Minął już kolejny dzień, który Killua tym razem przespał. Dzisiaj była sobota, a co za tym idzie? Dzień wolny od szkoły!
Killue bardzo cieszył ten fakt. Mógł przespać większość dnia i nikt nie mógł mieć do niego pretensji.. A przynajmniej tak mogło się wydawać, dopóki nie zadzwonił mu, jak to się okazało, po raz dwudziesty, telefon. Killua leniwie sięgnął po swój telefon, troszeczkę przebudzony, jednak zamiast przysunąć go do siebie spadł mu na ziemię.
-Choleraaaa..- Przeciągnął te słowo cicho. Nawet nie chciało mu się stawać po telefon, ale cały czas on dzwonił. Aż zrzucił na podłogę drugą poduszkę, którą miał.
Na jego nieszczęście poduszka wylądowała dosłownie koło telefonu.
-No nie..- Mówił wszystkie te słowa śpiącym tonem. A chciał sobie dzisiaj pospać. Wydając jakieś niezadowolone dźwięki podniósł się i schylił po telefon, który podniósł.Okazało się, że dzwonił do niego Gon, co on od niego chce od tak wczesnej godziny? A nie, chwila już była 14. Spał od 20 do 14. Aż się uśmiechnął zmęczony pod nosem.
Odebrał połączenie i przyłożył telefon pod ucho.
-Ha...- Zaczął Killua, jednak nie dane było mu skończyć, ponieważ Gon już zaczął mówić:
-Killua! W końcu ode mnie odebrałeś! Czy ty wiesz jak ja zacząłem się martwić?! Ale dobra, nie ważne.. Pomyślałem sobie, że skoro dzisiaj wychodzę gdzieś z Kurapiką i Leorio, to pomyślałem sobie, że zabiorę cię ze sobą! I tak tak, oni już o tym wiedzą, także tym się nie martw.- Gon skończył swój dość długi monolog, a Killua tylko westchnął. A miał dzisiaj spać.. No cóż, nie odmówi mu. Kto by to zrobił w ogóle?
-Jasne. Kiedy się spotkacie?- Zapytał swojego przyjaciela o godzinę. Właśnie, kiedy zamierzali się spotkać? Chłopak ma nadzieję, że nie za na przykład, 15/30 minut.
-Za półtora godziny.- Za półtora godziny?! To po co on mu wydzwaniał 20 razy od jakieś ósmej godzinie by go o to zapytać?! W sumie.. Killua i tak mu nie odebrał, bo spał, ale cóż, trudno się mówi. Przynajmniej mu odebrał późno niż wcale.
Chociaż czy to tak późno to on nie wie.
-Mhm, okej. A gdzie się spotykamy?- Zadał mu następne pytanie. No bo, gdzie oni niby zamierzają się spotkać?-Przed parkiem na ulicy *******.- Gon mu odpowiedział. Chwila, oni mają tutaj więcej niż jeden park? A to Ci ciekawostka.. Chłopak od zawsze myślał, że jest tylko jeden, ale chyba jednak się mylił. Chociaż mogło być też tak, że Gon nie wiedział, czy wie gdzie jest park.. No ale kto by tego nie wiedział?
-Hai hai, postaram się być jak najszybciej.- Ta, jak najszybciej, ciekawe czy się spóźni, czy jednak nie. W końcu śpiący jest jak cholera. Nawet nie wie czy nie pójdzie się jeszcze zdrzemnąć na trochę. Chociaż to może być trochę głupie.
-Dobra! Do zobaczenia, Killua!- Krzyknął mu praktycznie do ucha przez słuchawkę telefonu, przez co białowłosemu od razu odechciało się spać.
-Ta, do zobaczenia..- Rozłączył się. Skąd Gon miał tyle energii, tego nie wiedział, ale bardzo chciał to wiedzieć. Tak, już przestał się kłócić z tymi myślami. Jednak, dalej nie zmieniało to faktu, że musiał go zabić i tak czy siak.Mimo tego, że Killua zdążył już go dość polubić, musiał to zrobić. Dalej się zastanawiał czym chłopak zawinił, że ktoś mu kazał go zabić. Ale musi się w końcu dowiedzieć.. Tak, dopóki się tego nie dowie, to go nie zabije! Może być to trochę bez sensu, skoro tyle razy mówił, że go zabije. Ale ciekawość w tym momencie go przerosła. Oczywiście, nie powie Gonowi tego wprost, no bo jak by to wyglądało: "Hej Gon! Wiesz, nie miałem ci tego mówić, ale mam cię zabić, lecz zanim to zrobię, to chciałbym wiedzieć czy czegoś kogoś zrobiłeś, więc odpowiesz mi na to?" No trochę dziwne by to zabrzmiało, prawda? On też tak sądził.
Killua, w końcu wstał z łóżka i poszedł się przebrać w swoje codzienne ubrania, niby powinien ubrać dzisiaj inne ubrania, ale jednak nie chciało mu się niczego innego wybierać.
Wyjął z szafki ubrania i poszedł się przebrać. Niby był jeszcze trochę śpiący, ale nie chciał by wyszło na to, że będzie się przebierał i robił wszystko na ostatnią chwilę.
Tak więc, zaczął się przebierać, a gdy już skończył wyszedł z pokoju, po czym poszedł do łazienki, by umyć zęby. Co dziwne, po drodze nie spotkał nikogo z rodziny, co oznaczało tylko jedno: jego matka modliła się w pokoju by w końcu zabił Gona by mogła być z niego dumna.
Jego tata i dziadek gdzieś poszli. Głupi grubas siedział przed laptopem i wpierdalał chipsy. Illumi też gdzieś polazł. Kalluto układa coś z kartek. A jego kochana siostrzyczka Alluka bawi się lalkami w pokoju, zamknięta na cztery spusty bez żadnego wyrazu twarzy.
Killua kiedyś sobie obiecał, że wyciągnie stamtąd Alluke.. i to zamierza zrobić.Killua wszedł do środka łazienki i zamknął za sobą drzwi. Podszedł do umywalki, a zaraz po tym wziął szczoteczkę do zębów, pastę do zębów, którą nałożył na szczoteczkę i zaczął myć zęby. Po skończonej czynności wypłukał zęby i wyszedł z łazienki, po czym poszedł z powrotem do siebie. Dalej się dziwił, że nikogo nie było, to aż było dziwne i niezbyt spotykane. Zawsze ktoś był, a tym bardziej o tej godzinie.
--------------time skip------------
Minęła już godzina i piętnaście minut. Czyli, zostało mu jeszcze tylko 15 minut do spotkania.
Obecnie szedł już w stronę parku, w którym byli umówieni, na szczęście szybko do niego doszedł, tym bardziej, że wyszedł z jakiegoś 5 minut temu.
Podszedł pod park i usiadł gdzieś przy słupku, by zacząć czekać na Gona i jego przyjaciół. Po jakiś 2 minutach, zobaczył, że ktoś się zbliżał. I to na pewno nie był Gon. Raczej by go rozpoznał. Tym bardziej, że zielonowłosy był mniejszy od niego. A tamta osoba jest o wiele wyższa od niego. Był już dość blisko niego. A gdy już byli blisko siebie, większy spojrzał zrezygnowany wzrokiem i powiedział:
-Więc to ty masz być tutaj z nami..? Świetnie..-////////
No i macie Polsat i rozdział.
Przynajmniej będę mogła łatwo napisać wstęp do następnego rozdziału, nie?
Pozdrawiam wszystkim, którym chciało się w ogóle na kolejny rozdział czekać. No i oczywiście, dziękuję za wytrwałość.
Żeście się nie spodziewali aż tak szybkiego powrotu do tej książki, co?
Kosz na błędy ortograficzne i interpunkcyjne < - - - -
CZYTASZ
"Czy po tym wszystkim mogę cię zabić?"||KilluGon||ZAWIESZONE
RandomTakie krótkie informacje: Akcja fanficka, oprócz postaci, nie ma nic wspólnego z anime! Postacie, chodzą do szkoły i nie mają żadnych mocy. Jednak Zoldyckowie nadal są płatnymi zabójcami w tym ff, Killua, dostał od kogoś zlecenie, by zabić Gona