W przepaści

Rozdział trzeci ,,Rozpoczęcie przygody z jazdą konną"

Wstałam jak na codzień ale tym razem z o wiele gorszym humorem niż zawsze domyślałam się że to było spowodowane śmiercią mojej przyjaciółki.Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam powiadomienie z fb sprawdziłam i ku mojemu zaskoczeniu było to zaproszenie do grona znajomych od Artura bez wahania zaakceptowałam. Nagle usłyszałam krzyki z dołu 
-Natalia!!!!!! Chodź na du -wołała mama
A więc zeszłam zauważyłam że trzyma coś w ręce i to się ruszało więc odrazu się domyśliłam że to piesek
-Stwierdziłam że jesteś już na tyle odpowiedzialna że możesz mieć psa-oznajmiła mama
Ucieszyłam się i to bardzo odrazu ją uciskałam i zajęłam się pieskiem
-Hej mały jak damy ci naimie- powiedziałam do pieska
-może szoni tak niech będzie to imię
Minęła godzina po czym udałam się do szkoły na pierwszą lekcję którą była chemia moja znienawidzona.Odrazu w oczy mi się rzucił Eryk podszedł do mnie
-Hej-powiedział
-O część nie zauważyłam Cię-odpowiedziałam
Skłamałam bo tak naprawdę go zauważyłam od razu
-Jak tam widać że humorek ci dzisiaj dopisuje
-Oj tak i to jeszcze jak właśnie dostałam pieska
-ooo to super A tak pozatym ładnie wyglądasz do twarzy ci w tej bluzie
-a dziękuję
On mi w tamtym momencie dał komplement nie wierzyłam własnym oczom
-i co zastanawiałaś się nad tym czy byś chciała jeździć konno?-zapytał
-w sumie to nie zastanawiałam się Ale wiem że chce jeździć
-oo to znakomicie w takim razie pójdziesz ze mną do stajni dzisiaj i wtedy Cię zapiszemy
-Jasne nie ma problemu
Zadzwonił dzwonek na lekcje więc poszłam w kierunku klasy dzisiejszy dzień w szkole minął mi bardzo szybko i odrazu po lekcjach poszłam z Arturem do stajni zapisał mnie na zajęcia i poznałam mojego konia na którym będę jeździć nazywał się Rejwen był mega ładny. Wieczorem nic ciekawego się już nie działo poszłam się umyć i popisałam chwile z Erykiem na mesie po czym poszłam spać.