11- bal bożonarodzeniowy

476 19 7
                                    

Dzień balu nadszedł zdecydowanie za szybko. Obecnie z dziewczynami siedzimy w domitorium i malujemy się, spinamy włosy itp. W sumie to ja spinam włosy Charlotte, ona Liz, a Liz Charlie. Moje postanowiliśmy zostawić na koniec.

- z kim idziecie tak w ogóle?- spytałam

- z Regulusem- odparła Liz.

- bratem Syriusza?- spytałam, niedowierzając

- tak, nie taki straszny jak go malują

- ok, a wy?- spytałam

- ja z Remusem- rzekła Charlotte

- a ja z Williamem z Ravenclav- powiedziała Charlie

- mam nadzieję, że Huncwoci nic nie zmalują- stwierdziła Liz

- będzie co oglądać- powiedziałam tajemniczo i się roześmiałam- gotowe Lotte

Charlotte podeszła do lustra oglądając eleganckiego koka

- śliczne!- pisnęła

Uśmiechnęłam się. Teraz ona posadziła mnie na krześle i zaczęła robić fale.

- będziesz miała fale z lekkim upięciem przednich pasem, to do ciebie pasuje- stwierdziła i zabrała się do roboty.

Tak oto 2 godziny później każda z nas miała zrobiony lekki makijaż i upięte włosy. Chwilę później dziewczyny ubrały sukienki, więc jako ostatnia weszłam do łazienki. Po przebraniu się oglądałam efekt końcowy. Był na prawdę zadowalający.
Wyszłam więc i w ciszy ubrałam srebrne kolczyki i bransoletkę, a do tego wisiorek z małym, niebieskim kryształkiem.

- wyglądasz pięknie!- krzyknęła w końcu Charlie

- dziękuję- powiedziałam lekko zawstydzona- wy tez ślicznie

- uwaga, 10 minut do balu- ostrzegła Charlie

- shit, my się zawsze mówimy spóźnić!

Pośpiesznie wyszłyśmy z domitorium, aby chwilę później znaleźć się w PWG (pokoju wspólnym Gryffindoru). Zobaczyłam w tłumie Syriusza ubranego w czarny garnitur, więc skierowałam się w jego stronę.

- och, hej. . . Ślicznie wyglądasz- powiedział

- dziękuję, ty też bardzo dobrze

Tak więc chwilę później znaleźliśmy się przed drzwiami wielkiej sali, która zmieniła się na salę z około setką mniejszych stolików ustawionych pod ścianami, a na środku był parkiet. Z sufitu zwisały liczne ozdoby, a w rogach stały wielkie choinki. Łapa zaproponował mi ramię, które przyjęłam, po czym weszlismy.

- moi drodzy, trzeba jakoś zacząć taniec- stwierdził Dumbledore, poprawiając ręką z wahaniem brązową czuprynę- zapraszam chętnych

Oczywiście mój braciszek zgłosił się pierwszy, wyciągając. . . Evans. Udało mu się ją zaprosić, wow!

Później dołączyło kilka innych osób, aż mój towarzysz zaproponował taniec. Tak więc znaleźliśmy się na parkiecie tańcząc. Dobrze nam to wychodziło, trzeba przyznać.
Chwilę później usiedliśmy przy jakimś stoliku, pijąc sok dyniowy, bo czemu nie. W pewnym momencie podszedł do mnie brat i wyciągnął dłoń z małym uśmiechem. Popatrzyłam na chłopaka, który uśmiechnął się i kiwnął głową, więc przyjęłam dłoń brata i dałam się zaprowadzić na parkiet.

- dalej nie mogę uwierzyć, że udało ci się zaprosić Lily- stwierdziłam

- ma się farta- odparł uśmiechnięty

Tak więc tańczyłam i przy tym rozmawiałam z moim kochanym braciszkiem. Po trzech piosenkach wróciłam do stolika, gdzie czekał na mnie Syriusz z Remusem.

Bliźniaczka Jamesa PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz