6

9.5K 541 435
                                    


- Panie Liam proszę wstawać- usłyszałem cichy głosik

Warknąłem tylko po czym lekko podniosłem się na łapach. Przy łóżku stała drobną beta trzymająca w rękach tacę że śniadaniem

- Mógłby sie Pan przemienić?- zapytała odkładając tacę na stolik nocny- pójdę po pańskie ciuchy

Szybko przemieniłem się w człowieka zakrywając moje nagie ciało kołdrą. Teraz dopiero zorientowałem się że nie ma obok mnie Tristana

Chce do alfy

Nie ma go

Ale ja chcę

- Głucha jesteś! Nie ma go

- Problemy z omegą?- zapytała niewzruszona dalej grzebiąc coś w szafie

- Tak... głupio o tym mówić, ale ona chcę do alfy - wyjaśniłem nerwowo drapiąc się po karku

- Czyli u ciebie też?

- Wydawało mi się że jesteś betą

- Bo jestem. Nie chodzi mi o mnie tylko o Pana Tristana

- Tego Tristana? Czemu o niego

- Bo od rana gada do swojej alfy aby się uspokoił i rzuca tekstami "szczeniaki tylko jak się zgodzi" albo "omega jest bezpieczna spokojnie" no i mój faworyt "ale to będzie gwałt, nie możemy tak zrobić śpiącemu"

Na mojej twarzy momentalnie pojawiły się rumieńce. Nie wiedziałem co powiedzieć. Czyli to tak jest mieć przeznaczonego.

Nagle usłyszałem pisk przerażenia więc szybko podniosłem głowę do góry. Dziewczyna patrzyła na mnie zasłaniając jedną ręką usta. Nie rozumiałem o co chodzi więc spojrzałem za siebie lecz nic specjalnego tam nie znalazłem

- Skąd to masz - powiedziała podchodząc do mnie

- Ale co

- No te rany, blizny, otarcia - wymieniała a ja teraz zorientowałem się o co chodzi

- Aaaaa o to ci chodzi - machnąłem ręką nerwowo się śmiejąc- to nic specjalnego. Podczas walki często to się zdarza i...

- Podczas czego?!- krzyknęła chwytając mnie za ramiona

- No walki z innymi stadami

- Czy ty jesteś aby na pewno normalny! Jesteś omegą nie możesz...

- Przestań i ty!- przerwałem jej już mocno wkurzony- będę robił co chce. A teraz daj mi ciuchy - rozkazałem a dziewczyna posłusznie wykonałam zadanie- ale to nie są moje - powiedziałem do dziewczyny

- Ależ są. Pan Tristan kazał ci wymienić wszystko na białe- wyjaśniła a ja czułem jak krew we mnie buzuje

- Dobra wyjdź. Sam to załatwię

Dziewczyna wyszła a ja szybko ubrałem się w ciuchy. Zbiegłem na dół gdzie znalazłem pana Jeremy'ego siedzącego w salonie w towarzystwie swojego sekretarza Billa

- Dzień dobry- przywitałem się wchodząc do salonu

- Oooo Liam dzień dobry- powiedział uradowany Jeremy- jak się spało

- Dobrze. Chociaż w postaci wilka ciężko się śpi

- Wilka?- zapytał posyłając mi zdziwione spojrzenie- czemu spałeś w postaci wilka

- Nie ważne- machnąłem ręką- gdzie jest Tristan? Muszę go opieprzyć

- Chyba w domu obrad. Znajduje się jakieś 50 metrów od naszego domu od razu na prawo jak wyjdziesz- wyjaśnił a ja ruszyłem w stronę wyjścia- Liam!

Niezależny ABOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz