Prolog

916 43 0
                                    

Laura

To jest mój ostatni dzień we Włoszech. Stoję w drogiej sukni, na wysokich szpilkach w jednym z największych klubów w tym mieście i sama nie mogę uwierzyć że tutaj się znajduję. Rozglądam się wokoło w poszukiwaniu mojej najlepszej przyjaciółki Klary. Tak, to właśnie ona mnie tutaj przyprowadziła. Nie wiem jakim cudem zdołała załatwić nam wstęp do tego klubu ale nie mogę powiedzieć, że mi się nie podoba. Wszystko tonie w luksusach. Kobiety mają na sobie same piękne ubrania od znanych projektantów a mężczyźni co jeden ma lepszy garnitur. Wybrałyśmy się z Klarą na wakacje. Miała to być jej podróż poślubna ale niestety przez wgląd na jej durnego i nieokrzesanego narzeczonego do ślubu nie doszło, a że Klara nie chciała żeby takie wypasione bilety się zmarnowały, wybrałyśmy się razem. Nasz pobyt tutaj to jak raj na ziemi. Luksusowy hotel, wylegiwanie się całymi dniami przy basenie, drinki do woli a teraz ta zajebista impreza.  

Stoję przy barze i wlewam w siebie coraz więcej wyśmienitego szampana i rozglądam się w koło. Moja przyjaciółka nie bawi się w jakieś gierki tylko jak ktoś się jej podoba od razu rusza do ataku. Patrząc na nią można stwierdzić, że próbuje odreagować za te wszystkie lata, które spędziła u boku swojego narzeczonego. Wcale się jej nie dziwie, życie właśnie wywróciło się jej do góry nogami. Śmieje się z jej oczek puszczanych w moim kierunku bo dobrze wiem, że dziś raczej wrócę sama do naszego pokoju hotelowego. Dlatego postanawiam pospacerować się po sali i zabawić chociaż przez chwilę. Po tańcu z paroma miłymi mężczyznami postanawiam udać się w stronę łazienki. Po załatwieniu swoich potrzeb wychodzę z pomieszczenia i zderzam się z czyimś twardym ciałem. 

-Przepraszam, niezdara ze mnie. 

-Nie, to ja przepraszam. Mam nadzieje, że nic się nie stało?

Po moim kręgosłupie przebiega dreszcz a ja podnosząc głowę napotykam niesamowite niebieskie oczy, które patrzą na mnie tak, jakby chciałyby mnie prześwietlić na wylot. Właśnie wiem, że w tej chwili jestem stracona. 

Wszystko przebiega tak niesamowicie szybko, że nawet nie wiem kiedy, ale parę minut później znajdujemy się w moim pokoju hotelowym.  Pośpiesznie ściągamy z siebie ubrania a jego gorące pocałunki rozgrzewają moje ciało w sposób że cała płonę. Nigdy nie wyobrażałam sobie  takiej namiętności. Całuje moje usta, kładąc mnie na łóżku. Schodzi ustami niżej na mój biust  by po chwili  ssać i pieścić moje piersi jednocześnie. Jedną ręką schodzi coraz niżej by dostać się do mojej bielizny. Mały skrawek, który okrywa moją kobiecość w mgnieniu oka zostaje zerwane jednym szarpnięciem. Kieruje się ustami do mojej cipki i dmucha na nią delikatnie. Z moich ust wyrywa się jęk. Zaczyna lizać ją po całej długości a ja szarpie go rękami po włosach. Całe moje ciało płonie i czuje, że długo nie wytrzymam. Gdy dodaje palec wybucham na jego twarzy a po pokoju rozchodzi się mój krzyk. Podnosi się do pozycji półleżącej i po założeniu prezerwatywy

jednym płynnym ruchem wchodzi we mnie. Niesamowite uczucie, kiedy cały mnie wypełnia. Kołysze się w przód i tył patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami a ja coraz bardziej się w nim zatracam. W jego dotyku, w jego spojrzeniu i w jego objęciach. Gdy obydwoje dochodzimy w tym samym czasie wszystko wokół zamiera i liczy się tylko on i ja, my.   

Głos sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz