6

128 13 9
                                    

Wróciłem do domu i padłem na łóżko. Zbliżała się 16-nasta. Przez otwarte okno przeciekały blade promienie słońca. Lekki wiatr roztrzepał  moje włosy ale nie przeszkadzało mi to. Przymknąłem powieki wspominając. Dzisiejszy czas spędzony z przyjacielem. Brakowało mi tego. Robienie czegoś razem po lekcjach. Rozmowy o wszystkim i o niczym. Westchnąłem cicho wdychając Świerże powietrze.

-Ha ha zabujałeś się !- Krzyknęła wysoka brunetka o ciemnych oczach wchodząc do mojego pokoju
-Nene?...zaraz co?-spytałem rozkojarzony
-zakochałeś się ! Opowiadaj ładna jest?
-Co nie ! Nie zakochałem się -zaprzeczyłem szybko-to że ty się wszędzie doszukujesz  wątków miłosnych nie znaczy że się zakochałem
-Ja tylko stwierdzam fakt- prychnęła

Nene była wysoką i szczupłą 13-latką
o ciemnej karnacji i brązowych oczach. W sumie jak na swój wiek była naprawdę ładna, jestem zdziwiony po kim ma tą urodę. Tak więc jej wygląd ,nie ma co się dziwić przyciąga wielu chłopaków których zmienia co chwilę . Dał bym słowo że z żadnym nie była dużej niż tydzień .

-A z resztą skoro się nie zakochałaś to czemu twoja twarz przybrała kolor dojrzałego pomidora ?-zaśmiała się. A ja zdałem sobie sprawę jak wyglądam -Spokojnie nie ma co się martwić w końcu masz 23 dziewczyny do pomocy , bo w końcu my zawsze ci z tą ślicznotką pomożemy!-powiedziała i wyszła z uśmiechem na ustach. A ja siedziałem jak ten debil zastanawiając się nad słowami koleżanki. Że ja się zakochałem ? W kim niby . Czas spędzam tylko z nimi ,(a tak szczerze żadnej bym nie chciał mieć za żonę). No i od dzisiaj Bokuto, ech to głupie przecież ja jestem Hetero.

Dzisiaj po południu przyjechała do nas jakaś baba. Z tego co do mnie dotarło ma adoptować jakąś 8-latkę? Czy coś takiego. Nie wiem ja się w to nie wtrącam byle by moich idiotek nikt nie zabrał. Mówiąc idiotek mam na myśli Keiko i Kazuko. Dziwnie to zabrzmi ale zaprzyjaźniłem się z nimi to urodzone wariatki ale jakoś dobrze się dogadujemy. Ocho ktoś ryczy. Usłyszałem płacz jakiejś prawdopodobnie tej dziewczyny co ją miała adoptować ta baba. Zszedłem na dół bo oczywiście nic nie mogę przegapić. Wszedłem do ,,salonu" pokoju dziennego. Rzadko kiedy tutaj bywałem, jakoś nie czułem się tu dobrze w tym pomieszczeniu.

W sumie to była niezła akcja. Dziewczynka płakała reszta próbowała ją pocieszyć Babka zakłopotana ,opiekunka zdenerwowana. Na szczęście jakoś się ułożyło.

Jadę właśnie autobusem do szkoły i podziwiam przez szybę jak miasto powoli budzi się do życia. Jedni biegli najwyraźniej spóźnieni do szkoły inni szli spokojnie jakby nie zależało im na czasie . Wysiadłem z pojazdu i skierowałem się w stronę budynku . Jestem godzinę przed czasem ale cóż takie uroki jeżdżenia autobusem†. Wszedłem do środka , coś mi tu nie pasowało... Tu jest dużo ludzi zdecydowanie za dużo ludzi niż powinno być o tej godzinie. Rozmyślałem o tu się mogło stać, w końcu ciekawość zwyciężyła i wychyliłem się by zobaczyć co tam się stało. Okazało się że przyjechało do nas dzisiaj nie jakie Karasuno na mecz treningowy. Bokuto powinien się cieszyć , właśnie ciekawe gdzie on jest ? Już miałem zmierzać na poszukiwanie przyjaciela gdy rozbrzmiał dzwonek. Jezu...jaki tłum... Stanąłem gdzieś pod ścianą czekając aż wszyscy wejdą do klas. Wyjąłem telefon i wybrałem numer do przyjaciela. Nie odebrał...może jest zajęty? Nie przejmowałem się tym postanowiłem go poszukać,możliwe że jeszcze go nie ma ale nawet jak jeszcze nie przyszedł to przejdę się dla zabicia czasu.

Przechadzałem się po szkole. Zastanawiając się co będzie na obiad. Spojrzałem na zegarek. Miałem jeszcze 40 minut do dzwonka na przerwę. Po jakimś czasie znudziły mi się widoki szkolnych korytarzy. Postanowiłem wyjść na zewnątrz.
Wiał ciepły wiatr a dookoła wirowały kolorowe liście. Drzewa szumiały a ptaki świergotały wesoło ?Taka właśnie była jesień tego roku piękna, kolorowa i pełna życia. Zaciągnąłem się świeżym powietrzem podziwiając piękno natury. To właśnie w porach roku lubiłem najbardziej każda z nich miała inne barwy , inną charakterystykę ach..chciało by się powiedzieć inną osobowość. Usiadłem pod dużym dębem i przymknąłem oczy. Wszystko wydawało się w tej chwili takie proste a już za kilka minut będę musiał wrócić do szarej rzeczywistości... Poczułem coś na głowie. Ocho...rozpadało się czas się zbierać. Narzuciłem kaptur bluzy i wstałem ruszając do wyjścia żałując że tak szybko skończyło się moje bujanie w obłokach.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dom Dziecka -BokuakaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz