8. Problem

9 0 0
                                    

Ważna notka pod rozdziałem przeczytać proszę ____________________
*20.09, sobota ranek*
Pov. Isa
Jak wstałam odrazu poszłam pod prysznic, ubrałam szare dresy i moją ulubioną bluzę z godłem naszego domu. Włosy rozczesałam, a dziś postanowiłam się nie malować.

Gdy wyszłam z dormitorium poszłam do pokoju wspólnego, w nadziei że znajdę tam Draco. Nie myliłam się, mimo że był dopiero 9.00 ten siedział przed kominkiem i było widać że ewidentnie coś mu nie daje spokoju.
I: Hej- Tym wyrwałam go z przemyśleń.
D: Cześć... pamiętasz jak mówiłaś że mi pomożesz z Granger?
I: Tak, możemy teraz pomyśleć jak to zrobić.- Uśmiechnęłam się do niego szczerze a on to odwzajemnił.
D: Więc?
I: Um... to może nie być takie łatwe.
D: Domyśliłem się.
I: Wiesz może po prostu wpadniesz na nią na korytarzu bez zbędnej wymiany zdań i przy tym wrzucisz jej jakiś liścik do kieszeni.
D: Okej, ale co dalej?
I: Myślałam że nie wiem spotkałbyś się gdzieś z nią i przeprosił. Wiem co powiesz że to nie w naszym stylu ale czasem sytuacja tego wymaga, niestety.
D: Trochę to głupie i wątpię by zadziałało ale nie mam zbytnio wyjścia.
I: Cudownie. Możemy iść na śniadanie?- Zaśmiał się po czym wyszliśmy z lochów i byliśmy już w Wielkiej Sali. Rozejrzałam się i zobaczyłam przy stole Gryfonów, Harry'ego który zdecydowanie był przygnębiony, a ja nie mogłam nic zrobić bo zrujnowałabym nasz plan.

Jak widziałam że Harry podnosi się do wyjścia, wstałam i wyszłam za nim i poszłam za nim. Okazało się że szedł do Pokoju Życzeń. Weszłam za nim i chyba właśnie o to mu chodziło.
Ha: W końcu mogę z tobą porozmawiać normalnie.
I: Też mnie to cieszy, dawno się nie widzieliśmy.
Ha: Tak z ciekawości, Malfoy jest ostatnio jakiś inny jakby rozkojarzony coś w tym stylu.
I: Yhm... dobra chodzi o to że się zakochał.
Ha: Że co?!
I: Ktoś mu się podoba.
Ha: On coś czuje w ogóle?!
I: Przestań nie jesteśmy jakimiś potworami bez uczuć.
Ha: Wow, Draco się zakochał. Teraz pytanie kim jest jego wybranka.- Po tych słowach przełknęłam ślinę i zastanawiałam się czy mu powiedzieć.
I: Obiecaj że nikomu nie powiesz.
Ha: Obiecuje. Więc?
I: To jest... Hermiona.- A on po prostu stanął i się nie ruszał jakby ktoś go spetryfikował.- Halo!
Ha: Niemożliwe, że niby mu?
I: Tak wiem, nieprawdopodobne.
Ha: Masz racje, ale co on teraz ma zamiar zrobić, ona go nienawidzi.
I: Podsunęłam mu pomysł żeby podrzucił jej list tak jak ty mi wcześniej, a potem po prostu szczerze przeprosił.
Ha: To nie w jego stylu nie ma opcji.
I: Też nie wierze że to się uda, ale warto próbować.- Po tym jeszcze posiedzieliśmy w PŻ, a koło 13 wróciłam do lochów gdzie spotkałam Blaise'a.
B: Proszę, proszę. Panna Malfoy postanowiła pokazać się światu. Gdzie ty byłaś? Szukałem cie.- Poczułam się zmieszana bo przecież mu nie powiem, że siedziałam z Harry'm.
I: Byłam w bibliotece.- Powiedziałam pewnie.
B: No tak, tylko tam nie sprawdzałem. Idziesz na błonia?
I: Bardzo chętnie.- Zgodziłam się i zaśmiałam a Blaise ze mną.
Gdy tak chodziliśmy Blaise nagle mnie podniósł i zaczął biec.
I: Co ty robisz przepraszam bardzo?- Zaśmiałam się.
B: Biegnę do jeziora żeby cie wrzucić za ukrywanie się w bibliotece!- A ja momentalnie zaczęłam się wyrywać bo nie podobała mi się wizja kąpieli przymusowej.
I: Chyba śnisz, postaw mnie w tej chwili pacanie!- Zaczęłam krzyczeć i go bić po plecach jednak on nie reagował tylko biegł dalej.
B: Nigdy, mam nadzieje że umiesz dobrze pływać! Miłej kąpieli!- I po prostu wrzucił mnie do wody. Ja za to postanowiłam się zemścić i wpłynęłam pod pomost, żeby myślał, że się nie wynurzyłam.
B: Is? To nie jest zabawne, wypłyń już wygrałaś.- Ale ja dalej siedziałam pod pomostem i usłyszałam plusk. Wtedy wyszłam i zobaczyłam, że Blaise mnie szuka.
B: ISA!!- i znów się zanurzył. Ja myślałam, że się uduszę ze śmiechu więc przestałam to dusić i zaczęłam się głośno śmiać.
B: Ej!! Teraz przesadziłaś, odwdzięczę się! Ja myślałem, że ci się coś stało, a ty się śmiejesz.- Wyszedł z wody i zaczął mnie gonić, więc zaczęłam biec przed siebie. Nagle na coś, a raczej kogoś wpadłam. Podniosłam głowę i był to Draco.
D: Co do...
I: RATUJ MNIE!!- Wtedy poszłam za niego i zrobiłam z niego żywą tarcze.
D: O co chodzi?
I: Blaise mnie goni bo myślał, że się topie. O idzie tu!- Wtedy Blaise próbował mnie złapać ale stałam cały czas za bratem.
B: I TAK CIE DORWĘ!!
D: Spokojnie, i Isa wyjdź mi zza pleców to krępuje.- Więc wyszłam i stanęłam obok.
I: Jak się masz przyjacielu?- Zapytałam akcentując ostatnie słowo.
B: Ja? Wspaniale, tylko taka jedna wariatka mi uciekła. A jak ty?
I: Jakiś psychol mnie goni ale da się przeżyć.- I zaczęliśmy się w trójkę śmiać.
D: Ej bo obiad jest za chwilę.
I: No lepiej już idźmy, tylko się wysusze.- Wyjęłam różdżkę i wypowiedziałam formułe i stałam się sucha. Blaise zrobił to samo. Ruszyliśmy w stronę WS, a jak dotarliśmy usiadłam na przeciwko Blaise i Draco. Zjadłam w spokoju i wróciłam do dormitorium. Postanowiłam odrobić wszystkie prace na poniedziałek więc zeszłam z książkami do pokoju wspólnego i zaczęłam robić.
Gdy już wszystko zrobiłam było koło 17 więc postanowiłam przejść się po zamku. Szłam spokojnie i nagle coś pociągnęło mnie do tylu zatykając mi przy tym usta. Wyrywałam się, gdy zobaczyłam że jestem w jakiejś opuszczonej sali, a za mną stoi Harry.
I: Nigdy więcej tak nie rób. Nawet nie wiesz jak się przestraszyłam.
Ha: Przepraszam, ale chciałem po prostu pogadać normalnie bo Ron i Hermiona są zajęci.
I: Dobrze.- Tak czas nam minął do 19:20 i pomyślał że muszę się już wracać.
I: Harry muszę wracać jest już wieczór, pewnie się zastanawiają gdzie jestem.
Ha: Też muszę się zbierać bo zaczną się wypytywać gdzie znikam.
I: Do zobaczenia- Powiedziałam i przytuliłam chłopaka.
Ha: Pa.
Zaczęłam iść w kierunku Pokoju wspólnego Slytherinu napotykając po drodze Pansy.
P: O szukałam cie właśnie.
I: Coś się stało?
P: Nie po prostu cie nie było więc się poszłam przejść zobaczyć gdzie jesteś.
I: Byłam na spacerze, a teraz wracam.- Uśmiechnęłam się na co brunetka odpowiedziała tym samym.
Po powrocie do dormitorium porozmawialiśmy trochę, a potem poszłam się umyć i przebrać do spania. Walnęłam się na łóżko i zasnęłam koło 22.
______________________________
To znowu ja! Tęskniliście? W każdym bądź razie wracam z pełną mocą. Poprawiłam rozdział 6 i 7 więc polecam przeczytać jeszcze raz. Jeśli dalej tu ktoś jest to gratuluje cierpliwości. Mam nadzieje że dam radę pisać to w miarę regularnie. Buziaki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 29, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

„The opposites complement each other" Ślizgonka i GryfonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz