Rozdział 1

418 23 4
                                    

- Nie wyobrażaj sobie za dużo Kou - warknęła Haruka w stronę muzyka.

- Możecie się przestać kłócić? - Spytała zrezygnowana Aino. - Głowa już mnie boli.

- Lepiej wieszajcie te balony - wtórowała Hino - Usagi powinna tu być za kilka godzin.

- Czyli mam jeszcze wystarczająco czasu, żeby zmazać ten jego głupi uśmiech - odburknęła piaskowowłosa kobieta, zawiązując świeżo nadmuchany balon.

- Łapki przy sobie Tenoh - odparł młody brunet - nie jesteś w moim typie.

- Zamknij się idioto, bo nie dotrwasz do przyjęcia - odbiła piłeczkę strażniczka wiatru.

- Dosyć! - odezwała się Michiru - jak się nie uspokoicie, to oboje nie weźmiecie udziału w przyjęciu.

- Ale... - zaczęli zgodnie Kou i Tenoh, spoglądając na morskowłosą, która ograniczyła się do podniesienia ręki. Widać nie miała zamiaru dłużej z nimi dyskutować.

Tej scenie przyglądała się około trzynastoletnia dziewczynka, ukryta za jednym z drzew okalających świątynię Hikawa. Zgodnie z przypuszczeniami zastała tu wszystkie czarodziejki. No oprócz Czarodziejki z Księżyca co było dla niej oczywiste. Zmarszczyła brwi szukając wśród zebranych księcia Ziemi, niestety nigdzie go nie widziała.

- Jakoś mnie to nie dziwi - szepnęła do siebie nastolatka.

Jej wzrok przykuł jednak inny mężczyzna. A raczej trzech. Nigdy wcześniej ich nie widziała. Na pierwszy rzut oka widać było, że mają ze sobą coś wspólnego. I nie chodziło tylko o sposób wiązania włosów w niski kucyk. Po prostu było w nich coś wyjątkowego. Szczególnie w tym brunecie, który miał odwagę rzucać wyzwanie Uranowi.

- Kou? - Zamyśliła się dziewczyna. - Nigdy o tobie nie słyszałam.

Ukryta za drzewem obserwowała przebieg wydarzeń.
Widziała, jak przyjaciele Usagi Tsukino dekorują ogród balonami i światełkami. Była pewna, że Ci trzej tajemniczy młodzieńcy też należą do grona przyjaciół. Jak inaczej wytłumaczyć fakt przygotowywania dla niej imprezy niespodzianki?

W Poszukiwaniu PrawdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz