3- Quidditch, Hogwart oraz spotkanie z przyjacielem

989 29 8
                                    

Od rana chodziłam poddenerwowana. Już dzisiaj mieliśmy mecz. Syriusz i James zaciągnęli mnie do swojego pokoju, nie chcę nawet wiedzieć, jakie mają pomysły

- siostraaa- zaczął bliźniak

- może nauczysz nas jak rzucać nożem?- dokończył Syriusz

- okej- stwierdzilam z lekkim wahaniem- ale jeśli coś wam się stanie, to nie moja wina- pokiwali głowami, po czym podali noże do rzucania i tarcze

- trening czas zacząć

~Perspektywa trzecioosobowa~

Tym czasem pani i pan Potter siedzieli w salonie, popijając kawę. Korzystali z wolnego dnia od pracy.

- IDIOTO! MIAŁEŚ RZUCIĆ PROSTO, A NIE WE MNIE!- krzyknął James z piętra

- MOGŁEŚ SIĘ ODSUNĄĆ!- zaprotestował Syriusz

- BYŁEM NA STOLE IDIOTO, JAK NIBY MIAŁEM SIĘ PRZESUNĄĆ?!- kolejne krzyki- AŁA!

- ZAMKNIJCIE SIĘ!- wrzasnęła Julie, pewnie już na skraju cierpliwości

- TY BĄDŹ CICHO

- AŁA!

- BARANIE, MIAŁEŚ TRAFIĆ W TARCZĘ, A NIE WE MNIE!

- CHYBA ZŁAMAŁEM NOGĘ!

- NIE JEST ŹLE!- krzyknęła Julie

- JAK TO NIE JEST ŹLE? JAK NOGA JEST ZGIĘTA POMIĘDZY KOLANEM A KOSTKĄ, TO CHYBA NIE JEST DOBRZE?!

- CICHO BĄDŹCIE! MAM ELIKSIR BARANY

- TO GO PRZYNIEŚ!

Państwo Potterowie nie wytrzymali i cicho się zaśmiali~ z tymi dziećmi nigdy nie będzie nudno- pomyśleli

- MASZ!

- DZIĘKI

- TO TY NA MERLINA ROBISZ! MIAŁEŚ TO WYPIĆ, A NIE POLEWAĆ TYM NOGĘ!- wszasnęła zrezygnowana Angel

- chyba trzeba do nich zajrzeć- stwierdził pan Potter

- zgadzam się- dopowiedziala jego żona

Tak więc po chwili znaleźli się w pokoju syna.

- co tu się dzieje?- spytała nie kryjąc rozbawienia kobieta

- emmm. . . Noo. . . Najpierw rzucaliśmy nożami i było ok, ale później. . . Stwierdziliśmy, że zaprezentujemy swoje umiejętności Julie, więc. . . Jakoś tak wyszło, że mam złamaną nogę- rodzice zaśmiali się

- idę po kolejny eliksir- westchnęła Julie i zrezygnowana pokrecilam głową, po czym wyszła

~przed zawodami- perspektywa Julie~

Niedawno teleportowałam się obok stadionu, który swoją drogą był ogromny. Na szczęście jeszcze nikogo nie było, więc spokojnie weszłam do szatni swojej drużyny.

- myśleliśmy już, że nie przyjdziesz- mruknął znudzony Alexei

- ja też was kocham- odparłam, a trener parsknął śmiechem

Już po chwili chodziłam od jednej ściany do drugiej, aż w końcu weszłam w jedną z nich i zaczęłam klnąć po francusku, a drużyna jak zawsze zaczęła się ze mnie śmiać.

- ty to chyba. . . Serio się denerwujesz- przyznał przez ataki śmiechu Anthony

- a teraz drużyna Bułgarii!- wymienił zawodników- oraz nowy nabytek! Julie Potter na pozycji ścigającej! Czarownica ma czternaście lat, ogromny talent do gry, a w dodatku posiada ogromną urodę!- ok, nie wnikam, ale stop. Czego on się nawdychał?- ! Oto ona!- komentował ktoś z ministerstwa, w sumie to się nie pofatygowałam, aby chociaż wiedzieć, kto to, więc wracając do tematu, tak zostałam przedstawiona, więc jako ostatnia wyleciałam, a z każdej strony usłyszałam oklaski.
Nie powiem, trochę się speszyłam, ale poleciałam na swoje miejsce.

Bliźniaczka Jamesa PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz