- oto nadchodzi ta, która ma moc pokonania zła. Zrodzona z dziedziców, a narodzi się, gdy 7 miesiąc dobiegnie końca. Chociaż Grindelwald naznaczy ją jako równą sobie, będzie miała ona moc, jakiej on nie zna. . . Ma moc pokonania zła. . . Świat magiczny zleży od jej decyzji. . .
- co to znaczy Dumbledore?- spytał Felix
- dziedzice. . .- myślałam na głos- nie. . . Nie chodzi chyba o. . . Tych, o których myślę- zrobiłam się biała
- o tych Julie, właśnie o tych- odparł dyrektor
- jakim cudem?- zdołałam wydusić
- otóż jak byłaś dzieckiem, Grindelwald próbował cię porwać. Z pomocą przyszli dziedzice, jednak Gellert nieświadomie umieścił w tobie cząstkę czterech dziedziców. Godryka Gryffindora, Helgi Hufflepuf, Roveny Ravenclav oraz Salazara Slytherina. Jesteś potomkinią wielkich dziedziców. Niestety zmieniono twoje nazwisko. Masz ich aż trzy. . . Jednak wielka czwórka cieszyła się, że zostałaś ich potomkinią. Masz wielką moc. Od teraz wiadomo, że nazywasz się Julie Aurelia Ewangeline Potter Gryffindor Slytherin. W swoich czasach Godryk i Rovena się pobrali, tak samo z resztą Helga z Salazarem. No i odpadło kilka twoich imion.
- o matko- jęknęłam- przecież Gryffindor miał w rodzinie Merlina
- tak- przyznał mi rację dyrektor
- czyli, że wielka czwórka żyje?- spytałam niepewnie
- tak, ukrywa się. Jednak jeśli to komuś powiecie, to czekają was okropne konsekwencje. To ma pozostać wśród nas- popatrzył się na Jamesa
- obiecuję- od razu stwierdził dalej w szoku
- ja też- dodał Newt, gdy na niego spojrzał
- za niedługo cisza nocna, zmykajcie- stwierdził jeszcze
- profesorze?- no to ostatnie pytanie
- tak?
- czy moje dwa nazwiska mają pozostać w tajemnicy?- zapytałam
- myślę, że nie. Grindelwald i tak już o nich wie, reszta i tak się domyśli
- dziękujemy, dobranoc profesorze
- dobranoc
Ukrywają się. Trzeba wiedzieć, gdzie.
- do jutra- pożegnałam się dalej w zadumie z wszystkimi.
~*~
Obudziłam się wyjątkowo wcześnie, bo o 3:00. Noc, ale postanowiłam się przygotować. Obraz Salazara Slytherina! Przecież!
Z tą myślą wyszłam z domitorium i pod zaklęciem kameleona szłam przez korytarze, na nikogo nie wpadając.- wreszcie widzę moją dziedziczkę!- ucieszył się Slytherin, zanim zdążyłam cokolwiek wypowiedzieć.
- witaj Salazarze- przywitałam się w mowie węży- czy jest ktoś w tym zamku oprócz nas, kto rozumie mowę węży?
- nie
- dobrze więc, wiem, że żyjecie. Czy można się jakoś spotkać?
- czekałem na to! Oczywiście. W komnacie tajemnic, przejście jest w łazience jęczącej Marty. Później musisz poprosić mnie o ujawnienie tajemnicy, a wtedy pokażą się nasze pokoje
- dziękuję za pomoc, na pewno niedługo się zobaczymy- stwierdziłam i uśmiechnęłam się do obrazu- na mnie już czas
- do zobaczenia, cieszę się, że mogłem pomóc
CZYTASZ
Bliźniaczka Jamesa Pottera
FanfictionJulie Potter od zawsze dogadywała się z bratem. W dniu ich 11 urodzin jednak poważnie się pokłócili. Dziewczyna dostaje 2 listy z różnych szkół. Którą wybierze? Czy pogodzi się z bratem? Czy znajdzie przyjaciół? Co gdyby połączyć serię "Harry Pott...