Cześć
Nazywam się Izumi Aizawa. Mam 16 lat, czarno-zielone włosy i naprawdę ciemno zielone oczy. Jestem raczej niska moją zdolnością są żywioły i szybkość. Mam masę przyjaciół z tą różnicą, że tylko z jedną się trzymam od niemal piaskownicy Eriką Usasaki to czarnowłosa dziewczyna o długich włosach i niebieskich oczach. Jej dar to nie widzialność. Zapraszam.Wracam ze szkoły z Eriką Usasaki. Przechodziłyśmy właśnie pod mostem Nie dalego naszych domów gdy most się przed nami zawalił, a gdy kurz opadł stanął przed nami wielki slaim, a bynaj tak wyglądał a tuż za nim wpadł All Might z Endeworem! Ja i Eriką stałyśmy sparaliżowane.
- Uciekajcie! - Krzyknął Endewor złapałam Erikę za rękę lecz ten przerośnięty slaim zdążył ją złapać.
- Izumi! - Trzymałam czarnowłosą za rękę i ciągłam. Lecz ten dziwoląg zaczął ją wchłaniać.
All Might i Endewor prubują rozdzielić czarnowłosą (Erike) z tym czymś. Gdy z nikąd wyskoczyła grupa nastolatków mniejwięcej w drugiej klasie liceum mieli kostiumy bohaterów. Lecz nie zwracałam zbytnio uwagi musiałam wyciągnąć przyjaciółke z tego gluta. Już myślałam, że mi się udało lecz stwur zamachnął się przez co puściłam rękę przyjaciółki i poleciałam do tyłu. Złapał mnie piegowaty chłopak o zielonych włosach i oczach tego samego koloru.
- Nic ci nie jest!?
- Mi nie, ale moja przyjaciółka! - Postawił mnie za barierkę.
- Spokojnie nic jej nie będzie. - Pobiegł. Przez dłuższy czas walczyli, a ja zapłakana czekałam, aż Erika będzie bezpieczna. W pewnym momencie zielono włosy z pomocą bladyna o czerwonych oczach wyciągnęli czarnowłosą i przekacali ją ratownikom.
- Gdzie ją zbieracie!?
- Do szpitala na Głownej 13.
- Izumi! - Krzyknął mój tata ( Pan Aizawa ).
- Tato! - Przepchnęłam się przez tłum i przytuliłam go. - Ja.. Ja nic nie mógłam zrobić! On tak z nikąd i moja moc ona.. W dodatku Erika..!
- Już ćśś.. Już po wszystkim. Obie jesteście bez pieczne.
- Ale oni ją..
- Tak wiem. - Mówił kojącym głosem gdy ja raz za razem wybuchałam płaczem.
- Panie Aizawo?
- Och Midoriya.. Poznaj to moja córka Izumi. Izumi skarbie to mój uczeń Izuku. - Przetarłam oczy i z gulą w gardle.
- Miło mi ciebie poznać.
- Mnie ciebie również szkoda tylko, że w takich okolicznościach...- Milczał jagby się zastanawiał. - Muszę przyznać, że Twoja postawa strasznie przypomina mi sytuację przed roku gdy sam rzuciłem się na pomoc przyjacielowi, ale bodź z przyjaciółką na przyszłość bardziej czujna.- Jego słowa do dały mi otuchy.
- Deku chodź już! - Krzykneła lewitujaca brunetka.
- No cóż muszę już iść. Dowidzenia!
- Nie spojznij się na zajęcia! - Odkrzyknął tata. A chłopak tylko się uśmiechnął.
- Tato?
- Tak?
- No bo Ty trenujesz ich na bohaterów, czy ja również mogę nim zostać?
- Czemu pytasz?
- Nigdy wcześniej o tym nie myślałam, ale po dzisiejszym wydarzeniu... Zapomnij o tym ja nawet swoich mocy nie kontroluje.
- Kontrolować moce możesz się nauczyć lub możesz nauczyć z nich korzystać pod moim okiem.
- Naprawdę? - Skiwnął głową na tak. - Dziękuję o właśnie Erikę zabrali na Główną 13.
- W takim razie wsiadaj do samochodu jedziemy.
Po około godzinie byliśmy na miejscu.
Wysiadłam z samochodu prawie się przewracając. Wśrodku już czekała na nas ciocia Yumiko. Jest ona mamą Eriki.- Ciociu!
- Oh Izumi cała jesteś? - Wstała i przyjrzała.
- Tak nic mi nie jest, ale co Eriką?
- Tak mi przykro skarbie nie udało się jej już uratować. Ten złoczyńca ją udusił. - Łzy ciekły mi, tarcie i Cioci lecz ja już po chwili wybuchłam płaczem. W tuliłam się w nią, a tata do nas dołączył. " To moja wina! To wszystko moja wina gdybym nie była taką nie dojdą i umiała posługiwać się zdolnościami... Gdybym..tylko coś zrobiła..." - Wyrwałam się i wybiegłam z szpitala używając szybkości po paru minutach byłam już na plaży płakałam patrząc na może.
- Nie spodziewałem się ciebie tu.. - Wystraszona obróciłam się.
- Oh to Pan... - Jak się okazało był to Deku.
- Mów mi Izuku.. - Skiwnełam głowną.- Co się stało?
-.. Nie udało się jej uratować lekarze mówią, że się udusiła. Gdybym tylko w tedy coś zrobiła.. - Przyciągnęłam kolana do piersi. Podziwiajac przy tym zachód słońca.
- 'Czasem, pewne rzeczy nie dzieją się bez powodu. ' Te właśnie słowa usłyszałem na tej plarzy od All Mighty. Dzięki nie mu jestem teraz w U. A.
- Nie rozumiem...
- Kiedyś zrozumiesz... A właśnie chodźmy już muszę cię odprowadzić spowrotem do domu zanim Aizawa zgłosi zaginięcie. - Wstał, a ja zanim ostni raz spojrzałam na może i ruszyłam zanim. Po 30 minutach. Byliśmy już u mnie w domu.
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś. - Uśmiechnął się szeroko i już miał iść.
- Przyjdź jutro na plażę o 06:00... - Już miałam zapytać po co, ale go nie było.
- Izumi Bogu dzięki nic ci nie jest! Gdzie ty byłaś tak się bałem!
- Przepraszam tato Po prostu nie mogę uwierzyć w to co się stało.. Ja mogłam coś zrobić, ale..
- Oj.. Skarbie. - Mocno mnie przytulił. - To nie twoja wina.. Nigdy o nic się nie obwiniaj. A szczególnie o czyjąś śmierć. - Mocno się wtuliłam. Tak mocno jak nigdy dotąd..
- Kocham cię tato...
- Ja ciebie też.
CZYTASZ
Zamaskowana
AdventureIzumi Aizawa to zaginiona siostra Izuku Midoriyi. Dziewczyna jest świadoma swojego daru lecz nigdy nie miała potrzeby jakieś większej pomocy niż np. Pomoc w nauce. Lecz nie przeszkadzało jej to właściwie miała wszystko co było trzeba kochającą rodzi...