P. O. V Robert
Dotarliśmy do hotelu. Zabrałem Ingrid do jej pokoju i postanowiłem, że zostanę z nią na noc. W razie gdyby ta jej libacja wyszła bokiem. Daniel chce bym to właśnie ja w razie czego się nią zajął. Oczywiście, że się tego podjąłem, bo to w końcu siostra mojego przyjaciela. Ingrid jest wspaniałą dziewczyną. Gdy umarł ich ojciec bardzo się podłamała, ale ja i Daniel robiliśmy co w naszej mocy by było okey. Położyłem ją na łóżku i okryłem kołdrą. Odświeżyłem się i dołączyłem do Ingrid. Delikatnie objąłem ją ramieniem, a ta spała jak zabita. Jest ode mnie osiem lat młodsza. Czasem jednak jest jedyną osobą, która najlepiej mnie rozumie. Nigdy jej nie zawiodę.– Robert... – przebudziła się na moment.
– Śpij, śpij młoda.
Rozbudziłem się i ta noc na bank nie będzie dla mnie szybka. Już wiem, że z zaśnięciem będę miał problem. Grunt by młoda spała jak najlepiej. Liczę też na to, że reszta imprezowiczów dotrze do hotelu spokojnie.
Patrzyłem na Ingrid i zdałem sobie sprawę, że jest ona dla mnie bliższa niż myślałem. Jak nie patrzeć ona pociesza mnie za każdym razem gdy coś mi nie pójdzie, to ona zawsze zainteresuje się mną gdy mam gorszy czas. Po prostu jest gdy jej potrzebuję.✨✨✨✨✨✨✨✨
Obudziłam się rano na srogim kacu. Głowa bolała mnie tak, że ledwo widziałam na oczy. Moja kondycja dzisiaj będzie opłakana...
– Jak się czujesz? – dostrzegłam leżącego obok mnie Roberta. Przytulał mnie i ewidentnie się troszczył.
– Głowa mnie tak boli, ale to tak boli... Odpadam...
– A jak Cię zabierałem to się broniłaś. Twierdziłaś, że chcesz się jeszcze bawić.
– Dobrze, że czuwałeś... Jak widać, w formie nie jestem.
– Skoczę po wodę, bo pewnie Cię suszy – trafił w dziesiątkę.
Gdy wyszedł ja postanowiłam choć trochę się ogarnąć. Weszłam pod prysznic i puściłam ciepłą wodę. Potem zrobiłam maseczkę i po dwudziestu minutach wyszłam z łazienki. Na łóżku siedział Robert, który wrócił już jakiś czas temu z napojem.
– Lepiej? – zapytał patrząc na mnie.
– Można tak powiedzieć. Ale muszę się napić, bo suszy mnie jak cholera. Nigdy więcej!
– Ile razy to słyszałem – zaśmiał się. – Poza tym czasem trzeba.
– Tak? To czemu nie stosujesz się do tego?
– Ja się nie nadaję młoda...
– Czemu? – dociekałam, przecież nie jest za stary ani nieodpowiedzialny.
– Ja po prostu nie wiem jaki był bym gdybym przegiął z alkoholem. Nigdy nie upijałem się ostro. Po drugie kac do najmilszych nie należy.
– Jak widać nie, ale tak naprawdę tylko Ty z nas wszystkich trzymasz się w ryzach.
– Tak tak wiem... Pan idealny, Dziadek Robert i takie tam...
– Kto tak na Ciebie mówi? – pierwszy raz słyszałam te pseudonimy.
– Cała kadra. Aż dziwne, że do Ciebie to jeszcze nie doszło...
– A tak w ogóle dzięki, że się mną zaopiekowałeś.
– Nie ma za co. Dobrze wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć – przytulił mnie. – Jakby coś się działo to od razu przyjdź z tym do mnie.
CZYTASZ
Do zakochania...
Fanfiction✨Zakazana miłość? Taka smakuje najlepiej... Czy tych dwoje może sobie na nią pozwolić..? ✨ ✔️Zdjęcie Robercika wzięte z instagrama newsskijumping Doloreslazic📷