- Nie wytrzymam z wami dłużej, w tym pomieszczeniu! -podnosi głos nie potrafiąc opanować emocji przeszywających jej ciało.Wzrokiem lustruje niezrozumiałe spojrzenie swoich przyjaciół. Jej zachowanie jest dziecinne, ale w tym momencie nie ma to dla niej żadnego znaczenia.
- Nie zawsze się wygrywa, nawet ty czasem odpadasz pierwsza - rzuca luźno Ron zapychając się jednocześnie tostami z serem, po czym dodaję mlaszcząc - Takie są zasady Ginny - twarz gryfonki coraz bardziej zaczyna przypominać jej kolor włosów a wściekłe iskierki spoglądają po twarzach wszystkich osób zgromadzonych w salonie wspólnym.
- Hermiona no powiedz im coś! - rzuca w stronę swojej przyjaciółki oczekując wsparcia z jej strony. Starsza gryfonka niechętnie spogląda w ich stronę z grymasem wymalowanym na twarzy.
- Nie ja ustalam zasady - skomentowała starając się uciec jak najdalej wzrokiem od wściekłego spojrzenia przyjaciółki.
- Dobrze w takim razie grajcie dalej, ja popatrzę i posłucham - komentuję zakładając wściekle ręce na krzyż. Wszyscy starają się nie wyprowadzić młodszej gryfonki jeszcze bardziej z równowagi.
- Kto następny?- pyta podekscytowana Lavender rozstawiając na nowo karty. Cała grupka spogląda z błyskiem w oczach w jedną konkretną stronę a nieświadoma tego Hermiona przekłada kolejną kartkę w czytanej przez siebie w tym momencie książce.
- Hermiona! - mówi niewyraźnie Ron a z jego buzi wypadają co jakiś czas kawałki jedzenia. Wszyscy skupiają wzrok na jej twarzy wyczekując na reakcję dziewczyny.
- Nie, ja z wami nie gram! - wykrzykuję zza kanapy zatrzaskując jednocześnie książką. Nienawidzi ich głupich zabaw a tym bardziej takich.
- No nie bądź taka, to zwykła gra - przekonuję ją wybraniec starając się dostrzec w oddali swoją przyjaciółkę bez okularów.
Hermiona zaciska wściekłe spojrzenie na przyjacielu przypominając mu jakie ma nastawienie względem takich rzeczy.
- Przyznaj po prostu, że się boisz - wyrzuca arogancko Ginny wiedząc, że w ten sposób uda jej się sprowokowac starszą gryfonkę.
- Wcale się nie boję, ja po prostu.. Nie chce się bawić w wasze głupie zadania - mówi spokojnie starając się nie okazać jak bardzo zirytowały ją słowa siostry Rona.
Zdaję sobie doskonale sprawę, że znajduję się już w siódmej klasie i pod koniec roku czekają ją Owutemy. Nie może pozwolić sobie na wybryki, nie w tym momencie swojego życia.
- Skoro tak to udowodnij, że nie pękasz - ciągnie dalej wiedząc, że za chwilę Hermiona ulegnie jej presji. Wszyscy w pomieszczeniu z nadzieją spoglądają w jej stronę.
- Tylko ten jeden raz, no zgódź się - prosi ją Ron przeciągając ostatnie słowo w nieskończoność czym powoduje podjęcie przez Hermiony ostatecznej decyzji.
Niechętnie wzdycha po czym zasiada wśród przyjaciół na kanapie przy kominku.
- Niech wam będzie, ten jeden jedyny raz - mówi spoglądając z powagą w ich stronę. Wszyscy kiwają głową na znak zgody a iskierki ekscytacji szaleją w ich oczach.
- Jaka karta? - Pyta ją zadowolona Lavender tasując dłońmi talię.
- Czerwony kier - odpowiada po chwili zastanowienia. Oczy reszty czarodziei skupione są na dłoniach Lavender.
Gryfonka wystawia w kierunku Hermiony dłoń z talią pozwalając jej pociągnąc pierwsza kartę z góry. Starsza czarodziejka niechętnie wyciąga kartę i zauważa czerwone serca. Przełyka nerwowo ślinę spoglądając w stronę przyjaciół.
CZYTASZ
Dramione - To coś więcej niż gra
RomanceNiewinna gra rozpoczęta na początku roku szkolnego, przeobraża się w gorący romans dwójki uczniów Hogwartu, pozwalając im poznać się z zupełnie innej strony. * Przedstawiona przeze mnie opowieść, jest osadzona w alternatywnym uniwersum Harrego Pott...