Zgoda?

33 3 0
                                    

~dwa miesiące później~

Wstałam dzisiaj o 8 ponieważ o 9:30 zaczynałam eliksiry. Wzięłam wcześniej przygotowane ciuchy, poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Pomalowałam rzęsy, a na usta nałożyłam mój ulubiony błyszczyk. Zabrałam  torbę i poszłam na sniedanie do Wielkiej Sali. Po drodze minęłam Zuzę, która ignorowała mnie od tamtej kłótni. Wczoraj stwierdziłam, że wyjaśnię to z nią, ale zrobię to dopiero po zajęciach. Na śniadanie zjadłam dwa tosty i jajecznice.
Poszłam razem z Hermioną, Harrym i Ronem na zajęcia. Profesor Snape zadał nam do zrobienia notatkę na kolejną lekcje.  Ja trafiłam na  Malfoy'a. Myślałam że, wybuchnę że złości. Z niechęcią umuwiłam się z nim do biblioteki na rozwiązanie zadania. Zapomniałam ująć, że  ostatnio często mnie wyzywał i pewnie gdybym nie była dziewczyną rozwaliłby mi nos i jeszcze by się z tego śmiał.

~magia czasu~

Po zakączonych zajęciach weszłam do dormitorium strasznie zmęczona. Wzięłam czarne jeansy i sweter w kolorze czerwonym. Zabrałam pergamin i książkę od eliksirów i poszłam do biblioteki. Minęło 20 minut od ustalonej godziny, a Malfoy'a nadal nie było. Zaczęłam więc robić zadanie sama gdy nagle usłyszałam znajomy mi głos.

– Witaj szlamo, Widzę że zaczęłaś robić sama to nawet dobrze bo mi się nie chce tego robić. Jak skończysz to daj jakiemuś ślizgonowi aby mi przekazał, A ja sobie to przepisze. Nara szlamo!-  powiedział Malfoy i poszedł.

Zatkało mnie to strasznie. On chce mnie wykorzystać,  dureń jeden. Chciałam iść z tym do profesora Snapea, ale przypomniało mi się że, ich faworyzuje.
Napisałam wszystko i stwierdziłam że, nie dam tego Malfoy'owi. Męczyłam się z tym półtora godziny to niech on się męczy tłumaczeniem Snapowi dlaczego nie ma zadania.
Poszłam do dormitorium i odłożyłam rzeczy których używałam podczas wykonywanej pracy. Walnęłam się  na łóżko i zaczełam się zastanawiać co powiedzieć Zuzi. Po dziesięciu minutach leżenia wstałam i zaczełam się kierować w stronę PW ślizgonów. Miałam nadzieję, że spotkam jakiegoś Ślizgonka i tak się stało.

- Hej, sorka, że Ci przeszkadzam ale mógłbyś mógł powiedziałbyś Zuzi, że chciałabym z nią porozmawiać?
- Em... No okej ale zrobię to nie chętnie. - odpowiedział i odszedł.

To było dziwne. Wróciłam do siebie i pouczyłam się razem z Hermioną zielarstwa. Nastała godzina dwudziesta, więc stwierdziłam że przygotuję się na kolejny dzień. Podeszłam do szafy i  wybrałam granatowe spodnie i sfeter gryffindoru. Wzięłam ze sobą piżamę i poszłam do łazienki wziąść  szybki prysznic. Po wykonanej czynności połączyłam się do łużka i wzięłam książkę. Skączyłam czytać o godzinie 22 i poszłam spać.

~ następnego dnia~

Dzisiaj mamy wolne od lekcji więc wstałam o dziewiątej rano. Ubrałam przygotowane ciuchy i poszłam do pokoju wspólnego gdzie spotkałam Harrego rozmawiającego z jakąś dziewczyną. Była z gryffindoru tak samo jak ja. Chciałam podejść się przywitać ale Harry mnie wyprzedził.

- Hej siora. Jak sie spało?- zapytał mnie wyrywając z zamyśleń.

- Em... dobrze sie spało- odpowiedziałam uśmiechając się.

- Harry nie mówiłeś,  że masz siostrę. Ginny Weasley.- wyciągneła do mnie rękę na powitanie.

- Oliwia Jones... znaczy Potter. Cały czas się jeszcze mylę.- podałam jej rękę i całą trójką poszliśmy na śniadanie.

Po drodze rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Po dotarciu do WS usiedliśmy obok Hermiony i Rona którzy na nas czekali.

- Wracacie na święta do domu?- spytała Herma
- Przecież wiesz, że ja tu zostaje.- odpowiedział jej Harry.
- Możesz jechać z nami nasza mama na pewno się ucieszy.- zaśmiała się rudowłosa.
- Ta no wsumie, ale napiszcie jej list że przyjade.- zaśmiał się mój brat.
- A ty, Oliwia? - tym razem zapytał Ron.
- Sama nie wiem. Napisałam do przyszyfanych z dziesięć listów i na żaden nie odpisali. To dziwne, nie?
- Ta. Cali mugole. Mój wój... Znaczy nasz wój Vernon nawet mi kratę założył w tamtym roku grożąc że nigdzie nie pojadę. - zaśmiał się Harry.
- Czekaj minęły chyba cztery miesiące a ty mi mówisz że mamy wójostwo?
- I kuzyna... - dodał Harry do mojej wypowiedzi. - Dursley Dudley.
- Ej... Ja chodziłam z nim do szkoły trzy lata temu. Ale się przeniusl do jakiejś prestiżowej szkoły.

𝕯𝖆𝖗𝖐 𝖈𝖔𝖓𝖋𝖎𝖓𝖊𝖘 - 𝕯.𝕸.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz