Bokuto Kotaro
- Mówię ci [T.I]-chan polubisz go, to naprawdę spoko koleś- Stwierdził Kuroo i opowiadał dalej różne historie ze swoim przyjacielem. Ostatnio nigdzie nie wychodziłaś z czarnowłosym, więc postanowiłaś mu to wynagrodzić. Nie spodziewałaś się jednak, że na waszym spotkaniu będzie ktoś jeszcze. Z opowieści Tetsurou doszłaś do wniosku, że chłopak, który z wami spędzi czas jest trochę.. no może więcej niż trochę nadpobudliwy, ale za to wydaję się naprawdę sympatyczny, masz nadzieję, że się dogadacie.
- Hej Bokuto!- Zawołał czarnowłosy gdy w oddali zobaczył znajomą sylwetkę.
- Hej Kuroo!!- Zawołał radośnie nieznajomy i do was podbiegł, rzuciło ci się w oczy, że wygląda trochę jak sowa.- A kto to?- Chłopak tym razem spojrzał się na ciebie.
- To moja przyjaciółka, chciałem was zapoznać. Mam nadzieję, że to nie problem?- Wyjaśnił sprawę Tetsurou.
- Oczywiście, że nie, Bokuto Kotaro, miło poznać- Przedstawił ci się i podał dłoń, którą oczywiście przyjęłaś.
- [T.I] [T.N], ciebie również miło poznać- Resztę dnia spędziliście na rozmowach i poznawaniu się. Mimo, że nie lubisz zbytnio tak głośnych osób, to z złotookim naprawdę dobrze ci się dogadywało i naprawdę miło spędziłaś dzień.
Akaashi Keiji
Akaashi'ego poznałaś jak miałaś jakieś 4 lata. Jesteś pół-polką, pół-japonką i często się przemieszczałaś. Jednak powoli nadchodził czas twojej edukacji, więc twoi rodzice postanowili się przeprowadzić do jednego kraju na stałe, jak można się domyśleć wybrali Japonię. Pierwszego dnia w przedszkolu szukałaś kogoś godnego do zabawy, przecież nie będziesz spędzać swojego wolnego czasu z jakimiś plebsami. No i wypadło na biednego Keiji'ego.
Tamtego dnia bardzo go polubiłaś, później cały czas za nim chodziłaś. Podczas podwieczorku, zajęć i zabaw, nawet na apelach musiałaś stać koło niego. A on mimo wszystko ci na to pozwalał, twoja obecność kompletnie mu nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie, darzył cię sporą sympatią już od najmłodszych lat. Później chodziliście razem do podstawówki i gimnazjum oraz macie zamiar iść do tego samego liceum.
Atsumu Miya
Dzisiaj był twój pierwszy dzień w liceum Inarizaki, chodzi do niej również twój starszy brat Shinsuke. Ogółem byłaś jego totalnym przeciwieństwem, twoje oceny do najlepszych nie należały cały czas o czymś zapominałaś, to praca domowa, to o karkówce i tak, w kółko. Poza tym byłaś strasznie energiczna i dużo mówiłaś, chociażby o najmniejszych bzdurach.
- [T.I], jesteś teraz przed twoją klasą, jeśli jakimś cudem coś odwalisz to przysięgam, że bliźniaki Miya są od ciebie mądrzejsi.- Stwierdził twój brat, który jako dobry przykład do naśladowania, oprowadził cię po całej szkole.
- Kita-san! Słyszałem to!- Odezwał się ktoś w korytarzu, ale nie zwróciłaś zbytnio na to uwagi. Dopiero w drodze do domu białowłosy powiedział ci, że ta osoba to Atsumu- jeden z bliźniaków.
Osamu Miya
Siedziałaś sobie z [I.P] w twoim pokoju i rozmawiałyście o największych głupotach. Twój brat właśnie wracał z treningu, podobno ma przyprowadzić jakiegoś znajomego. Nawet zaczęłaś się zastanawiać, skąd taka aspołeczna dzida ma znajomych i czy to nie był jakiś słaby żart. Twoje wątpliwości zakończyły się gdy usłyszałaś obcy głos mówiący "Przepraszam za najście". Nie mogłaś uwierzyć własnym uszom, więc poszłaś do Rintaro pod pretekstem przywitania się.
-Witaj braciszku mój najukochańszy- Przywitałaś się.
-Siema.- Rzuciła od niechcenia twoja przyjaciółka i grzecznie stanęła za tobą.
- Eee.. Tak cześć, to ja i Osamu będziemy w moim pokoju jak coś.- Powiedział szatyn.- A to moja młodsza siostra jak coś- Spojrzał się na kolegę i sobie poszedł, a szarowłosy za nim. Nie zbyt oficjalne poznanie, ale ciebie bardziej obchodził fakt, że twój brat w końcu znalazł z kimś wspólny język.
CZYTASZ
Haikyuu °preferencje/sceneriusze°
FanfictionZwykłe preferencje nic poza tym. Zapraszam do czytania ❤