryja spalonego- Młody Katsuki vs Todoroki śmieć 1:0

-Bakugou! To nie było miłe! Wyglądu się nie wybiera!- Oparła się o ławkę i krzyczała do mnie.  Tak jakby myślała że się zmienię.

-Ale jakby był mądry to by nie wsadzał ryja pod czajnik!- Odkrzyknąłem, nie dam się... Pamiętaj Katsuki jesteś najlepszy.

-A jakbyś ty był mądry to byś nie wrzeszczał na wszystko co żyje... I nie żyje "shine"- I on ma jeszcze czelność mnie obrażać! Co za ch*j.

-Masz może jakiś problem do tego?!- Może to i racja, przesadzam czasami... Może spróbuje się... Zmienić? Eh! To źle zabrzmi z moich ust.

Pov. Uraraka (Wracamy do Uraraki bo tam to istne piekło)

No i zaczęło się. Będą się teraz wyzywać przez dobre parę minut, albo puki nie przyjdzie Pan Aizawa. 

-Tak mam problem jeżu!- Ze zdziwieniem patrzyłam na Todorokiego, który krzyknął? Nowość.

Zauważyłam Izuku, który właśnie szedł do mojej ławki od strony drzwi. Musiał dopiero przyjść. Uśmiechnęłam się i pomachałam do niego.

-W dupie mam twój problem!- Eh... A oni tak będą tak teraz w nieskączoność.

-Wystarczy, że się uśmiechniesz i moje serce topnieje *lenny dla ubogich*- Co. Ktoś podmienił Deku? Zaczynam się bać co dziś jeszcze się wydarzy.

-Czyli masz w dupie samego siebie!

-Nie zesraj się!-

Nagle poczułam ciepło czyichś ust na policzku. I krzyk ze środka sali, prosto od Bakugou i Todorokiego.

-Ty!- Podniósł rękawy. H-hej czy oni chcą się tu bić?! Todoroki popatrzył w moją strone.

Wzięłam lusterko. Na policzku miałam malinkę. Co ja powiem Aizawie! Rodzicą! Dziewczyny mi żyć nie dadzą jak to zobaczą!

-Ej kolorowy! Chyba musimy tu kogoś nauczyć latać-

-Ok. Jeżu

Wzięli we dwójkę Deku i wyrzucili przez okno. Co?! Wyrzucili przez okno?! 

*Chwile później*

Poczułam czyjś oddech przy mojej klatce piersiowej.

-Mineta!- Zaczęłam krzyczeć ze strachu. Na szczęście podszedł do mnie Katsuki.

-A ty tu czego? Mały gnojku- Popatrzyłam na niego. Złość?! Co się stało z nim?

-Ooooo Bakugou!- Mineta już zabierał się do ucieczki.

-To może ja już pójdę!- Uciekł a Bakugou miotał za nim swoimi wybuchami. Czekaj... ON MI POMÓGŁ?

(a tu macie coś tak nie wiem po co)

Pov. Deku

Umierałem leżąc w krzakach i płacząc wśród moich kuzynów :'D

(Dobra wracamy) 

Patrząc na uciekającego Minete... Nagle. Poczułam dotyk. Bakugou przejeżdżał palcem po moim policzku. Zaczęłam się rumienić.

-Walona pijawka- Rozśmieszyło mnie to co powiedział, więc zachichotałam.

-Na pewno chcesz z nim iść?- Zapytał. On się... Martwi?!

-Spokojnie Baku, idzie jeszcze Iida- Westchnął.

Nie chciałam żeby się martwił. Pocałowałam go w policzek. W MOMENCIE GDY RESZTA WESZŁA DO KLASY. Tylko mi się to mogło zdarzyć!

A-Ale... O-On się zarumienił! I... Odwrócił wzrok. Uśmiechnęłam się do niego a on chyba chciał... Odwzajemnić Uśmiech?! Nie. To nie możliwe.

Reszta uczni siadała do swoich ławkę, A Katsuki usiadł koło mnie.

*Profesjonalny dzwonek aka : DZYŃ DZYŃ*

*chwilkę później*

Nauczyciel wszedł do klasy, położył dziennik i rozejrzał się.

-Widzę że nie ma Midoryji, wie ktoś co z nim?- Zapytał.

Bakugou oraz Todoroki popatrzyli się na siebie i uśmiechnęli sarkastycznie. Oczywiście uśmiech u Todorokiego to takie lekkie uniesienie kącików ust. Ale chyba chciał się uśmiechnąć.

-JESTEM- Krzyczał Izuku z dworu.

-Okej, z tego powodu że mamy wychowawczą to róbcie co chcecie byle cicho- Zasunął zamek śpiworu.

-Masz jutro czas?- Zapytał mnie Katsuki.


Moi mili, jak myślicie co Katsuki planuje? Może jakieś pomysły. W następnym rozdziale oznaczę tych co zgadli! Do zobaczenia przybysze!

(641 słów)














"Zmienię się... dla niej" || Kacchako love story || na podstawie rp||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz