✨21

145 9 26
                                    

P. O. V Robert
Ing tak słodko spała wtulona we mnie. Ta noc była dla nas wyjątkowo namiętna.
Kochaliśmy się...
Było to dla nas bardzo ważne przeżycie, bo jednak to pierwszy raz w naszym związku.
Każde z nas czuło się wspaniale.
Robiłem wszystko by malutka czuła się jak najlepiej. Zależało mi głównie na jej przyjemności, by była w raju.
Ingrid zasługuje na tyle przyjemności ile tylko zdoła unieść.
Będę robił wszystko by była szczęśliwa. A teraz spała sobie...
Nawet jak śpi wygląda jak milion dolarów. Prze cudowna!
Wszystko układa się tak idealnie, że aż boję się zapeszyć. Nie chcę by znowu stało się coś złego co zmartwi Ing. Oby było tak dobrze już do końca.
Choć wiem, że los za długo pożyć spokojnie nie daje...

                ✨✨✨✨✨✨✨✨✨

Spało mi się cudownie! Z resztą w ramionach Roberta zawsze jest wspaniale. Często mam wrażenie, że śnie... Bo jest tak pięknie, że nie chce się budzić. Obudziłam się szczęśliwa i pełna energii na kolejny dzień. Liczę na to, że to będzie kolejny dzień mojej bajki.

– Ing, musimy pogadać! – do pokoju wpadł zaniepokojony Daniel.

– No to wal śmiało o co chodzi.

– Ja za ten czas ogarnę nam śniadanie do pokoju – Robert zmył się. To chyba miała być rozmowa w cztery oczy...Ciekawe co znowu się spieprzyło?

– Ja przychodzę z bardzo delikatnym tematem... – motał się. –Nie wiem nawet jak ugryźć ten temat...

– Chodzi Ci o seks.

–Yyy nie..Znaczy tak, tak właśnie chodzi mi o seks...

No tego to bym się chyba nigdy nie spodziewała...Momentalnie z przerażenia przeszłam do rozbawienia. I na dodatek totalnie nie umiał zabrać się za temat... Mam dwadzieścia dwa lata i wiem z czym to się je.

– A o co konkretnie Ci chodzi?

– Robiliście to już z Robertem? – ten to zawsze...

– Tak, nawet tej nocy.

– Ale mam nadzieję, że się zabezpieczyliście..? – momentalnie zbladł.

– Spokojnie! Oczywiście, że tak... Przecież wiemy co i jak. Poza tym jestem za młoda na bycie matką.

– Czyli jesteś w pełni świadoma? – no raczej!

– Tak, możesz być spokojny...

Daniel to jest udany! Wiem, że troszczy się o mnie i moją przyszłość, ale wie też jak bardzo jestem świadoma. Wie, że nie ze mną takie numery jak zniszczenie sobie życia za młodu. Wie ile chcę osiągnąć. Robert też ro rozumie i wie, że na dzieci jeszcze za wcześnie. Zważywszy na to, że nasz związek ma puki co krótki staż. Doceniam troskę brata i dobrze, że ją mam.

– Opowiadaj! – naskoczyła na mnie Anja, czyli już wie o tym co robiłam w nocy...

– No co ja mogę...Było cudownie!

– Szkoda, że nie widziałaś dziś rano miny Daniel, który uzmysłowił sobie, że nie uczulił Cię na pewne sytuacje.

– Wparował mi do pokoju jak oparzony. Nawet nie wiesz jak mnie przestraszył.

– Dla niego zawsze będziesz malutką siostrzyczką... – miała rację, tak zostanie na zawsze.

– Mam nadzieję, że nie zwariuje za bardzo.

– Spokojnie, od tego jestem ja. Wszystko w granicach rozsądku.

Wiem, że on nigdy nie robi mi na złość. Wiem, że tylko i wyłącznie troszczy się o mnie i doceniam każdy gest. Wiem, że Anja nie pozwoli mu za bardzo świrować i wszystko będzie w porządku. Czym zasłużyłam sobie na tak wspaniałych ludzi wokół mnie?

– Jesteście taką piękną parą! – Anja nie mogła się nachwalić.

– Wy też...Jak dla mnie teraz jest cudownie.

– Robert robi wszystko bym czuła się jak w bajce. Jest naprawdę wspaniale! Dobrze, że w porę otworzyłam oczy i teraz jestem z facetem swoich marzeń.

– A ja mówiłam...To żeś się rękami i nogami zapierała, że nie. Ja nie mam do Ciebie głowy bejb!

– Przyznaję Ci rację... – bo ma ją całkowicie.

Związki z odpowiednim facetem to złoto. Wiem, że nie każdy trafia, ale gdy już trafi to będzie raj. Uważam, że każdy z nas zasługuję na miłość i że każdy ją znajdzie. Miłości nie należy szukać, bo ona znajduje Cię sama. I zostaje na zawsze barwiąc twoje życie na każdy kolor tęczy.

– Pojadłaś?

– Pewnie! Obiad był naprawdę pyszny.

– To co powiesz na spacerek?

– Już się ubieram.

I w tym momencie do naszego pokoju wpadł Daniel. Od razu poczułam śmieszność, bo ciekawa byłam co tym razem. Ale teraz zabawnie nie było...

– Ingrid, mam chyba ma raka...

– Że co?! Jak to..?

– Lekarze nie są jeszcze pewni, ale ma niepokojące wyniki badań.

– Jadę do domu...Muszę tam być.

– Jadę z Tobą...Konkursy nie są najważniejsze.

– Robert, cholera..masz szansę na KK, walcz o nią. Ja dam radę, pojadę z Danielem.

– Malutka, ale ja muszę być przy Tobie – szedł w zaparte.

– Nie chcę byś rezygnował ze swoich marzeń. Proszę Cię...

– Ing, ja...



Cześć!

I jak myślicie jaką decyzję podejmie Robert?

Do zakochania...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz