2- powrót

1.1K 26 2
                                    

U wujka Thomasa wcale nie było źle, powiedziałabym, że było super, jednak bardzo brakowało mi przyjaciół. W Durmstrangu miałam dużo przyjaciół, jednak wcale nie było łatwo. Przez 4 lata codzienne treningi, lekcje i inne wyczerpujące rzeczy. Jednak jeden dzień został w mojej pamięci na długo...

Szłam korytarzem z Arthurem i Igorem do sali na śniadanie. Przed nią jednak czekał trener drużyny Bułgarii. Samo w sobie było dziwne, lecz to, że zmierzał w naszym kierunku mnie zaniepokoiło

- dzień dobry- powiedzieliśmy jednocześnie

- dzień dobry, Julie można na słówko?- spytał, a ja kiwnęłam głową i ruszyłam za nim- słuchaj, w tym roku odszedł nasz ścigający, a ja od dłuższego czasu obserwuję cię na treningach. Widzę, że masz ogromny talent. Może chciałabyś dołączyć do drużyny?- spytał, a mnie zatkało

- oczywiście- odpowiedziałam w końcu z uśmiechem

- to super, treningi będą w każdy wtorek, czwartek i sobotę o 19:00- jak gdyby nigdy nic odszedł, a ja z wielkim uśmiechem wróciłam do sali

Jestem w drużynie Bułgarii do tej pory. Codziennie wymieniam się listami z Newtem i rodzicami, a brat wysłał już ze 100 listów mówiąc, że to było nieporozumienie i przeprasza. Już dawno mu wybaczyłam i chciałabym wszystkich zobaczyć. Nie widzieliśmy się 4 lata!

- dyrektor cię wzywa- poinformował Harry, wyrywając mnie przy tym z zamyślenia

- dzięki, już idę- odparłam, po czym ruszyłam w stronę gabinetu. Zapukałam do drzwi, a po usłyszeniu "proszę" weszłam.

- dzień dobry- powiedziałam już z przyzwyczajenia- podobno mnie pan wzywał

- rzecz jasna Julie- odparł, a dopiero po chwili zobaczyłam moich rodziców przy biurku. Szeroko się uśmiechnęłam, po czym podbiegłam i mocno ich uścisnęłam- twoi rodzice chcą, abyś zmieniła szkołę- kontynuował. Czyżby marzenia się spełniają?- chodziła byś na 4 rok w Hogwarcie- lekko się uśmiechnęłam- zgadzasz się?

- oczywiście

Dyrektor wydawał się lekko smutny, ale cóż. Mogłam śmiało stwierdzić, że byłam jedyną dziewczyną w tej szkole.

- dobrze, więc możesz iść się spakować. Za dwie godziny bądź przed szkołą

- oczywiście, dziękuję, do widzenia- wyszłam z gabinetu i kierowałam się do mojego pokoju. Dzielę go z Wiktorem i Nickiem.

Szybkim krokiem weszlam i wyciągnęłam kufer. Moi współlokatorzy oglądali to z minami świadczącymi o tym, że zwariowałam.

- co?- spytałam w końcu rozdrażniona

- co ty robisz?- spytali

- pakuje się?- przewrócili oczami- zmieniam szkołę

- czemu?!

- bo tak chcą rodzice- wzruszyłam ramionami, a tradycyjnie Nick podszedł, aby zabrać mi z ramienia jednego nieśmiałka. Tym razem padło na Leaf.

Szybko się dopakowałam, zabrałam klatkę z kotem i upewniłam się, że moje nieśmiałki dalej ze mną są.

- a tak właściwie to będziesz dalej w drużynie? Przecież lepszej ścigającej nie załatwimy!

- tak będę, już dyrektor mi to powiedział

- chociaż tyle

- to czas się pożegnać- stwierdziłam, po czym przytuliłam każdego- do zobaczenia, piszcie listy

- jasne- odparli jednocześnie- będzie tu nudno bez ciebie

- wiem- stwierdziłam z uśmiechem- do zobaczenia- powiedziałam po raz ostatni, po czym pomniejszyłam bagaż i schowałam go do kieszeni.

Bliźniaczka Jamesa PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz